Tyle pomyślunku, inżynierii i wszystkiego, a nie wrzucają prostego rozwiązania, które pomagałoby utrzymać odpowiedni poziom wody w zbiorniku. Dziś rano przeżyłem mały zawał, będąc przekonanym, że sprzęt mi się zepsuł i czeka mnie serwis.
Zapiąłem kolbę, włączam pompę i w tym momencie ekspres mi się wyłączył, zupełnie tak, jakby się momentalnie spalił. Oblał mnie zimny pot, nie reagował na wyłączenie i włączenie, tylko lampka zielona, sygnalizująca włącznie, ledwie dostrzegalnie błysnęła (jakby dostała za mało energii nawet ona).
Zanim zadzwoniłem po pogotowie, żeby ratowali mnie i moje słabe serce, postanowiłem zobaczyć, czy to nie są objawy tego sławetnego braku wody - i rzeczywiście, zbiornik był prawie pusty.
Strasznie to bez sensu, że maszyna nie wyrzuca żadnego komunikatu ostrzegającego jakiś czas przed tym zdarzeniem ani już, gdy się zdarzy - nie pozwoli się włączyć i nie wyrzuci wtedy jakiegoś FIL lub czegoś podobnego.