To jest ciekawe zjawisko: miłośnik czekolady raczej nie bywa miłośnikiem kawy. Czasami obserwuję tego typu zachowanie w gronie profesjonalistów z sektora B2B Bean-to-Bar -- czytuję na FB parę czekoladowych grup zainteresowań. Dziwują się tam z pewną zazdrością, że kawa ma niesamowitą siłę społeczną i rynkową -- są kawiarnie, jest silny przekaz medialny, jest pasja, jest kawowa opowieść, jest życie
. A z czekoladą co? Że też oni nie wpadną na to, by jedno z drugim połączyć, tylko brną w tę swoją czekoladę po uszy
. Prawda to @PiotrCzekoladowy, że nie przepadasz za dobrą kawą?
Dość mozolnie powstaje w czekoladowym świecie coś, na czym kawa stoi już od wielu lat -- teoria, procedury, ideologia testowania. Pojawiają się mapy sensoryczne, są kursy testowania itp. itd. Ale jakby tak porównać to do siły i piękna kawowych aromatów, to się okazuje, że nijak tego nie można porównać, przynajmniej moim zdaniem
. Weź tu i zaproś znajomych na "czekoladę" -- wyjdzie z tego masakra. Na kawę? To super pomysł
. I przy kawie można się świetnie bawić i długo prawić...
Ludzie z czekoladowej branży mogliby się mnóstwa rzeczy nauczyć od kawowego świata. Np. nasze kawowe wyrafinowanie w paleniu ziaren -- coś takiego prawie zupełnie nie istnieje u czekoladników. Oni tam wrzucają kakao do zwykłego piekarnika i tyle. Przynajmniej w 90% tak jest.