Autor Wątek: Przyszłość speciality coffee  (Przeczytany 83409 razy)

Offline Antonio Mężczyzna

    • Mastro Antonio
  • Ojciec Chrzestny
  • Wiadomości: 10513
    • Mastro Antonio
  • Ekspres: WEGA Concept
  • Młynek: Ceado E6P/E37S/E8D MGuate/MSJ
Przyszłość speciality coffee
« dnia: 26 Lipiec 2016, 21:47:15 »
Ponieważ od dawna rozmyślam o przyszłości trendu zwanego "speciality coffee", ostatni artykuł Jamesa Hoffmana mnie poruszył. Przeczytajcie sami:

http://www.jimseven.com/2016/07/25/speciality-stops-special/

Co myślicicie? Za kilka lat speciality stanie się normą, stanie się mainstreamem. Jakie będą tego efekty?

Offline DrUsagi Mężczyzna

  • Global Moderator
  • Wiadomości: 6342
  • Ekspres: Conti CC100 PM, FE-AR La Peppina, Arrarex Caravel, alternatywa, w renowacji: Pedretti KIM Express
  • Młynek: Gastronomiczne 65mm, małe stożki głównie pod alternatywę
Odp: Przyszłość speciality coffee
« Odpowiedź #1 dnia: 26 Lipiec 2016, 23:07:16 »
Teoria jest piękna.  Ale ja widzę to chyba ciut inaczej bo z punktu konsumenta. Kawiarnie speciality mogą zdobyć przewagę ma rynku ale ziarno dla Kowalskiego to inna para kaloszy. Skąd je brać? W końcu ma być super smak,  a takie plantacje nie powstaną w 5 czy 10 lat. Na rynku chyba nie ma moim skromnym zdaniem tyle kawy speciality żeby speciality dało się obowiązującym standardem.
A nawet jeśli speciality ma być standardem to  co będzie segmentem premium?
Czytałem rok czy dwa temu o speciality jako robuscie, miało  być jej dużo miala być super jakość i smak.  Jakoś sprawa ucichła.
Z powszechnością speciality pewnie też będzie podobnie bo skąd wielkie koncerny ziarno wezmą? Jak utrzymają cenę? Bo nie ukrywam ,  ale dobre ziarno nawet przy  zamówieniu kontenerów będzie dużo droższe niż produkt obecnie dominujący na rynku.
Speciality to nie tylko surowiec ale przede wszystkim jego obróbka,  do palenia włącznie. A to generuje koszta.
LMWDP #469

Offline krystians Mężczyzna

  • Global Moderator
  • Wiadomości: 6157
    • Lens tru3
  • Ekspres: ap, fp, moka, phin, tygielek, v60-2, Kalita, Kompresso
  • Młynek: Kinu m47, Wilfa Uniform
Odp: Przyszłość speciality coffee
« Odpowiedź #2 dnia: 27 Lipiec 2016, 02:23:27 »
Trendy srendy
tak w skrócie brzmiałoby moje pierwsze słowa komentarza do przeczytanego tekstu na blogu jimseven. Właśnie w stylu infantylno-komiksowym. Bo taki obraz tworzy mi się w głowie po przeczytaniu "When Speciality Stops Being Special". Boję się jednak, że wyrażając się tak lakonicznie mógłbym być źle zrozumiany. To może napiszę trochę więcej, albo nawet całkiem sporo.

Moim zdaniem mechanizmy funkcjonowania mody w masie ludzkiej są trochę bardziej skomplikowane niż wynikałoby z rozważań autora w tekście źródłowym. Jego wywód nad „specialty becoming normal” dla mnie brzmi jak utyskiwania kogoś niedowartościowanego. Co będzie gdy będę pił normalną kawę, a nie specjalną? Nie twierdzę że taki jest autor, nie znam go. Znam jego jedną książkę. Nie wiem może się naigrywa, a może tak już ma. W końcu zdaje się że nie trzeba być humanistą, aby tworzyć wydawnictwa o charakterze encyklopedycznym.

