Zgodnie z obietnicą złożoną
@Antonio , przedstawiam wnioski własnego testu kaw z MastroAntonio. Nie zakładam nowego tematu, bo moim zdaniem nie ma to sensu. Jestem takim zwyczajnym konsumentem, który po prostu lubi się napić kawy z mlekiem do deseru, wciskając dwa guziczki w ekspresie, a nie modlić się godzinę nad pięcioma maszynami, wagą, termometrem, stoperem i sekstantem (bez urazy
).
W skrócie:
- ekspres: Krups EA8948, można w nim ustawić zmielenie kawy (5 poziomów), dozę wody (40, 50, 60ml), temperaturę (niska, średnia, wysoka, bez dokładnego podania wartości) oraz dozę kawy (standardowa i mocniejsza, też bez podania wagi w gramach) + ilość mleka,
- mleko: 3,2% lub 3,5% UHT, sprawdzone w miarę możliwości wszystkie przepisy dla każdej z kaw mlecznych (latte, macchiato, cappuccino o różnej intensywności)
- kawy: Ariadna, Chocolate Wave, Stormy Weather, Espresso nr 1 (E#1), po 250g
Wnioski:
- Ariadna - od niej zacząłem, bo nawet producent określa ją jako punkt wyjściowy. Kawa zbalansowana, podatna na ustawienia ekspresu, taki solidny środek może bez fajerwerków, ale w sam raz na początek. Do mleka wg mnie nieco zbyt łagodna, niemniej wciąż dobra do rozpoczęcia testów i określenia, w stronę jakich smaków chcemy dalej iść. Jako czarna 7/10, z mlekiem 6/10, choć może gdybym miał jej jeszcze drugie 250g, zapewne wyciągnąłbym więcej kombinacją wszystkich możliwych parametrów,
- Chocolate Wave - nie chcę tu źle zabrzmieć i narazić się
@Antonio , ale chyba największe rozczarowanie testu. Obiecywałem sobie nie wiadomo co, a tymczasem nie znalazłem niczego, czym można się zachwycać. Czekolada? Gdzieś jest, ale bardziej na poziomie Terravity niż Lindta. Do tego niedająca się za bardzo opanować kwasowość i pustawy środek. Jako czarna może jeszcze by się broniła (choć to i tak nie mój profil smakowy), w mleku natomiast całkowicie ginie. W porywach 4/10, a biorąc pod uwagę oczekiwania 3/10,
- Stormy Weather - przeciwieństwo Wave. Kwasowość mała, za to duża gorycz przy wciąż (niestety) przeciętnym środku. Czekolada to bardziej gorzkie kakao, niż tabliczka. Jako czarna bardzo gorzka, na granicy mojej tolerancji, za to mocno zyskuje z mlekiem, które ją łagodzi. Niemniej wciąż niczego nie urywa. Takie 5/10,
- mieszanka Chocolate Wave i Stormy Weather 1:1 - zmieszałem obie, bo wg mojego krzywego języka
powinny się nawzajem uzupełniać i faktycznie tak było. Z jednej strony kwasowość Wave, z drugiej gorycz Stormy. Wciąż brakowało im środka, ale i tak efekt był znacznie lepszy niż proste 1+1. Gdyby nie ostatnia testowana kawa, ta byłaby chyba najlepsza do mleka ze wszystkich, zwłaszcza tego najpełniejszego 3,5%, bo przebija się przez większą ilość tłuszczu. 6, może nawet 7/10,
- Espresso nr 1 (E#1) - miałem jej w ogóle nie kupować, a tymczasem okazała się bez dwóch zdań zwycięzcą testu. Ma kwasowość, ma gorycz, ale i ma środek. Taka Ariadna na sterydach + czekolada, która naprawdę jest czekoladowa. Napar mocny, intensywny, w porównaniu do innych wymagał większej ilości wody, żeby wydobyć wszystko, co dobre. Chyba jednyna (i niestety bardzo obiektywna) wada to cena. Uczciwie stawiam ocenę 8/10, a podobnie jak w przypadku Ariadny, gdybym miał jej więcej, pewnie znalazłbym ustawienie 9/10.
Podsumowanie:
Mimo ograniczeń budżetowo-umiejętnościo-organoleptycznych postarałem się ocenić te kawy najbardziej uczciwie, jak tylko byłem w stanie. Mam świadomość, że mając lepszy sprzęt i bardziej wyrobiony smak, wyciągnąłbym z nich więcej, zwłaszcza z Espresso nr 1, które jest kawą zdecydowanie ponad mój poziom i po prostu marnuje się w takim prostym ekspresie. Natomiast jeśli ktoś ma i większe środki, i lepszy aparat smakowy
niech bierze bez zastanowienia, o ile tylko będzie dostępna . A dla ograniczonych budżetowo, a lubiących kawy mleczne, to albo Ariadna, albo mieszanka Chocolate Wave / Stormy Weather w różnych proporcjach.
Chyba tyle na dziś