To rzeczywiście tanio. Ale jesteśmy już na poziomie, na którym różnica 30-50 euro jest w sumie ignorowalna, a sporo zmienia w stanie maszyny (+ części zamienne są relatywnie drogie). Jak widzę na forum wątki ludzi, którzy szukają czegoś na lata i mają budżet 3k, to ceny Caravelek wygladają jak żart. Ale wiadomo, że ani to sprzęt dla początkującego, ani pomysł na jedyną maszynę...
Fakt, że efekt w filiżance jest zapewne podobny (jest o tym wątek na HB). Caravel to chyba masterclass w tym, jak oszczędzać nie psując kluczowej kwestii, czyli jakości kawy i trwałości sprzętu. Wprawdzie nie za bardzo ufam pomysłowi tłoka, który w v3 majta się luźno w kolumnie, ale to jednak nadal tłok z nierdzewki. Nie zaczęli nagle robić go z plastiku, jak La Pavoni.
Więc pozostaje estetyka, czyli kwestia sporna. Dla mnie co model, to gorzej. Każdy kolejny kawałek plastiku psuł pierwotny dizajn. Rozkręcam akurat VAM 1.1 i porównuję do Caravelki v1.0. Już wtedy skasowano kilka znakomitych pomysłów, ale na tyle sprytnie, że nie wydać tego z zewnątrz. Chociaż trzeba oddać, że w Cv1.0 są też nowe, lepsze pomysły, które w czymś rozwinęły projekt.