Utopmy się w specialty
Wracając do moich odczuć względem tekstu. Zapewne jest grupa osób, która interesuje się kawą gdyż taka jest moda. Pijąc kawę specialty czują się dowartościowani, możliwe że otaczają się wieloma przedmiotami, które można znaleźć w wydawnictwach informujących o najnowszych koniecznych gadżetach w aucie i zagrodzie. Tacy ludzie pewnie przerzucą się z kawy specialty na herbatę powiedzmy z czarnego bzu czy cokolwiek innego na topie. Rynek kawowy pewnie jakoś odczuje taką zmianę w trendach. Jak na razie widzę, w naszym pięknym kraju, wykwit kawowych zainteresowań. Mityczny zachód jest dużo do przodu w stosunku do nas, a gringo to już w ogóle. Oni tak jak większość krajów o bardziej rozwiniętej kulturze kawowej, przeszli albo docierają do momentu kulminacyjnego powszechności zainteresowań tematem kawy. Ma to swoje dobre strony, bo możemy spokojnie obserwować rynki specialty na świecie w celu prognozowania co będzie piszczeć w kawie nad Wisłą, biorąc pod uwagę pewną poprawkę regionalną.

Stadożłopy
Wiara w globalną zmianę trendu kawowego jest jednak dla mnie wizją utopijną. Nie wyobrażam sobie wielkich koncernowych pól, które nagle przestaną być uprawiona przemysłowo. Tak samo nie wierzę w naglą zmianę ludzkich upodobań smakowych. Chociażby wczoraj miałem przykład tego pijąc cold brew, którego smak został dostosowany do preferencji kilkuset studentów wrocławskiego uniwersytetu. Niby takie kulturalne to moje miasto, młodzi ludzie, wykształciuchy itd. To co wybrali jako najfajniejsze, jak dla mnie jest zupełnie nieatrakcyjna smakowo. Z jakimiś niuansami w piątym planie, któe wzbudziły moje zainteresowanie na minutę. Z resztą z późniejszej rozmowy z producentami wynikło, że podobnie o tym napoju myślą jego twórcy, którzy jednak produkują towar na sprzedaż, a nie dla siebie. Upiłem parę łyków i pomimo zaduchu nie miałem ochoty pić dalej. Sporo osób obok wypiło jednak całość, więc myślę że reprezentatywność grupy, na której przeprowadzono badanie jakaś była. 

Tak samo większości osób nie robi różnicy czy jedzą zdrowe i dojrzałe warzywa i owoce czy takie z marketu. Owszem może poczują jakąś różnicę w smaku jeśli porównaliby bezpośrednio, ale żeby dowiedzieć się jak rozpoznać takie lepsze i pójść na targ je kupić, to już za duże zaangażowanie. Lepiej pograć w pokemony albo otumanić umysł tanim alkoholem. Ten scenariusz zdaje się sprawdzać pod każdą szerokością geograficzną. Ludzie nie chcą się angażować, nie jest ważna dla nich droga lecz żeby jak najszybciej osiągnąć cel. O ile jednostkowo ludzie są dla mnie niezwykli, to w masie, modach itd zdają się bydlęcieć do potęgi.

Dobra zmiana w kawie
Od tegoż utyskiwania bardziej interesujące wydają mi się inne wątki poruszone przez autora. Chociażby takie upowszechnienia nazwijmy to dobrych praktyk na farmach i przy obróbce ziarna. Czy pojawienie się większej ilości dobrej jakości kawy mnie martwi? Muszę powiedzieć, że nie. Dla mnie to jeszcze lepiej, bo chętnie popróbuję nowych ziarenek, które jeśli będą świeże na rynku , nie błyszcząc nazwą równie prestiżową jak „Esmeralda”, to tym większa szansa, że będzie mnie na nie stać, przynajmniej przez jakiś czas.  W moim wyobrażeniu jest to duża szansa dla małych plantacji, aby postarać się wydobyć to co jest najlepsze i najbardziej charakterystyczne na skrawku ziemi, którą się zajmują. Chciałbym bardzo wierzyć, że Ci ludzie będą mieli wystarczająco dużo chęci i wytrwałości żeby z niej skorzystać. Patrząc na nasze wsie nie widzę niestety tej chęci skorzystania z możliwości wytwarzania towarów dobrej jakości, ba ludziom nawet nie chce się uprawiać warzyw i owoców na własne potrzeby. Szukają bardzo prostych i doraźnych sposobów na otrzymanie pieniędzy. Pożywienie dowożą im samochodami, zaopatrujących się u dużych wytwórców.

