Filtry - część ostatnia.
Od kilku dni posiadam filtry Melitty (polecane tutaj szeroko).
Rozmiar 1x4 trochę za duży do mojego drippera, marszczą się nieco mimo zakładkowania z obu stron.
W porównaniu z poprzednikami to... nie ma porównania.
Klasyfikując o początku:
1. Melitta - ocena 4,5 (nie daję więcej, bo może jest coś jeszcze lepszego).
2. Stella - ocena 3.
3. Planteur - ocena 1,5.
4. Rubin 1 (nie daję mniej, bo może jest coś gorszego).
Dzisiaj zrobiłem pierwszego dripa, mielonka na Hario Slim (Skerton za bardzo pyli) ustawienie 14 klik. Odsiewany na sitku.
Waga 6 gramów (około dokładnie było 6,1). Napar około 100 ml.
Ogólny czas ekstrakcji zmieścił się w 2 minutach, nawet szybciej o kilka sekund, ale nie popędzałem widząc jak leci.
Na koniec zamieszałem jeszcze, aby odsączyć. W papierowym filtrze został wilgotny piasek konsystencją przypominający mokry pozlepiany w grudki świeży mak (!!!). Na pewno nie było to podobne do mułu, ani do poprzednich pozostałości w innych filtrach.
Ubiegając pytanie @donkiszota o smak - nie odpowiadam na takie złośliwe pytania!