Witam
Mając w perspektywie cała sobotę, korzystając z powyższych rekomendacji wybrałem się w "rejs" po Warszawie.
Na wstępie powiem, ze nie jestem żadnym znawcą, jestem wręcz poczatkujacy, ale postanowiłem uczyć sie na dobrych wzorach i do tego organoleptycznie.
I tak:
Zacząłem w Ministerstwie Kawy. Nieco sennie, ale byłem kilka min po samym otwarciu. W młynku Etiopia cos tam. Wyszło owocowo, poczułem nawet lekkie kopnięcie.
Obok Matcha Tea House. Jako ze musiałem zaczekać do 11 na otwarcie forum zajrzałem i skusiłem się na zieloną Gyokuro - bardzo ciekawa, choć nie tania - poprawiłem zupką miso.
Forum: trafiłem na Sławka Sarana. Panama z AP wg jego przepisu. Leciutko, równowaga. Jestem zauroczony atmosferą lokalu. Gdybym był warszawiakiem bywałbym tam bardzo często. Z tego miejsca gratuluje gustu i umiejętności.
Przejście do Deskowych na Wilczą. Nowy lokal, nowy wystrój, świetny kontakt przy barze, doppio Brazylia cos tam. Nie było jakoś bardzo orzechowo i miodowo, jak obiecywał opis, ale spoko, smacznie. Prawie mnie panowie namówili na wagę Bonavity, ale podpytałam ze sami ważą na Acaia Pearl i myśle teraz intensywnie czy nie szarpnąć się, bo mógłby to być docelowy sprzęt. Bardzo miła wizyta.
Dalej: Filtry
Lokal malutki, ale spoko, sporo ludzi w środku, bardzo owocowa Kenia. Nie ma się do czego doczepić.
.
Relax:
Tez małe wnętrze, ale miła rozmowa z baristą i juz się robi Gwatemala Maya - ciemna, leciutko pikantna ale jakaś nuta owocowa tez jest. Kuszą mnie przelewem, obiecuje ze wrócę.
Po sąsiedzku: Nancy Lee
Lekko kwaskowy Honduras, do tego sałatka z avocado:) Ale widzę ze można tam wypić sporo różnych gatunków kawy różnymi metodami. Wyglada na to ze mimo, ze żarciem też sie zajmują, wiedza świetnie co robić z kawą.
Tak jak obiecałem wracilem na przelew Honduras Brazylia do Relaxu. Niezły. Miałem ochotę na blok czekoladowy ale "wyszedł".
I do wieczora juz postanowiłem odczadzieć w Empiku, bo o 21 na Pradze popełniłem z żoną "BMW Półmaraton Praski", co było głównym powodem mojego przyjazdu do stolicy:)
Do Hałas & Vinyl nie dotarłem, ale kiedyś tam będę na pewno.
Dzień mega udany, a wszystkie lokale w których byłem mogę z czystym sercem polecić.
Choć wygrywa...FORUM
pozdrawiam Andrzej M