dzięki za wyjaśnienie, nie ma to jak naukowe podejście.
Nie rozumiem trochę tego im mocniej ubijemy kawę, tym większy będzie ona stawiała opór -> w zbiorniku na wodę będzie panowała wyższa temperatura -> różnica temp będzie większa -> więcej wody o wyższej temperaturze będzie uczestniczyło w ekstrakcji
u mnie jak ciasto jest zbyt zbite to owszem temperatura i ciśnienie wzrasta, ale napary w efekcie wychodzą mniejsze. Tak jakby woda nie dawała rady się przebić i w efekcie więcej jej zostawało w dolnym zbiorniku.
I drugie pytanie: spotkałem się z opinią, że aluminiowe kawiarki szybciej się nagrzewają/wychładzają przez co łatwiej je kontrolować. Czy naczynie z grubego aluminium różni się pod względem przewodnictwa cieplnego w znaczący sposób od naczynia wykonanego z cienkiej stali? Jak duże są to różnice - rzędu 10%, 50%, 100% ? Pewnie potrzebował będziesz porównać masy obu naczynek - u mnie dolny stalowy zbiorniczek od kawiarki 2tz waży 91g, może ktoś ma aluminiową 2tz i poda wagę zbiorniczka?
Przed chwilą napisałem cały wywód, ale mój laptop stwierdził, że odświeżenie strony jakimś nieznanym mi skrótem klawiszowym to właśnie to, czego w tym momencie pragnę i skasował całe moje wypociny...
W każdym razie:
1) Płyny w swojej naturze szukają najprostszego możliwego sposobu na ominięcie przeszkody. W momencie gdy mocniej ubijamy ciastko, zwiększamy ciśnienie panujące wewnątrz zbiorniczka na wodę, zwiększając również siłę pary, która przez w/w ciastko chce się przedostać. Dodatkowo kawa ubita jest bardziej podatna na penetrację w najsłabszym punkcie, co para skrzętnie "wykorzystuje"
Tłumacząc to bardzo ogólnie:
Gdy ciastko jest mocniej ubite, para dużo bardziej pragnie znaleźć lukę w strukturze kawy, bo przejście przez nią jest dla niej zwyczajnie trudniejsze. Gdy kawa leży stosunkowo luźno, ta sama para nie czuje aż takiej potrzeby wyszukiwania dziury w całym, dzięki czemu ekstrakcja przebiega równiej.
Zobaczcie też, że w kawiarce przy końcu procesu parzenia zaczynają się "buchania" z wylewki. To właśnie powyżej opisany proces za nie odpowiada. Po pojawieniu się kanalików para ma ułatwione zadanie i następuje gwałtowny proces jej transportu w kierunku niskiego ciśnienia (a to że widzimy wodę to jedynie skutek wcześniej już opisanego skraplania ze względu na różnicę ciśnień).
Teraz wracając do poprzedniego postu:
Troszeczkę źle to ująłem w słowa
W jednostkowym czasie, przez mocniej ubite ciastko przepływa więcej wody, czas reakcji (przebicia się przez ciastko pojedynczej kropelki) jest dłuższy, jednak cały proces trwa znacznie krócej.
A więc:
Ciastko ubite - wyższa temperatura, wyższe ciśnienie, czas reakcji kropla-kawa jest dłuższy, całe parzenie jest krótsze -> kawa intensywniejsza, mniejsza objętościowo, sam proces trudniejszy do kontroli
Ciastko nieubite - niższa temperatura, niższe ciśnienie, czas reakcji kropla-kawa jest krótszy, całe parzenie jest dłuższe -> kawa mniej intensywna, większa objętościowo, proces łatwiejszy do kontroli
Pomijamy tutaj oczywiście ilość pary, która ucieka przez wylewkę - aż tak się w to nie wgłębiamy
2) Aluminium ma lambdę 4-krotnie większą niż stal. Oznacza to wprost, że przewodzi więcej ciepła, a co za tym idzie tak jak napisałeś dużo łatwiej jest kontrolować temperaturę podczas parzenia.
W ludzkich słowach - jeżeli odłączymy grzanie woda znajdująca się w aluminiowym zbiorniczku wystudzi się znacznie szybciej niż ta w zbiorniczku stalowym. Podobnie jest z grzaniem.
Czy to zaleta? Stalowe urządzenie na pewno jest stabilniejsze temperaturowo. Oferuje bardziej jednolity proces.
A czy taki jego przebieg to zaleta, to już nie mi oceniać