Cześć,
Dzięki uprzejmości Valeriego z filrmy Kazak miałem okazję użytkować przez tydzień pierwszy profesjonalny ręczny młynek do kawy made in Poland
Kilka fotografii, wrażeń i opinii.
Na pierwszy rzut oka konstrukcja i design przypomina... "nieokrzesany" i nieco toporny prototyp Kinu:
Na tym podobieństwa się nie kończą - konstrukcja, mechanizm regulacji, łożyskowanie (nawet model łożysk) - wszystko podobne.
Różnice? Kazak jest lżejszy (tubus z aluminium), pojemnik jest plastikowy i przykręcany, mamy też przesuwne wieczko wlotu ziaren.
Inne są też żarna - Casadio D47.
Nic dziwnego, że poniższa mini-recenzja opierać będzie się na porównaniu tych dwóch młynków.
Regulacja grubości mielenia odbywa się w ten sam sposób co w Kinu, tylko bez klików.
Skala regulacji jest węższa niż w Kinu (gwintowanie trzpienia szersze):
Nastawy (z grubsza):
do espresso: Kazak - 0.9 Kinu - 1.4
mały drip: Kazak 1.4 Kinu - 2.4
duży drip: Kazak 1.6 Kinu - 3.0
chemex: Kazak 2.2 Kinu - 3.9
Testowe 25 gramów kawy,
ustawienie grube - Kinu 4.3, Kazak 2.7
Kinu: 45 obrotów, Kazak 43 obroty
Po odsianiu pyłu pozostało 22.35g w Kinu, 22.38g w Kazak.
Wygląda na to, że zarówno pylenie, jak i jakość przemiału są na podobnym, znakomitym poziomie, co z resztą potwierdziło się przy użytkowaniu.
Kazak, dzięki znakomitemu spasowaniu i nienagannej osiowości (doprawdy osiowość jest fantastyczna) prezentuje świetną jakość przemiału, nie odstającą w żaden sposób od przemiału Kinu.
Przemiał po odsianiu:
Kazak:
Kinu (ustawienie wypadło odrobinę drobniej):
Pora na wrażenia użytkowe, bez owijania w bawełnę.
Podstawowym i głównym problemem było coś, co już na cuppingu wszyscy zauważyli - do mielenia w Kazaku trzeba użyć
bardzo dużo siły.
Mielenie jasnych ziaren wymaga naprawdę nie lada mięśni. W porównaniu z Kinu idzie naprawdę o wiele oporniej. Wynika to zapewne ze swoistej geometrii żaren - aczkolwiek ciekawe, że nie mielą specjalne szybciej.
Tutaj z ratunkiem przychodzi baza do młynka. Byłem do niej z początku sceptycznie nastawiony, ale z czystym sumieniem teraz mogę napisać, że jest genialnie pomyślanym rozwiązaniem nie tylko powyższego problemu, ale po prostu - znacznie podnosi ergonomię użytkowania i wcale nie stanowi komplikacji procesu mielenia.
Jeśli przyjrzycie się trzpieniowi Kazaka, to tuż nad żarnem jest dziurka na "zagarniacz" (niestety...zmieliłem go przy testach
) popychający kawę w kierunku żaren kiedy młynek stoi na stojaku. Oczywiście mielenie na podstawie idzie nam nieco wolniej (mniej ziaren jednocześnie jest mielonych) ale ulga jeśli chodzi o wysiłek jest faktycznie bardzo znacząca. Stojak jest bardzo solidnie wykonany, z ciężkiego materiału i z antypoślizgowymi nóżkami, z niezwykle sprytnym systemem blokującym zapierającym się na "szynie" zamontowanej na tubusie młynka. Valerii proponował montowanie podstawy do blatu ściskiem, ale wydaje mi się to niepotrzebne.
Inne drobiazgi - Kazak wydaje się "zatrzymywać" nieco więcej kawy, która chętniej niż w Kinu oblepia niepowleczone niczym żeńskie żarno od spodu.
Wygląda na to, że męskie żarno jest niedemontowalne ze swojej prowadnicy/podstawy (?).
Podsumowując - świetna jakość przemiału świetnie spisująca się zarówno w alternatywach jak i w espresso, zacna jakość wykonania i spasowania, domowa siłownia w przypadku jaśniej palonych kaw.
Cena - w tej chwili na Allegro wiszą komplety młynek+podstawa za 900zł. Wydaje mi się, że jest to warta rozważenia alternatywa względem Kinu. Czy jednak nie lepiej wybrać np. Comandante? Nie wiem