Na Biance doszedłem do dwóch typów shotów z jasnego palenia (piszę, że na Biance, bo bez wiosła nie da się ich zrobić na pompie). Oba przy podniesieniu temperatury do 95, a nawet 96C.
1. Sitko VST 20g, doza około 18g, uzysk na pewno poniżej 1:2. Zaczynam od niewielkiego przepływu, który moczy ciastko i kiedy pada pierwsza kropla naparu (zwykle między 7s a 10s, ale jak przewalę przemiał, to i 30s), wiosło na pełny przepływ, który powoduje natychmiastowe wejście na 9b. Wychodzi większe body, "pełniejszy" shot, ale kwaskowatość jest oczywiście wysoka. Przy nieodpowiedniej kawie jest wrażenie, jakby się pociągnęło płyn z akumulatora.
2. Sitko VST 15g, doza 15g, uzysk 1:2.5, a nawet więcej, zależnie od obserwacji co wypływa z sitka. O jedno oczko drobniejsze mielenie. Znowu zaczynam od niewielkiego przepływu, ale po pierwszej kropli naparu zamykam przepływ zupełnie na jakieś 10 sekund. Potem wolno otwieram wiosło tak, że ciśnienie spokojnie rośnie. W takiej metodzie zdarza się, że nie przekracza nawet 7b, a często zatrzymuje się około 6b. Po jakichś 20g wolno przymykam wiosło. Shoty są chudsze, ale bardziej orzeźwiające, owocowe, z osłabioną kwaskowatością w stosunku do metody 1.
Generalnie jaśniejszą kawę sprawdzam obiema metodami i potem trzymam się tej, która bardziej podeszła. Bywa i tak, zwłaszcza teraz jesienią, że kawa z jasnego nie podchodzi żadną metodą