Mierzenie wyjątkowości
Kolejnym ciekawym zagadnieniem jest to czy i jak zmieni się sposób odbioru i oceny kawy. Czy osoby badające jakość kawy będą w ten sam sposób oceniać kawy gdy jakość powszechnej kawy będzie wyższa? Zapewne coś się zmieni, bo żeby czymś się zachwycić musi to wywołać poniekąd u człowieka efekt „wow”. Trudno zachwycić się czymś powszechnym. Jednak dopracowywanie obróbki kawy, eksperymenty z nowymi jej odmianami i procesami będą cały czas przesuwać tą granicę. Poza tym kawa tej samej odmiany z farmy A będzie inna niż z farmy B obok, wystarczy że będą pracowali przy niej inni ludzie, a znajdą się zapewne czynniki w faunie i florze nadające indywidualny rys obu. Jeśli już ktoś miałby się martwić, to oceniający np w „CoE”, że trudniej będzie im wybrać najlepszą kawę. Ewentualnie drogie palarnie, które liczą sobie zbyt słono tylko za etykietkę „specialty”. Ponieważ nie interesują mnie etykietki, nie zrobi mi różnicy czy kawę, która mi smakuje nazwie się standard coffee, garbage coffee czy jeszcze inaczej. Jednak gdy ktoś będzie żądał ode mnie zbyt dużych pieniędzy za kawę, to po prostu jej nie kupię. Chyba że uznam że ma rację żądając takiej ceny, to kupię ją odświętnie.

Swoją drogą to ciekawa sprawa jak zmienia się nasza percepcja wobec obecnej wokół normalności. Czy nasze zmysły staję się bardziej wyczulone gdy w naszym pożywieniu brakuje smaku, czy te części mózgu odpowiedzialne za smak po prostu ewolucyjnie zanikają?

Elity i inne nieżyty
Nie do końca zrozumiałą dla mnie jest pointa autora. Z jednej strony strach, że wszystkie narzędzia stają się bardziej dostępne i ta elitarność znika. 
Z drugiej strony snucie jakichś życzeń o jednostkach wystarczająco daleko od mainstreamu, aby stworzyć nowe jutro. Jak słucham/czytam coś takiego to włącza mi się lampka alarmowa, pt. co to za gadanie amerykańskiego japiszona. Gość porusza ciekawy temat, jednak kwestie, które zdają się go najbardziej dotykać zupełnie do mnie nie trafiają.   Moja znajomość autora i jego języka zdaje się być zbyt niska by stwierdzić czy ironizuje.

James Hoffmann udaje lub nie wie, że ktoś kto jest rzeczywiście zaangażowany w swoje hobby nie musi się bać utraty elitarności, gdyż ta prawdziwa elitarność polega wg mnie na byciu sobą, indywidualną jednostką realizującą się we własnych zainteresowaniach. Nie jest wyjątkowym ktoś tylko dlatego, że ma dostęp do rzadko spotykanych narzędzi, ale dlatego, że zżera go ciekawość żeby ich użyć po swojemu do poznawania świata. Ot takie przydługie moje refleksje.


@Antonio zastanawiam się co poruszyło Cię w tym tekscie? Ty jako fachowiec i osoba bardziej doświadczona i obeznana w rynku, jak również z autorem. Jak Ty to widzisz?
« Ostatnia zmiana: 27 Lipiec 2016, 03:54:51 wysłana przez krystians »

Offline Antonio Mężczyzna

    • Mastro Antonio
  • Ojciec Chrzestny
  • Wiadomości: 10513
    • Mastro Antonio
  • Ekspres: WEGA Concept
  • Młynek: Ceado E6P/E37S/E8D MGuate/MSJ
Odp: Przyszłość speciality coffee
« Odpowiedź #3 dnia: 27 Lipiec 2016, 12:40:01 »
James jakieś 10 lat temu był prekursorem tego kawowego przebudzenia. Teraz ciągnie za nim istna armia specialty coffee przedsięwzięć. Nie wiem czy nie poczuł się nieswojo w tym tłumie ekspertów parających się najlepszymi kawami?

