Myślałem, o ekspresie, ale naczytałem się tyle, że odpuściłem temat, bo najnormalniej w świecie zgłupiałem. Jedni chwalą automat, bo klik i jest, a osobiście nie miałem szczęścia pić dobrej kawy z automatu, może dlatego, że teraz w domu co drugiego znajomego jest automat, tyle, że w tym automacie jest najczęściej Jacobs/Tchibo z marketu. Co do kolby to im bardziej wnikałem, tym było gorzej. Miałem budżet x, to pasował Ascaso Basi, potem zmieniłem zdanie na śliczną Rancilio Silvię ale jak poczytałem to lepszy niby był Lelit cośtam, bo miał coś więcej, dociułałem trochę kasy, to się okazało, że ten Lelit półkę wyżej jest lepszy, bo ma PID.. nie wiedziałem czy mi to wogóle potrzebne czy nie ale kazdy chwali więc dociułałem trochę kasy, to potem poczytałem, że jak wydawać kasę to bez sensu na Lelit z PID - trzeba koniecznie Ascaso Steel Duo... A potem miałem wywrotkę samochodem i odłożona kasa zamiast na ekspres poszła do komisu. Tak więc teraz zostałem z dobrym młynkiem i takim sobie ekspresem i dylematem czy iść w automat i dobrą kawę, czy iść w kolbę i dobrą kawę, czy zostać gdzie jestem i szukać "kawy pod ekspres".
Co do kawy - widziałem ranking na forum, może spróbuję wybrać coś z Ameryki ale z palarni Mastro Antonio / Coffe Proficiency czy Java Coffe. A szukać jakiego stopnia palenia? Może to błędne moje założenie ale zauważyłem, że najintensywniej pachną ciemno palone - ale też one trafiają się bardzo kwaśne/gorzkie no i najmniej aromatyczne innymi składowymi.
Teraz mieszkam w Giżycku ale średnio raz w miesiącu jestem w Warszawie (głównie w weekend).