Artykuły, ciekawostki nt. kawy

[pj.w]

Rao:

[Szczympek]

Ciekawe wytłumaczenie dlaczego 5-7 lat temu kawy z Kenii były fenomenalne, a teraz są tylko niezłe.
https://christopherferan.com/2021/12/25/kenya-and-the-decline-of-the-worlds-greatest-coffee/

international coffee guru Scott Rao (i dalej tam bzdety jak zwykle oderwane od rzeczywistości)

Jaki spisek 😂😂😂
1) Rao jest raczej szanowanym roasterem, nikim więcej. W środowisku karatowym od kilku kat obserwuje się go raczej dla żartu. Poza tym niezły guru, ktory ma 62 tysiące obserwujących na jedynym social media jakie posiada. Gdyby Hoffmann z kliku, kilkunasto milionowa publicznością pisał takie rzeczy to można by coś takiego pomyśleć. Kolejna sprawa to CoE, kawowe festiwale i zawody na których kawy z Kenii pojawiają się niezwykle rzadko.
2) post @pj.w mocno pozamiatał Twój sposob „myslenia”. Swoją droga nie ma to jak zacząć od kawy, przez blm do polandia vs UE 😂😂
3) dla mnie jako siedzącego w branży, Kenia dalej jest pyszna, ale… nudna. W zasadzie tylko jeden rodzaj obróbki, a jeśli jest natural to zazwyczaj dość drogi. Mało Kenii jest używanej do espresso wiec tez brakuje uniwersalności.  Odkąd kilka lat temu zaczęto hodować Kenijskie odmiany SL-28 i SL-32 w Ameryce południowej ze świetnym rezultatem, to kawa z Kenii tez straciła na wartości. Jeśli ktoś chce te legendarne jagody czy jeżyny - Kenia jest fantastyczna, ale w zasadzie na tym się konczy.

Zreszta pisałem już podobne rzeczy kilka lat temu na tym forum i ta tendencja dalej się niestety utrzymuje.

[Antonio]

Mnie nie przeszkadza ta jedna, jasna strona kaw z Kenii. Jest to wciąż wyjątkowy, unikalny charakter. Oby jak najdłużej takim pięknym, owocowym pozostał.

Tego roku mieliśmy małe problemy ze znalezieniem dobrego ziarna ale w końcu się udało. Może to kwestia źródła i pochodzenia. Obecne nasze Kenie wydają się bardzo fajne, może nawet lepsze niż ubiegłoroczne.

[ROSS JB]

Kenia jest fantastyczna, ale w zasadzie na tym się konczy.

Nie pisałem o spisku tylko dość ordynarnej  manipulacji,  co wynika z tekstu,  który  sam zalinkowałeś, ale być może go nie przeczytałeś. Twoje „kawa pyszna ale nudna” z pewnością nadaje się do memów o kawie. Albo, też twoje: „Kenia jest fantastyczna, ale w zasadzie na tym się kończy”. Nasuwa  się pytanie, co świruje, człowiek  czy  świat?  Pij  zatem kawę niesmaczną, ale ciekawą.  No i jaka szkoda, że tak późno się urodziłeś. W  latach 70. jakościowych kaw praktycznie na  świecie nie było. Wszystkie musiały być tak  niedobre (czytaj: nie-nudne), że z miejsca byś je polubił.

[Szczympek]

