Nie widzę potrzeby roztrząsania i walczenia z tym przelewaniem cold brew, mi też to pod koniec zawsze kapie choby wcale, zostawiam w spokoju i wracam później.
CB jak by nie podchodzić do niego jest wyjątkowo upierdliwym zapychaczem filtrów i trza z tym żyć, nie ważne czy się zamiesza przed przelewaniem, czy będą filtry te stare cieńsze czy grube holendry, jasne że będzie szybciej/wolniej ale w końcu i tak będzie morsem nadawać
Przy pierwszych próbach kombinowałem, nawet próbowałem filtr zmieniać po drodze, drugi też się zapychał przed końcem
teraz wychodzę z założenia że skoro już się tyle godzin to moczyło, to ten, niewiem, może kwadrans kapania różnicy nie zrobi.
A swoją drogą do 24h jeszcze nie dotrwałem, powyżej 12 już mi nic dobrego nie dochodziło, tylko że mielę na dużego dripa, no trochę grubiej, nie na gruz, jakoś mam opory przed nim, niewiem czy słuszne
Ps
Od zeszłego roku zimną kawę zdominował mi drip na lód i w tym roku dopiero dziś przelewałem swoje pierwsze CB, pomyśleć że jeszcze parę lat temu nie przekonywał mnie pomysł zimnej kawy a teraz nawet preferencje do metod już mam ;D