Cześć,
Po lekturach forów, kilku latach z Saeco Odea Giro, dziś stałem się posiadaczem Silvii. Młynek będzie w poniedziałek (używany Mazzer, jeśli wszystko pójdzie dobrze). Nie chcąc czekać zszedłem do zaprzyjaźnionej, dobrej kawiarni pode mną (mieszkam prawie na Rynku w Poznaniu) i kupiłem małą torebkę zmielonej, przy mnie, kawy Union (nie pamiętam dokładnie która). Przeczytałem co trzeba, obejrzałem filmiki na youtube, nabiłem podwójne sitko (nasypałem luźnej kawy po rant, lekko wyrównałem, docisnąłem tamperem, zapiąłem, odpaliłem... Przez kilka sekund nic nie leciało, potem zaczęło lekko kapać. Przestraszyłem się, że coś jest nie tak, wyłączyłem.
To co wypłynęło w smaku było całkiem OK, ale tempo niepokojące. Próbowałem lżej ubijać, próbowałem pojedynczego sitka (w ogóle nie mogłem go sprowokować do sensownego działania). Cały czas nie leci jak na filmach z youtube
Ekstrakcja bardzo wolna, crema biedna. Probowałem jeszcze z kawą z innej kawiarni (chyba Barna mieli, dostałem na jeden shot), podobnie, może minimalnie szybciej.
Pytanie do znających ten ekspres: czy to brzmi normalnie? tzn. czy może być tak, że do dużych ekspresów kawiarnianych mielą kawę drobniej a Silvia potrzebuje grubszego? Czy jednak coś z pompą mam "nie halo"?
(Co przyjemne, kawa smakuje całkiem dobrze. Obie wyszły dość kwaśne, owocowe, oba palenia raczej jasne.)
Pozdrawiam
Łukasz