Offline krystians Mężczyzna

  • Global Moderator
  • Wiadomości: 6157
    • Lens tru3
  • Ekspres: ap, fp, moka, phin, tygielek, v60-2, Kalita, Kompresso
  • Młynek: Kinu m47, Wilfa Uniform
Odp: Przyszłość speciality coffee
« Odpowiedź #4 dnia: 27 Lipiec 2016, 12:54:37 »
Masz na myśli, że teraz poczuł się nieswojo w stadzie wytatuowanych brodaczy znających się na wszystkim najlepiej i rozmyśla o tym, że sam pomógł do tego doprowadzić?
W ogóle to przepraszam Was za ten przydługi, pewnie mało odkrywczy i nudny tekst, ale musiałem zająć czymś głowę czekając pół nocy na telefon o stanie zdrowia osoby z rodziny znajdującej się w innej części Polski.
« Ostatnia zmiana: 27 Lipiec 2016, 12:59:37 wysłana przez krystians »

Offline ziarenko

  • Wiadomości: 929
  • Ekspres: Ascaso Dream Electronic, Kitty 6tz, Bialetti Mukka Express, drip Tiamo, Coffee Press Tiamo, Chemex
  • Młynek: Eureka Mignon Single Dose, i-2 mini, Comandante MK3
Odp: Przyszłość speciality coffee
« Odpowiedź #5 dnia: 27 Lipiec 2016, 13:07:03 »
stadzie wytatuowanych brodaczy znających się na wszystkim najlepiej
O, to to to. Mnie ten lans strasznie irytuje. Dlatego wolę sobie zrobić "przelew" w domu.

Offline donkiszot Mężczyzna

  • Ojciec Chrzestny
  • Wiadomości: 7056
  • Ekspres: v X ) ( ū \≈/ ] [ \ . / [↗ '] …
  • Młynek: C40MK3; Aergrind; KM3873; Wilfa; Santos Silent
Odp: Przyszłość speciality coffee
« Odpowiedź #6 dnia: 27 Lipiec 2016, 16:11:18 »
Co myślicicie? Za kilka lat speciality stanie się normą, stanie się mainstreamem. Jakie będą tego efekty?
Pomijając czy jest to możliwe, czyż nie takie jest założenie tej idei aby dobrej kawy było coraz więcej, dla coraz większej ilości ludzi dostępnej?

To są takie paranoje wielkich idei, są wielkie dopóki można się szczycić, że jest się ostatnim lub pierwszym Mohikaninem. Już od dawna mam wrażenie, chodząc po równie speszjality kawiarniach, że ta idea edukacji i popularyzacji jest tylko dla elit przewidziana. A jak przyjdzie konfrontacja w większym gronie, to nagle ciężko się obronić.

Marne preferencje smakowe ogółu? Bywa, ale chyba myk polega na tym aby ogół był zadowolony, a elita nie była zdegustowana. Taki balans pomiędzy tym co można, a tym co trzeba. Niestety, najczęściej ta konfrontacja przegrywa nie dlatego, że masa ma słaby gust, ale dlatego, że ta elitarność jest sztuczna, wyssana z palca, nie broni się w ślepym teście nawet wśród tych samozwańczych elit.

I potem mamy takie kwiatki jak znacznie jaśniej niż inne palarnie, jak wodniste, niezaparzone shoty z ziaren przemarżowanych kilkakrotnie, ale za to z jakże wspaniałej europejskiej palarni, jak zadąsana obsługa, bo nie doceniłeś najjaśniejszego ziarna -- jeśli w ogóle była jakaś obsługa, a nie tylko skasowanie.


ale musiałem zająć czymś głowę czekając pół nocy


czekając pół nocy na telefon
Skoro piszesz, mam nadzieję i życzę, że wieści nadeszły pozytywne.

