Twoje bestie są Twoje i je znasz, ale sporo kotów ma spore problemy z trawieniem mleka i może być tak, że dając im kolacje fundujesz im ostatnią wieczerze (oczywiście przesadzam, ale powiedzmy: nieprzespaną noc i problemy żołądkowe).
Mleko, krowie, nie jest naturalnym napojem/pokarmem dla kotów. Woda, mięso, resztki warzyw i zbóż w jelitach tegoż mięsa -- tak. Mleko? skąd?
Oczywiście, są takie koty jak Twoje, które się z nabiałem lubią, ale jeśli chodzi o obce koty, to nigdy tego nie wiesz, więc lepiej im mleka nie dawać.
a piana przetrwała testy synka,czytaj ile rodzynek, orzeszków itp da sie włożyć na piane tak by nie zatonęły:)
Fajna zabawa, ale w pianie nie o to chodzi, aby była najgrubsza i najsztywniejsza. Chodzi o to aby z mleka zrobiła się delikatna, płynna pianka, coś jak rzadka śmietana. Aby mikrobąbelki były w całej objętości, aby nie było rozwarstwionego mleka pod spodem niemal wcale (przynajmniej w pierwszej sekundzie, bo proces rozwarstwiania jest nieunikniony). Sztywna, sucha piana jest znakomita -- do mycia naczyń