Aktualizacja 2016
Copenhagen Lab Lisboa popularny jak cholera, wsie miejsca zajęte, kawa zacna choć nie szalała kwaskami. Ludzie na kawę przychodzą, może na początku drogi, ale przychodzą na kawę.
Parokrotnie odwiedziliśmy Fabrika przy avenida da Liberdade (nooo w okolicy tejże malowniczej ulicy). Kawy kwaskami trąciły, jednak obsługa potrafiła (dwa przypadki na kilkanaście odwiedzin) zaparzyć kawę zbytnio gorącą wodą
Klient tu przychodzi raczej nie dla kawy, a dla:
- jedzenia (bez szaleństwa, 200 m dalej mamy taki lokalik z żarełkim, że narody klękajcie)
- picia (mają tarasik/podest na wąskiej uliczce więc przyciągają napojami niekawowymi)
- dla języka (obsługa rosyjsko języczna, mnie to raczej odpychało - kwestia gustu)
Kawa na ostatnim miéjscu, owszem widzialem przelewy, ale kurzyły się większość czasu. Espresso zamawiałem tylko ja i obsługa
Na plus dobrze zaopatrzony sklepik z akcesoriami kawowymi.
Kawa ( lokalny blend oraz columbia) ciekawa, opisywane smaki/aromaty można odszukać bez problemu.
Wybór? CopenhagenLab, kawa spokojniejsza zaparzanie perfekcyjne, klientela wie po co przyszła, klimat kawowy a nie żarełkowy.
ps. Porto, taka miejscowość - kawiarnia z podobno dobrą kawą podawała Deltę, a despresso trwało 5 sek w przepisowych 70ml (duplo)
płukanie dzioba wykonywałem lokalnym wynalazkiem w wariancie Lagrima. Po 3 copa'ch przestałem pamiętać "smak kawy"