Offline krystians Mężczyzna

  • Global Moderator
  • Wiadomości: 6157
    • Lens tru3
  • Ekspres: ap, fp, moka, phin, tygielek, v60-2, Kalita, Kompresso
  • Młynek: Kinu m47, Wilfa Uniform
Odp: Przyszłość speciality coffee
« Odpowiedź #7 dnia: 27 Lipiec 2016, 18:47:35 »
ta elitarność jest sztuczna, wyssana z palca, nie broni się w ślepym teście nawet wśród tych samozwańczych elit.
Zgadzam się, że ta cała pseudo-elitarna otoczka to taki marketingowo balon, sztucznie pompowany przez zainteresowanych. Pompujący przy okazji niektórym ego.

Nie mniej uważam że są też fajne rzeczy, które wynikają z działań osób zaangażowanych w kawy speciality. Chociażby przenoszenie dobrych praktyk, a co za tym idzie poprawa jakości kawy. Tworzenie bardziej bezpośrednich kontaktów z wytwórcami. Pogłębianie wiedzy o kawie i rozpowszechnianie jej.  Czy takie forum mogłoby istnieć bez kaw speciality?

Szczerze mówiąc nie miałem okazji zawitać do zbyt wielu przybytków specialty, ani w kraju, ani zagranicą. Znam kilka miejsc w Łodzi, w których mogę się napić smacznej kawy i tam wpadam. Wydaje mi się, że mam to szczęście, że ludzie których tam spotykam mają pozytywny odjazd na kawę,  niekoniecznie modny, albo po prostu doceniają smak dobrej kawy.  Mogę powiedzieć, że w Łodzi przyjemniejsze mam doświadczenia niż w większości wrocławskich kawiarni, które odwiedziłem.

Marne preferencje smakowe ogółu? Bywa, ale chyba myk polega na tym aby ogół był zadowolony, a elita nie była zdegustowana
moim zdaniem jest to nie do pogodzenia. Albo jest coś rzeczywiście wyjątkowe i ktoś potrafi to docenić, albo nie.
Zdegustowanie elit jest takim teatrzykiem podtrzymującym nadęcie balonika. To samo jest z weganami i innymi modami. Jednak są zawsze pewne pozytywne aspekty tych trendów i myślę, że dobrze jest je rozpowszechniać. Mój przykład miał tylko zobrazować to, że pomimo mody, ludzkie przyzwyczajenia się niewiele zmieniają. Są po prostu ludzie z pewnym natręctwem doszukiwania się czegoś więcej i tacy którzy zupełnie dobrze się odnajdują w normalności.

Chyba nikt normalny nie czuje zdegustowania względem ludzi pijących rozpuszczalkę, czy marketową mielonkę. Szczerze mówiąc osobiście uważam że można im zazdrościć, poważnie, oni mają mniej problemów w życiu.  Na kawy speciality sam trafiłem nie wiedząc co to jest. Chciałem po prostu pić kawę bez żadnych dodatków, bo tak lubię. Jednak większość ogólnodostępnych produktów jest dla mnie niepijalna w ten sposób. Szukając zacząłem znajdywać kawy jednorodne, różnice w nich, smaczki owocowe i wciągnęło mnie to. Myślę że sporo ciekawych osób trafia do tego kawowego światka poszukując czegoś dla siebie.

Skoro piszesz, mam nadzieję i życzę, że wieści nadeszły pozytywne.
Nie znoszę czekać, najchętniej bym tam pojechał, ale akurat w domu też byłem potrzebny i bardziej użyteczny niż czekając na parę słów lekarza. W tej kwestii nie jest ani dobrze ani źle, zwykła rzeczywistość w odcieniach szarości, tym razem niestety po tej ciemniejszej stronie. Powstały nowe problemy do rozwiązania. W końcu człowiek musi mieć jakieś wyzwania.
« Ostatnia zmiana: 27 Lipiec 2016, 19:01:24 wysłana przez krystians »