Hehe nigdy nie przestanie mnie bawić to ograniczone myślenie, że jeśli ktoś wyraża swoje niepochlebne zdanie, to automatycznie trzeba być zwolennikiem przeciwieństwa 😂😂😂
Rozpisze Ci to jak dla dziecka, może uda Ci się zrozumieć (choc w zasadzie po co 🙄)
Dla przykładu w 2013 roku kawy z Kenii były wręcz wyznacznikiem kaw specialty. Ich ilość użyta choćby w brewers cup czy nawet w WBC (w 2007 Hoffmann zwyciężył, używając blendu właśnie z Kenią) była bardzo wysoka.
Przez 8 kolejnych lat nic w zasadzie się nie zmieniło. Jedynie rozpowszechniono odmiany Batian i Ruiru 11, których bariści nie przyjęli z entuzjazmem.
Dla odmiany weźmy pod uwagę kawy z Kolumbii. Nowe odmiany, które tak samo jak Ruiru 11 maja blisko do robusty, jak Castillo, z miejsca spodobały się baristom, nowe rodzaje obrobki kawy (carbonic maceration, anaerobic, thermal shock czy lactic, czy nawet gatunek kawy (eugenioides)
Kupując 5 kaw z Kolumbii za każdym razem doświadczysz czegoś zupełnie innego. Kupując 5 kaw z Kenii, doświadczysz czegoś zbliżonego i pewnie zanim je skonczysz kupisz coś innego dla odmiany.
Pisze to pijąc pyszną Kenię Kabare PB.
Nie pozdrawiam

[Antonio]

Teraz bardzo zgrabnie to wyłożyłeś, OK. Tak czy owak, Kenie dla wielu ludzi pozostają "kamieniem milowym" w kawowym doświadczeniu własnej percepcji. Kolumbia dzisiaj faktycznie jawi się eksplozją nowoczesnej obróbki, ale... Czy aby na pewno mogą się te oszałamiające kawy równać z Kenią? Kosztują krocie, są ciekawe, owszem.

[siewcu]

Poza tym niezły guru, ktory ma 62 tysiące obserwujących na jedynym social media jakie posiada. Gdyby Hoffmann z kliku, kilkunasto milionowa publicznością pisał takie rzeczy to można by coś takiego pomyśleć.

No to świetny argument, faktycznie ilość subów na social media to zajebisty wyznacznik wiedzy. Nie ośmieszaj się już więcej, wyjdź z tego forum, bo i tak nic rzeczowego nie jesteś w stanie wnieść - co doskonale widać po takich tekstach. Wchodzisz jako największy znawca świata, zawsze udajesz najmądrzejszego... To już lepiej się nie odzywaj wcale, wszystkim to wyjdzie na dobre. Frustracje idź wylewać na czaterie.

[Szczympek]

😂😂😂
Wypij kawke, przeczytaj na spokojnie o co chodzi, bo znów się kompromitujesz nie znając kontekstu. Dodaj sobie mnie do ignorowanych czy coś.

Czy aby na pewno mogą się te oszałamiające kawy równać z Kenią? Kosztują krocie, są ciekawe, owszem.

Dobre pytanie.
Jak sam napisales ciężko teraz o dobrą Kenię. Wypiłem w tym roku może tylko 4 różne, nie dlatego ze nie chciałem, ale zwyczajnie było je ciężko dostać lokalnie.
Jak wspomniałem pije teraz Kenię PB odmian SL-28, SL-34 i Ruiru 11 i jest pyszna, choć mam tez Kostaryka Las Lajas SL-28 i jest fenomenalna. Różnica w cenie to €2 wiec nie istotna i gdybym miał kupować znowu to wziąłbym Kostarykę.
Bardzo bym chciał, żeby coś się ruszyło i Kenijczycy tez trochę poeksperymentowali, ale raczej to się nie uda

[trez]

też odnoszę wrażenie, że Kenie tracą swój udział w rynku i że więcej jest ich takich sobie ale zupełnie nie chciał bym, żeby z tego powodu akurat lecieli w modne aktualnie "eksperymentalne" obróbki. Dla mnie znowu to ten kierunek stał się nudny i jak pierwsze kontrolowane fermentacje robiły łał, tak teraz po paru latach i zadomowieniu się ich w każdej palarni coraz bardziej szukam czystych i mytych ziaren bo coraz mniej dostrzegam kawy w kawie. Z jednej strony są fajne pomysły faktycznie kontrolowanej obróbki o jakich opowiada Lucia z drugiej znacznie bardziej doceniam nieprzewidywalność etiopskiego hairloom naturala niż czytanie historyjek o tym jak wsadzili ziarna do jednej beczki z jakimiś drożdżami potem drugiej z innymi, potem pomoczyli w tanku z bakteriami, wyszło cholercia wie co i cholercia wie jak ale jest funky po ..uju, tylko, że mi to marketing w stylu wody z wanny delphine

