forum.wszystkookawie.pl

Opinie, testy i porównania => Kawa => Wątek zaczęty przez: Olak w 26 Kwiecień 2013, 17:05:41

Tytuł: India Monsooned Malabar
Wiadomość wysłana przez: Olak w 26 Kwiecień 2013, 17:05:41
Monsooned Malabar to kawa monsunowa uprawiana w prowincjach Malabar i Mysore. Wystawiana na działanie monsunowych deszczów i wilgotnych wiatrów nabiera niepowtarzalnego smaku aged coffee

To druga paczuszka kawy monsunowej, jaką mam przyjemność pić. Myślę, że będzie wdzięcznym przedmiotem mojej pierwszej, zapewne nieporadnej recezji kawowej.

Palarnia: EuroCafe
Paczka 250g.
Data palenia - no i plama, bo nie zerknęłam na datę a opakowanie już zutylizowane.
Sposób zaparzania: aeropress, metoda odwrócona.
Doza: 17g/250ml wody w temp ok. 80st.C
Stopień zmielenia - kolejna plama, robiąc zdjęcia tak ucieszyłam się, że akumulator zdecydował się na współpracę i dał się wymienić, że nie zrobiłam fotki przemiału.* Dość grube, raczej bliższe metodom przelewowym. Zdecydowałam się na tę grubość ze względu na stopień palenia.

Kawa palona jasno, ziarna równe, średniej wielkości, wyraźnie widoczne tłuste plamki olejków na powierzchni, aromat po otwarciu delikatny, raczej łagodny, z pewnością nie świadczy o zwietrzeniu. Kawa po zalaniu wodą ładnie oddaje dwutlenek węgla, uroczo puchnie, co zawsze cieszy moje oko.
Napar... W pierwszych łykach, gdy kawa jest jeszcze ciepła, przebija lekka kwaskowatość, ale nie nachalna, jak w typowych singlach. Ukrywa się pod łagodnością lekkiej czekolady i słabo wyczuwalną słodyczą migdałów. Zanika zupełnie w miarę stygnięcia naparu. Jest w tym smaku coś dla mnie trudnego do zdefiniowania, co sprawia, że chętnie do niej wracam. Dziś wydawało mi się, że pierwszy raz wyczułam w kubku jakieś aromaty kwiatowe, ale nie biorę tego za pewnik, bo nadal nos męczy mi katar.  :oops:  Aftertaste - słodyczy Ariadny to może nie ma, ale jest bardzo przyjemny, choć pod koniec pojawia się posmak dymny. Kawa dość specyficzna, raczej nie wybuchająca feerią smaków w kubeczku, ale przez tę swoją tajemniczość dla mnie bardzo ciekawa. Z każdym kolejnym kubkiem postaram się spróbować zdefiniować te smaki, których jeszcze nie ogarnęłam i mam nadzieję, że dzięki tej recenzji sięgniecie po tę niezwykle ciekawą kawę.


Relacja zdjęciowa. Miniaturki są odnośnikami do dużych zdjęć.

Ziarenka
(http://www2.picturepush.com/photo/a/11900240/220/11900240.jpg) (http://www2.picturepush.com/photo/a/11900240/img/11900240.jpg)

Mielenie
(http://www1.picturepush.com/photo/a/11900289/220/11900289.jpg) (http://www1.picturepush.com/photo/a/11900289/img/11900289.jpg)

Zaparzanie... (Na takich fotach widać każdy zaciek  :geek: )
(http://www4.picturepush.com/photo/a/11900302/220/11900302.jpg) (http://www4.picturepush.com/photo/a/11900302/img/11900302.jpg)

Smacznego Panowie!  :mrgreen:
(http://www1.picturepush.com/photo/a/11900324/220/11900324.jpg) (http://www1.picturepush.com/photo/a/11900324/img/11900324.jpg)

Ostatnia fotografia kompletnie mi nie wyszła. Ale za to pokazuje nieskazitelną, arystokratyczną, porcelanową biel mojej karnacji.
Tytuł: Odp: India Monsooned Malabar
Wiadomość wysłana przez: slavik w 26 Kwiecień 2013, 20:20:37
Ten paznokieć jest cerwony, cy rózowy... ;)

Natomiast Malabar...
Wracam do tych ziaren chętnie.
Swojego czasu tak sobie napisałem o tych ziarnach:
Cytuj (zaznaczone)
....chciałem zobaczyć jak ta crema musuje i kupiłem 0,5 kg.
 Ekstrakcja - tak jak piszą poprzednicy. Obfita crema rośnie w oczach i była dla mnie zmyłką, bo po ok. 20 s. już myślałem, że się nie zmieści w filiżance i zrobiłem stop. To co wyleciało było już do wypicia. Musowanie było, natomiast po opadnięciu cremy (niestety, jak postoi parę minut za długo - robi się tak jak u dsc) okazało się , że mogłem jeszcze nie kończyć ekstrakcji. Ale przykręciłem trochę młynek, ubijanie nie zmieniałem i już było ok.
Smak jest faktycznie dziwny, nie umiem tego określić. Co jest dla mnie ważne, jest lekko kwaskowata (dla mnie kwasek to orzeźwienie).
W ustach pozostaje posmak czegoś wytrawnego...może whiskey, a może to właśnie ten "smak indyjski" - jak pisze dzesio.
Kawa mi zasmakowała, chciałem wczoraj kupić znowu, a tu niet. Będzie palona w przyszłym tygodniu.
Wziąłem więc z pewnymi obawami singiel kolejny - Kenia AA /washed/.
Dzisiaj jestem już po trzecim doppio, a kupiłem tylko 300 g. Ech....
Teraz dodałbym tylko, że przyplątuje mi się jakiś ziemisty posmak...
Tytuł: Odp: India Monsooned Malabar
Wiadomość wysłana przez: WS w 27 Kwiecień 2013, 11:20:11
Ciekawy opis, ale niepełny. Dlatego mam prośbę do Matki Założycielki, autorki wątku, o uzupełnienie. Trzeba by podać palarnię\palacza opisanej kawy. India Monsooned Malabar nie znaczy wiele, region z którego pochodzi kawa, dopiero palarnia nadaje jej określony charakter. Piłem kilka kaw o tej nazwie z różnych palarni i zawsze były inne. Zwykle dobre, na kiepską jeszcze nie trafiłem.
Tytuł: Odp: India Monsooned Malabar
Wiadomość wysłana przez: Olak w 27 Kwiecień 2013, 12:15:24
Ach! Moje niedopatrzenie, oczywiście uzupełnię. Dziękuję!