Offline donkiszot Mężczyzna

  • Ojciec Chrzestny
  • Wiadomości: 7056
  • Ekspres: v X ) ( ū \≈/ ] [ \ . / [↗ '] …
  • Młynek: C40MK3; Aergrind; KM3873; Wilfa; Santos Silent
Odp: Przyszłość speciality coffee
« Odpowiedź #8 dnia: 27 Lipiec 2016, 19:22:15 »
Oczywiście, że jest z tego wiele dobrego. Oczywiście, że można spotkać pozytywnie zakręconych ludzi, ale oni byliby i bez tego specjality zakręceni. ;)

moim zdaniem jest to nie do pogodzenia.
W 100% nie, ale gonić tego króliczka to piękne wyzwanie. Zobacz co się stało z piwem w ostatnich latach. Można Pintę na stacji benzynowej spotkać, a na tej samej półce lokalny browar. To jest piękne. Komercyjne browary też musiały zareagować i to też jest pozytywne dla ogółu. Zadziało się to znacznie szybciej niż z kawą, bo jednak kulturę picia piwa (jakkolwiek to brzmi) mamy większą, ale języki te same, ci sami ludzi piją kawę. To się da zrobić. Może być lepiej i mam nadzieję będzie.

Offline krystians Mężczyzna

  • Global Moderator
  • Wiadomości: 6157
    • Lens tru3
  • Ekspres: ap, fp, moka, phin, tygielek, v60-2, Kalita, Kompresso
  • Młynek: Kinu m47, Wilfa Uniform
Odp: Przyszłość speciality coffee
« Odpowiedź #9 dnia: 27 Lipiec 2016, 22:26:46 »
ale oni byliby i bez tego specjality zakręceni.
Tak jest, ale też nie do końca bo choć moda nie kształtuje ludzkiego charakteru, to już suma różnych doświadczeń tak. To czego doświadczamy, przynajmniej żyjąc w mieście, jest w dużej mierze sumą tego co dzieje się wokół, więc poniekąd kultura i różne trendy w otoczeniu mają na nas wpływ.

Z drugiej strony gdyby nie było "speciality" to jakąś inną nazwę trzeba by przyjąć, aby jakoś nazywać temat na który się wymienia opinie i doświadczenia.
Tak myśląc o tej przyszłości segmentu speciality, może ona bazować między innymi na coraz szerszej komunikacji między dostawcami ziarna, palarniami i klientami. Mamy ku temu narzędzia, w postaci smartfonów, wideokonferencji, forów, fanpejdży, emaili. Można w ten sposób stworzyć łańcuch powiązań, w którym pewne ruchy będzie można wykonywać oddolnie poprzez np grupę osób, która dogada się z palarnią i konkretnym wytwórcą na określony produkt, który ich interesuje. W sumie chyba już takie rzeczy się dzieją i to może być podstawą do trochę innego sposobu działania rynku kawowego. Można by w ten sposób też uniezależnić wytwórców od spekulacji giełdowych. Może jakaś platforma grupowych zakupów kawowych powstanie? Może to temat dla naszych adminów? Nie wiem czy to ma sens czy gadam oczywistości albo głupoty, bo sam nie do końca wiem jak działa rynek kawowy. Na pewno jest dość skomplikowany, bo skoro jest to drugi najpopularniejszy towar na świecie, to wiele osób cwanie na tym zarabia i nie będzie chciało odpuścić.

Można Pintę na stacji benzynowej spotkać
Z piwem są fajne zmiany. Choć nie wiem czy nie cudują czasem na oślep. Jak idę do piwoteki, to coraz trudniej znaleźć coś rozsądnie skomponowanego smakowo, co przyjemnie by się piło. Różnicą w rynku piwnym jest to, że jest osadzony znacznie bardziej regionalnie. Kawa którą lubimy pić, rośnie w innej części świata. Jednak zmiany na rynku kawowym też widać. Na stacji można kupić z automatu jakże dumnie brzmiącą "świeżo zmieloną kawę" z różnymi kolorowymi certyfikatami. Nawet o dziwo ziarenka nie są czarne i błyszczące :).  Jednak nie pokusiłem się o spróbowanie.  Za to ostatnio fotografując na ślubie zauważyłem stojący oprócz rozpuszczalnika i mielonki, automat Jura XJ9,w którym zasypano ziarno matowe i średnio wypalone. Nie była to jakaś niesamowita kawa, ale bez problemu można było to wypić bez dodatków. Podobają mi się takie zmiany.