Dzięki za podrzucenie artykułu, nie znałem tego kenijskiego systemu na tyle, chodź w sumie czytając zapalała się lampka, że o wielu aspektach Tim przy okazjach wspominał, ciekawie będzie obserwować co się będzie działo z dawnym liderem, gdy np Rwanda prezentuje jak innym podejściem rozpycha się z coraz stabilniejszymi i lepszymi kawami, te myte burbony są u mnie coraz częstszym pewniakiem.

[ROSS JB]

Kolumbia dzisiaj faktycznie jawi się eksplozją nowoczesnej obróbki, ale... Czy aby na pewno mogą się te oszałamiające kawy równać z Kenią?

Piłem niedawno (przez tydzień)  jakiś mikrolot z Kolumbii  i widzisz  ... nawet nazwy nie pamiętam. No po prostu nic. Po tygodniu wróciłem do Afryki.

[ROSS JB]

Z jednej strony są fajne pomysły faktycznie kontrolowanej obróbki (...)  z drugiej znacznie bardziej doceniam nieprzewidywalność etiopskiego hairloom naturala niż czytanie historyjek o tym jak wsadzili ziarna do jednej beczki z jakimiś drożdżami potem drugiej z innymi, potem pomoczyli w tanku z bakteriami, wyszło cholercia wie co i cholercia wie jak

No ale jak wyjdzie z tej beczki  kawa o smaku pepsi coli to będzie wielkie łał, super  mega, giga.

[Antonio]

Jaki ten "jakiś mikrolot"? Też nie można tak krótko kaw z Kolumbii skwitować. Różnorodność, rozpiętość profili sensorycznych kaw z Kolumbii jest dziś ogromna. Kawy z Kolumbii są świetne. Vide: Granja La Esperanza i wiele podobnych.

@Szczympek Las Lajas to jest mistrzostwo świata, więc porównanie do zupełnie innej "agrokultury" w Kenii niewiele wnosi. Las Lajas to jedna z najlepszych firm tego typu na świecie. Zupełnie inna jest produkcja w Kenii, zupełnie inny ma charakter. Raczej trudno wymagać od Kenijczyków, by się nagle wzbogacili i swoje małe poletka przekształcili w bogate i nowoczesne farmy.

[ROSS JB]

Jaki ten "jakiś mikrolot"? Też nie można tak krótko kaw z Kolumbii skwitować.

Skwitowałem tak  jedną konkretną, pewnie dlatego, że chciałem o niej jak najszybciej zapomnieć, co się udało. 

[pj.w]

Fundamentals of Excellent Coffee

https://coffeecollective.dk/shop/the-fundamentals-of-excellent-coffee-book/?utm_campaign=later-linkinbio-jimseven&utm_content=later-23567121&utm_medium=social&utm_source=linkin.bio

[Szczympek]

https://coffeacirculor.com/collections/coffea-circulor-collection

Ok, chyba muszę cofnąć, że w Kenii się nic nie dzieje nowe obróbki i więcej naturali. W weekend zaprzyjaźniona kawiarnia będzie robić porównanie tej samej kawy, tej samej obróbki, ale różnych wielkości AA, AB i PB. Moze być ciekawie
Próbowałem dziś ta Kenię z obróbki „ Cherry/ORAC-Centered” i jest świetna. W sensie coś jak Honey, czuć nuty fermentacyjne, ale tez fajną kwasowość. Choć cena ponad 100 zlotych za paczkę to jednak dużo.