Palarnia: James Gourmet (UK)
Odmiana: Fazenda Sertao pulped natural Brazilian single estate. ESPRESSO Profile
http://www.jamesgourmetcoffee.com/product.php/704/fazenda-sertao-pulped-natural-brazilian-single-estate--espresso-profileData palenia: 25.04.2013
Metoda przygotowania: ekspres
Ziarna raczej nierówne, matowe, średnio palone.
Zapach powalający na kolana, otwarcie paczki to doznanie rozkoszy niemal nieziemskich, ekstaza w najczystszej postaci; w trakcie mielenia potęguje się efekt. Ten zapach jest słodki (ale nie mdły) cytrusowo kwiatowy – kwitnący ogród botaniczny zaraz po deszczu byłby najlepszym skojarzeniem.
Smak – kremowa słodycz, potem delikatne kwaski (cytrusy – mandarynka, dojrzała cytryna, troszkę czerwony grapefruit), kolejny plan – kostka gorzkiej czekolady i gdzieś w tle orzechy, całość posypana płatkami kwiatków (płatki mają w mojej wyobraźni kolor czerwony, w zasadzie kwitnąca na czerwono łąka). Kwaskowość naprawdę delikatna.
Crema nietrwała, jasne, słabo widoczne cętki. Początek ekstrakcji – delikatne kapanie i dopiero potem jasne stróżki.
Kawa bardzo mocno zbrylała się u mnie podczas mielenia, takich efektów nigdy wcześniej nie miałem
. Początkowo myślałem, że to efekt zmian wilgotności powietrza (o ile dobrze pamiętam KrzychK kiedyś o tym pisał; jaki mieliśmy maj każdy widział); dodam, że mój młyn to MX900, czyli żarna 65mm i obroty 900rpm, efektów zbrylania podobnych, jak w M4 nigdy nie miałem. Łopatki dozownika troszkę rozbijały grudki, ale i tak wykałaczka każdorazowo musiała być pod ręką. Kolejna kawa w młynku i już wszystko w normie (choć za oknem pogoda bez zmian; czyli to wina wyłącznie kawy).
Kawę piłem przy ustawieniach temperatury 84-86°C; w wyższej temperaturze (ja doszedłem do 90°C) staje się bardzo gorzko-kwaskowa – niepijana.
Kawa bardzo dobra, myślę, że ocena 9/10 jest sprawiedliwa.
Kawa spożywana od 19.05. – dopiero teraz znalazłem czas, aby coś naskrobać.