@all roasters Może nasi forumowi palacze szerzej zabiorą głos bo chyba najbardziej zorientowani są w rynku kawowym? Ciekaw jestem waszych opinii, przewidywań, życzeń..
« Ostatnia zmiana: 27 Lipiec 2016, 23:14:56 wysłana przez krystians »

Offline donkiszot Mężczyzna

  • Ojciec Chrzestny
  • Wiadomości: 7056
  • Ekspres: v X ) ( ū \≈/ ] [ \ . / [↗ '] …
  • Młynek: C40MK3; Aergrind; KM3873; Wilfa; Santos Silent
Odp: Przyszłość speciality coffee
« Odpowiedź #10 dnia: 28 Lipiec 2016, 00:19:00 »
A w piekarnictwie jak się to nazywa?

Nie trzeba tworzyć nazw, żeby znaleźć dobry produkt. Piekarz kupuje mąkę, piecze chleb, lokalnie, ktoś to kupuje. Jeśli to jest dobry chleb, to i mąka jest dobra i nie interesuje mnie czy ma ona jakieś punkty oceny, piekarza to powinno interesować, mi wystarczy do niego zaufanie które buduje produkt, chleb.

Z szarlotką jest tak samo, nie potrzebuje wiedzieć czy jabłka były specjality, czy nie, potrzebuję wiedzieć czy jest smacznie.

Mimo tego ogólnie, moim zdaniem, jest lepiej. Ludzie coraz częściej szukają. Kto szuka ten znajdzie i z kawą jest tak samo. Oczywiście jest grono, którym wystarczy cokolwiek w najbliższym sklepie, ale coraz więcej jest tych, którzy się nudzą, po prostu nudzą i chcą czegoś innego.

Offline KrzychK

  • Ojciec Założyciel
  • Wiadomości: 1371
  • Ekspres: Vibiemme Junior BD
  • Młynek: Macap MC4
Odp: Przyszłość speciality coffee
« Odpowiedź #11 dnia: 28 Lipiec 2016, 07:21:29 »
nie jest tak prosto donkiszocie  :-\
piekarnie (nawet te (kieedyś) zacne) kombinują, w swoich sklepach firmowych umieszczają pieczywo nie będące ich wypiekiem, z głęboko mrożonego....
dwa - czytałem test piekarza (zawodowca, starej daty) który w ciemno testował pieczywko w Wawie - oj, słabo się robiło bo mówił bez owijania w bawełnę.
żadna z markowych naszych piekarni nie była prymusem, niestety

z szarlotkami zapewne podobnie, dwa - każdy inaczej odbiera smaki/aromaty i inne ma przyzwyczajenia

a wracając do meritum, będzie jak zwykle:
część będzie serwować zacne ziarna, opisując co i jak, inni będą kombinowali (w kawiarniach) "sprzedając" barwne opisy i mniej (niż żądana kasa) warte ziarna w filiżankach, ale robiąc wiele szumu (o nic)
Modna Młódź przyjdzie i będzie płaciła za reklamę, inni starsi (czy to wiekiem czy duchem) będą się zżymali na to wszystko jednocześnie poszukując św. Graala Kawowego czy to w ziarnach czy w kawiarniach.
I będzie to może 1% całego rynku, kilkanaście procent będzie się pokazywała z wiadrami sieciówek, a calutka reszta będzie nawadniała się tym co do tej pory, najwyżej w innym opakowaniu/kolorze/nazwie/itp. Ktoś za jakiś czas stwierdzi, że czas robić rewolucję (też marketingową!) i znowu będzie szum, trochę kasy popłynie,  i tyle.

ps. nasz lokalny rynek ma swoje przyzwyczajenia, wdrukowywane przez ostatnich kilkanaście/kilkadziesiąt lat (vide słodkie jogurty) i rynek pozostanie w tym miejscu, w którym obecnie się znajduje.

