Prawdziwa czekolada

[Maciej1]

Po, jak najbardziej ale wolę banana

[lubusz]

Po, jak najbardziej ale wolę banana

Oczywiście bezpośrednio po treningu dojrzały banan lub soczyste mango to podstawa. Tylko jak udaje się spalić na treningu 2700 cal to można jeszcze dużo, dużo sobie zjeść

[joonecky]

Po? Ja wolę (szczerze mówiąc) nie przed, nie po, ale zamiast treningu. 

[Antonio]

Ja też .

[KrzychK]

No i wyszło, że niszówka taka że hej!
Szkoda Andrzeju, szkoda.

Niestety jestem więcej niż przekonany, że otaczają nas spożywacze tłuszczy, a nie czekolad. Nawet wśród znajomych
rozprowadzenie torebki 3 kg pastylek 70% pewnej firmy to problem (idziemy we 3 i mamy po kg - ale to konkretne 3 osoby
z  ok. 20 zainteresowanych np. lepszymi kawami) przy niższych (niż wymienione przez Ciebie) cenach...

Lubusz- proponuję rąbanie orzechów - mają z 650kcal/100g taniej i równie kalorycznie
a dobrą czekoladą delektuj się

[lubusz]

Lubusz- proponuję rąbanie orzechów - mają z 650kcal/100g taniej i równie kalorycznie
a dobrą czekoladą delektuj się

Myślisz, że tego nie robię ? Rąbię paczkami orzechy pekan i brazylijskie z Lidla. Trzy kilogramy pastylek czekolady pewnej firmy na V już skonsumowałem. Bardziej mi smakowała ta czekolada w formie tabliczki. Chyba skład był trochę inny. Mniej tłuszczu ?
Mam się delektować czekoladą ? To tak jak byś wrzucił do miski wygłodniałemu psu pokrojoną kiełbasę i powiedział, że może zjeść tylko 2 plasterki

[KrzychK]

rąb właśnie "czekoladową kiełbasę" a nie wykwintne "foie gras z najlepszych ziaren kakao" 

[KrzychK]

à propos "rąbanie" - wyzwanie na weekend

[grex]

dla lubiących wyzwania - przepis na domową bio-czekoladę bean-to-bar: http://wposzukiwaniuslowlife.blogspot.com/2015/02/od-surowego-ziarna-kakaowego-do.html

wydaje się proste, ziarna kakao + cukier i nic więcej. Tylko potrzebny odpowiedni młynek. Może ktoś spróbuje zrobić i pochwali się wynikami?

[KrzychK]

http://www.valrhona-chocolate.com/shop/media/Valrhona-Manjari-10976.jpg
W moim przypadku wersja 85g
Nigdy nie przepadałem za wersjami z dodatkiem - ot, wolę czystą - ale tak słodkiej
ciemnej czekolady dawno nie miałem w ustach. Na początku mocna nuta ciemnej,
potem do głosu dochodzą słodkie przebłyski, zamieniające się w strumień słodyczy,
a na samiutkim końcu pojedyncze promyki jakby (pocukrowanej) pomarańczy.
Po rozpuszczeniu na języku czekolady mile pozostaje "osad" specyficznego - bo to
madagaskar) kakao - miłe odczucie. Finisz odczucie słodyczy mija, pozostaje wytrawność ziarna.

[kelthren]

probowałem niebo w gebie

[Narcyz]

W takim razie zdecydowanie muszę spróbować. Tęsknię za smakiem takiej prawdziwej czekolady.

[Antonio]

Ratunku!

[gromog]

Kończy mi się czekolada na gorąco Barcioc, która jak dla mnie jest taka sobie, pewnie wyroby innych producentów będą smakowały podobnie.
Czy można zastąpić taki proszek prawdziwą czekoladą. Na przykład kuwerturę rozpuścić w mleku?

[Antonio]

Większość takich włoskich czekoladowych "bevanda" ma w składzie skrobię kukurydzianą, ziemniaczaną, karob (to te w miarę nieszkodliwe rzeczy) i inne zagęszczacze. Ludzie na ogół to lubią .

Zastanawiam się nad sensem i potrzebą takiej konsystencji "napoju" czekoladowego. Po co? Ale jak najbardziej można rozpuścić prawdziwą (miazga kakaowa, cukier) czekoladę w gorącym mleku lub wodzie albo nawet w śmietanie...