Czyli napój, który serwuje ponad 90% polskich kawiarni. Przy czym trzeba pamiętać, że przemiał jest dużo grubszy i często taka pełna filiżanka parzy się krócej niż książkowe espresso.
Jest grubszy przy nastawie o ok. 0,1 mm na płaskim żarnie względem przemiału do espresso.
Ekstrakcja szybka może trwać 25 s jako wartość górna.
Najważniejsze jest w tym wszystkim podany uzysk który wynosi 150 ml. Idealnie pasuje do przepisu "mistrza, co tam maestro" Tediego.
To po prostu dobry marketing, bo Polacy są nauczeni picia kawy z ekspresu z wiader i raczej nieprędko się z tego wyleczymy, tak samo jak z "ekspreso" - o ile mi wiadomo to tylko po polsku maszyna do kawy jest 'ekspresem'.
Z czego Polacy mają się leczyć? Ludzie piją espresso, piją kawę z mlekiem, tylko z "wiadra" jakoś "wszystkim" to przeszkadza.
Przecież to największa zaleta gdy każdy z nas pije kawę która mu najbardziej smakuje lub lubi się nią po prostu napić.
Może wypada pójść dalej i zrobić w końcu kawę niezależnie (w granicach rozsądku) od jej wielkości tak, żeby smakowała jak najlepiej.
Na przykładzie tej 150 ml. myślicie, że jest ją łatwiej smaczną zrobić niż espresso? W życiu nigdy.
Moja żona pije głównie zalewajkę. Mielę jej ziarno które sypie do kubka i zalewa wodą o tem. 95C.
Kawy bywają nie raz ogromne w swojej pojemności które często zahaczają o 250 ml.
Dla mnie ta pojemność nie mały szok wywołuje, ale mimo to sam zabrałem się na testowanie zalewajki. Było z tym trochę roboty głównie z dobraniem grubości przemiału, ale udało się do tego stopnia, że moja żona miała problem z posłodzeniem kawy, bo bardzo często wychodziła zbyt słodka. Poradziła sobie z tym słodząc kawę stewią.
PS. Zwykła zalewajka też potrafi pozytywnie zaskoczyć pod warunkiem gdy dobrze dobierzemy gradację przemiału i zrobimy przemiał z dobrego młynka. W moim przypadku mix 2 żarna płaskie 85 mm/ 1 stożkowe .