Offline krystians Mężczyzna

  • Global Moderator
  • Wiadomości: 6157
    • Lens tru3
  • Ekspres: ap, fp, moka, phin, tygielek, v60-2, Kalita, Kompresso
  • Młynek: Kinu m47, Wilfa Uniform
Odp: Przyszłość speciality coffee
« Odpowiedź #12 dnia: 28 Lipiec 2016, 09:47:34 »
A w piekarnictwie jak się to nazywa?
To się chyba nazywa chleb tradycyjny. Jeśli ktoś rzeczywiście robi to tak jak kiedyś, to wie od kogo, jakiej odmiany ziarno itd.

Tak na prawdę to bardzo bym sobie życzył żeby inne produkty były tak opisane jak bywa to w kawach specialty gdzie wiesz, od kogo, jaka odmiana, na jakiej wysokości i glebie uprawiana, jak i gdzie było przetwarzane ziarno, jak było transportowane, kiedy je zebrano, kiedy i gdzie i jakim stopniu wypalono.

Ja bardzo bym sobie życzył żeby chleb był od prawdziwego piekarza, któremu mogę spojrzeć w oczy i coś spytać. Jednak na ogół teraz produkuje się pieczywo  tak samo przemysłowo jak inne produkty. Mieszkałem koło takiej piekarni we Wrocławiu. Nazywa się Mamut co idealnie pasuje do wielkiego budynku, w którym produkuje się ich produkty. Na szczęście obok miałem też dwie prawdziwe piekarnie. W Łodzi niestety dookoła widzę same sieciówki. Nie znam w okolicy żadnej piekarni, w której na zapleczu piecze się chleb. To że chleb jest z mąki pszennej czy żytniej, to tak szczegółowa informacja jak to, że kawa jest odmiany arabica. Jakoś tak nie potrafię ufać wielkim firmom.



Offline ziarenko

  • Wiadomości: 929
  • Ekspres: Ascaso Dream Electronic, Kitty 6tz, Bialetti Mukka Express, drip Tiamo, Coffee Press Tiamo, Chemex
  • Młynek: Eureka Mignon Single Dose, i-2 mini, Comandante MK3
Odp: Przyszłość speciality coffee
« Odpowiedź #13 dnia: 28 Lipiec 2016, 10:23:00 »
Z Mamuta na Sienkiewicza pozostał tylko budynek. Skoncentrowali się chyba w drugim zakładzie na Muchoborskiej. Mi tam ich chleb smakował. Pamiętam, że jak chodziłem na Sienkiewicza do jednej firmy, która wynajmowała u nich pomieszczenia to bywały dni że zapach zaczynu/zakwasu rozchodził się po całym budynku. Pachniało jak w browarze. To była prawdziwa piekarnia tyle że na dużą skalę. W każdym razie mrożonek nie sprzedawali.

Offline Coil Mężczyzna

  • Wiadomości: 203
  • Ekspres: La Spaziale S1 Mini Vivaldi, Moka, Drip
  • Młynek: BB005, F83E
Odp: Przyszłość speciality coffee
« Odpowiedź #14 dnia: 28 Lipiec 2016, 10:46:07 »
To się chyba nazywa chleb tradycyjny. Jeśli ktoś rzeczywiście robi to tak jak kiedyś, to wie od kogo, jakiej odmiany ziarno itd.

Nie da się tak jak kiedyś: inne ziarno, inna uprawa, inna mąka ... Temat dośc mi bliski - małżonka pracuje w hurtowni zaopatrującej piekarnie i cukiernie i o piekarzach i cukiernikach, którzy robią tak jak kiedyś nasłuchałem się przez lata różnych ciekawostek. Tych ostatnich właściwie już nie ma (zostały tylko nazwa i legenda) a krakowskich piekarzy, którzy starają się robić tradycyjnie i prawdziwie mozna policzyć na palcach jednej ręki - i to takiej, gdzie większość palców jest po amputacji. Matematycznie daje to ilość szt. 2.


 


Pokaż nieprzeczytane posty: Nowe / Wszystkie / Odpowiedzi