Cześć Wam,
Posiadam młynek Eureka Mignon i ekspres delonghi dedica.
Krótko mówiąc nie jestem zadowolony ze smaku mojej kawy. Latte i cappuccino są przepyszne, ale samo espresso jest zawsze słabe, tylko mleko jakimś cudem ratuje sytuację.
Staram się robić wszystko jak należy czyli: proporcja 1:2 przy odpowiednim czasie parzenia zachowana (manipuluje tym w zależności od rodzaju ziaren, jak za kwaśna to dodaje kilka sekund przy lekkiej zmianie na młynku, jak za gorzka to krócej itp), filtr podwójny (daje 16-17g kawy) z pojedynczym dnem, mam tamper ze sprężyną, więc zawsze taka samą siła, nawet mam igłe do mieszania kawy (chyba się na to mówiło WDT), sprzęt grzeje przed parzeniem, puszczam bez fusów kubek cały. Używalem wody czystej z odwroconej osmozy, albo po przepuszczeniu jej przez mineralizator. Używałem też wody mineralnej, ale ze względu na brak różnicy używam zmineralizowanej wody z osmozy. Oczywiście ziarna próbowałem i z palarni i lavazze, mam zapisane ustawienia młynka dla różnych kaw żeby trafić w proporcje. Nie udało mi się jednak trafić w dobry smak samej kawy. Albo za kwaśna, albo za gorzka, ogólnie niedobra. Nieraz piłem espresso w knajpie i wątpię żeby zawsze mieli świeże ziarna z palarni i jednak większość smakowała dużo lepiej.
Czy serio ekspres tyle daje? Zaczynając przygodę z kawą uznałem, że wezmę dobry młynek i ekspres jaki mieści się na blacie w kuchni (oglądałem wiele filmików z moim ekspresem nawet z tzw. botomless portafiltrem i przy dobrym młynku wyglądało jakby dało się zrobić dobra kawę). Rozumiem, że brak np zaworu trojdroznego wpływa na wygodę, bo muszę czekać aż skapie ciśnienie, ale czy to możliwe, że robi słabą kawę przy dobrych ziarnach i młynku?
Może ma ktoś możliwość potwierdzenie/obalenia mojej tezy we Wrocławiu na lepszym ekspresie przy moich ziarnach, młynku i wodzie?
Pozdrawiam