Prawdziwa czekolada

[KrzychK]

Fakt, jest spory repertuar owych czekolad i czekoladek
Dorwałem fajne miejsce z nimi - przekonując Pana Marka K. do sprowadzania porciaków do swojego sklepu skusiłem się na Labooko Peru 100%
  i wpadłem 

[PiotrCzekoladowy]

Wielokrotnie poruszaliśmy temat "testerów", zestawów różnych neapolitanek. Gdyby ktoś z szanownych miał ochotę na takie cudo, służę  - 7 czekoladowych medali, sympatyczny sposób na spróbowanie 5 gorzkich i 2 mlecznych czekolad z 5 plantacji. 20 zł + wysyłka, fajne też na prezent. Mam też neapolitanki od Cluizela luzem po 2 zł sztuka - wybór: Mangaro (Madagaskar), Mokaya (Meksyk), Los Ancones (Dominikana), Vila Gracinda (Święty Tomasz). Jeśli ktoś woli większy format, to chwilowo mamy po kilka tabliczek, włącznie z Noir Infini 99% czyli baaardzo ciemną - http://sklep.sekretyczekolady.pl/producent/michel-cluizel Po neapolitanki i zestawy - PW.

[zamek]

Przeczytałem dzisiaj zastanawiającą poradę na opakowaniu Lindt 99%. W wolnym tłumaczeniu: Aby w pełni doznać pełnego bukietu aromatów kakao spróbuj połączyć próbowanie czekolady z piciem kawy.
Zero informacji w jaki sposób - przed, po, w trakcie. Czy wiecie w czym rzecz z tym łączniem?

[Antonio]

Kawa dość dobrze neutralizuje czekoladowe fontanny aromatów .

[KrzychK]

zacznę od tego, że nie mam pojęcia, ale
smakuje Tobie lindt? którykolwiek?
Ja jakoś zbyt kwaśno odbieram ich mocniejsze produkty 

[PiotrCzekoladowy]

Lindt 99% to samo zło. Według jednego z recenzentów - jak cement, tępa i nijaka Zdecydowanie lepiej spróbować Noir Infini 99% od Cluizela. A nawet setki z Ghany od Manufaktury Czekolady.

Doceniam lindtowe złote zgłoski w historii czekolady (wynalezienie konszowania), zaczynając poznawać świat czekolady bardzo lubiłem ich 70tkę (jaka jest dziś - nie wiem, dawno nie miałem okazji ani potrzeby próbować), ale 99% to była i jest porażka.

[Antonio]

Ale co sądzicie o sugestii odkrytej przez Zamka?

[KrzychK]

Na opakowaniu (złota folia) opisują początkowo całkiem rozsądną ścieżkę rozwoju - kosztowanie kolejnych wersji, począwszy od 70%
Oczywiście, jak to ma miejsce i w tym przypadku, nie piszą że nie po jednej tabliczce nabędziemy doświadczenia 

Tak myślę, że kawa i kakao mają wspólne aromaty, kawa poprzez temperaturę naparu wspomoże rozpuszczanie czekolady co zdecydowanie wspomoże niezbyt doświadczonych "smakowaczy".
Dodatkowo, 99% to zbyt mocna/ciemna czekolada, a kawa może lekko zamaskować niezbyt przyjemne dla większości ludzi doświadczenia.

ps. a Ty Andrzeju, widzisz jakiś "dopalacz" w kawie w kontekście czekolady?

[DrUsagi]

Może to pomoże





Rozdział nazywa się " Coffee and Chocolate Harmonisation "

Nie wiem na ile to jest profesjonalne bo do poziomu z tej książki odnieść profesjonalnie się nie mogę. Ale publikacje mogę wypożyczyć jeśli ktoś jest chętny.


   

[zamek]

Może to pomoże

Tak, dziękuje. A o czym jest ta książka?

P.S. Czekolady Lindt 99% nie jadłem....tak żartując po Waszych komentarzach na jej temat może ta porada jest dowodem na to, że bez popitki nie da się jej zjeść.

[PiotrCzekoladowy]

Nam na degustacjach ziarna kawy przydawały się do odświeżenia nosów po kilku czekoladach, ale zalecamy raczej powstrzymanie się od aromatycznego jedzenia i napojów na pewien czas przed kosztowaniem czekolady. Gotowa kawa służyła czasem jako odniesiene aromatyczne kiedy w czekoladzie czuliśmy coś przypominającego kawę, ale rzadko doszukiwaliśmy się synergii z połączenia kawa+czekolada.

Mamy czekoladki w takiej 4-gramowej podłużnej wersji, która teoretycznie służy do pomieszania sobie nią espresso, ale jakoś wolę oddzielnie cieszyć się moim doppio i oddzielnie taką czekoladką

[Antonio]

To moja pierwsza czekolada, bean to bar .

[KrzychK]

Ile to gramów szczęścia? 

[PiotrCzekoladowy]

To moja pierwsza czekolada, bean to bar .

Super! Teraz się musisz za jakąś fajną foremką porozglądać. Silikon tanio, poliwęglan fachowo, ale z tego drugiego ciężko wyciągnąć czekoladę jeśli nie uda się jej poprawnie stemperować

[zamek]