Cześć wszystkim.
Niedawno na cuppingu spotkałem się z dwoma kawami z niemieckiej palarni
Ernst. Zdaniem wszystkich obecnych na cuppingu obydwie kawy (etiopia i rwanda bodajże) były najciekawsze i dostały najwięcej punktów. Wczoraj zauważyłem paczuszkę na półcę jednej z wrocławskich kawiarni i pokusiłem się o zakup (dość drogo po 55 za 250g). Teraz o samej kawie.
Odmiana : Red bourbon
Obróbka: fully washed
Region: Rwanda - Huye district - Simbi - Abdul Rudahunga,
Palenie: jak na moje oko bardzo jasno
Data palenia: 9 maja
I powiem wam tyle, że to najlepsza kawa jaką piłem w swojej krótkiej przygodzie z kawą (parzoną przeze mnie). Parzyłem ją jak na razie na dwa sposoby, na zimno i normalnie.
Drip na lodzie:
12g kawy dość dobno
120g wody 95 stopni, 80g lodu
30 s preinfuzji z lekkim mieszaniem
całość w 2 minuty 15 sekund
Wyszła bardzo orzeżwiająca, w smaku czerwone owoce i lekko wyczuwalne kakao. Wg. profilu na opakowaniu jeszcze skórka pomarańczy, ale nie czułem
Drip:
18g kawy grubiej
300g wody 97-95 stopni
30 s preinfuzji z lekkim mieszaniem
całość w 2 i pół minuty
Ponownie wyszła bardzo dobra, mało goryczki co często mi się nie zdarza w takich temp przy dripie. Trochę cięższa na języku, mozniej wyczuwalne kakao.
Reasumując, moje drugie spotkanie z kawą tej palarni i kolejny raz mnie pozytywnie zaskoczyła. Ktoś z forumowiczów próbował może inne ich kawy?
Jak gdzieś sięz nią spotkacie to polecam spróbować
P.S. Pierwsza "recenzja" kawy, więc proszę o wyrozumiałość