Sześciokątne v60 z pokrywką. Kolejny gadżet czy coś nowego?
Nieważne czy ktoś dopiero zaczyna swoją przygodę z kawą specialty, czy może wypił jej już hektolitry, czasem drapiemy się po głowie i zadajemy sobie pytanie "czy mogłem coś zrobić lepiej?"
I o ile często problem tkwi w posiadanym młynku, to gdy już mamy dobry młynek pole do popełnienia błędu zawęża się tylko troszkę.
Woda, temperatura, proporcje, filtry, może jednak kawa nie jest najlepsza?
Stefanos Domatiotis, wielokrotny najlepszy barista Grecji, Mistrz Świata Brewers 2014 doszedł do wniosku, że to sposób w jaki zalewamy kawę ma duże znaczenie. I nie chodzi tu o ilość/czas/szybkość zalań, ale wysokość i precyzyjność. Razem z dobrze znaną w kawowym świecie firmą Brewista zaprojektował GEM series, którego główną częścią jest dripper z... pokrywką w której znajduje się mały otwór. I to właśnie pokrywka ma pomóc wydobyć z kawy to co najlepsze. W jaki sposób? O tym za chwilę.
WYKONANIE
Warto zwrócić uwagę na wykonanie tego drippera, bo jest mocno nietuzinkowe. Ostre zakończenia, brak odkształceń, piękny starannie dobrany biało perłowy kolor (Stefanos mówi, że kolor drippera też wpływa na naszą sensorykę i wybrał biały, bo wzmaga uczucie przejrzystości, czystości, prostoty i nadziei) przywodzą na myśl towar luksusowy. Hario wypuściło serię pięknych kolorowych v60, jednak GEM dripper to coś zdecydowanie innego. To trochę tak jak porównanie wykonania Samsunga i iPhona (let the shitstorm begin!). Pierwszy jest wykonany naprawdę starannie i solidnie, ale to przy tym drugim czujemy, że jest to produkt wyjątkowy. Tak samo w przypadku drippera GEM, zdecydowanie wyróżnia się na tle kawowych sprzętów.
Gem dripper odbiega od norm też kształtem. Nie jest okrągły jak większość dripperów, ale jest zbudowany z sześciu ścian. Na każdej z nich w połowie długości znajdują się dwie poziome wypustki i trzy pionowe wypustki tuż przy otworze. Według Stefanosa 12 poziomych wypustek służy do zwolnienia przepływu wody, by mogła mieć dłuższy kontakt z kawą i wydobyć z niej to co najlepsze, natomiast 12 pionowych tuż przy wylocie służy szybszemu wypływaniu kawy co zapobiega nadekstrakcji.
Warto wspomnieć, że ten dripper waży aż 520 gramów! To tyle co plastikowe v60, kalita wave 185 i aeropress razem wzięte! Solidny kawał porcelany.
POKRYWKA Z DZIURKĄ (hehe)
Sama pokrywka to kluczowy element drippera. Jej zadaniem jest pomóc nam w precyzyjnym i powtarzalnym polewaniu kawy.
Otwór w pokrywce ma tylko 5 centymetrów średnicy więc nasze możliwości polewania zostają mocno ograniczone. Ale właśnie o to chodzi! Co ciekawe, nie ważne czy użyłem 12 czy 35 gramów kawy bez problemu udało się dokładnie zalać całą kawę podczas preinfuzji.
NAPAR KONFRONTACJA GEM VS V60
Można by napisać, że napar z GEM jest klarowny, słodki i smaczny i na tym skończyć. Ale pewnie każdemu ciśnie się do głowy pytanie "po co kolejny dripper skoro jest v60?" Postanowiłem zatem porównać oba drippery.
Do testów użyłem dwóch kaw. Mytej Rwandy i naturalnego Hondurasu. Spora różnica jeśli chodzi o profil smakowy, Rwanda to żywa kwasowość (limonka, pomarańcze), a Honduras to winna słodycz (Mango, karmel). Proporcje 60 gramów/litr, third wave water zaraz po zagotowaniu, dwa zalania, filtry do v60 (te najszybsze
)
Postanowiłem zrobić dwa porównania. Ten sam przemiał i ten sam czas ekstrakcji.
Ten sam przemiał – 25 klik Comandante
Ten test miał na celu sprawdzenie różnicy w szybkości przepływu.
V60 – 3:10
Gem – 2:25
Czerdzieści pięć sekund różnicy wydaje się dużo. Logiczny zatem wniosek, że do drippera Gem należy dobrać drobniejszy przemiał. Jak to było w filiżance?
Rwanda w v60 dała dużo słodyczy dojrzałej pomarańczy z posmakiem pomelo. Duża kompleksowość długi posmak z czasem nabierający akcentów czekoladowych.
Natomiast Gem, pomimo znacznie krótszej ekstrakcji, uderzał intensywnością aromatu. Znacznie żywsza kwasowość niż w v60 i bardzo przyjemny, ale zdecydowanie krótszy posmak.
Ciężko wybrać lepszy napar, ale tutaj postawiłbym na v60 za pełniejszy smak.
Honduras w v60 to mocne winne aromaty z delikatną grejpfrutową goryczką, wysokim body i długim posmakiem przywodzącym na myśl marakuje.
W Gem nie ma tej goryczki za to pojawia się więcej słodkich nut takich jak mango czy banany. Ciągle jednak posmak nie utrzymuje się za długo, mimo to wybrałbym napar z gem za brak goryczki.
Ten sam czas ekstrakcji – 2:45 min.
V60 – 27 klik Comandante.
Gem – 22 klik Comandante.
W tym porównaniu mogę tylko opisać Honduras, bo notatki z Rwandy zostały zniszczone (pewnie nawet zjedzone) przez moją dwuletnią córkę
W v60 ciągle wyczujemy winność czy fermentacje czego nie ma już w Gem. Tym razem Gem zyskało długi, bardzo słodki posmak mango. Napar z Gem był bardziej "soczysty", pełniejszy i jaśniejszy niż ten z v60. Tutaj Gem to mój zdecydowany faworyt.
Podsumowanie konfrontacji
Osobiście napar z Gem bardziej przypadł mi do gustu w większości przypadków. Podbijał rześkość naparu, jednocześnie nie dając "efektu 13 cytryn". Gdzieś z tyłu głowy mam całkiem nielogiczne wrażenie, że napar z Gem jest czystszy, niż z v60. W każdym przypadku napar z Gem był dużo bardziej aromatyczny, nawet przy zdecydowanie krótszej ekstrakcji.
Podsumowanie
Gem to naprawdę fajny dripper. Piękny, stylowy i świetnie wykonany. Napary przyrządzone z jego pomocą są "żywsze i jaśniejsze" niż z v60. I rzeczywiście pokrywka więzi w środku aromaty i pomaga w precyzyjniejszym polewaniu. Czy to rewolucja i teraz ludzie zamiast v60 będą kupować GEM? Nie sądzę. Niemniej jeśli ktoś ma okazje go kupić w podobnej cenie co ceramiczne v60 to osobiście bym kupił.
Plusy:
• Łatwość polewania
• wygląd
• aromatyczny i słodki napar
Minusy:
• waga (520 gramów)
• duża ilość potrzebnej wody na odpowiednie rozgrzanie (Stefanos poleca aż 350 ml)
• cena (dwukrotnie wyższa niż ceramiczne v60)
