Po kupnie Giannina Giannini zmieniłem zupełnie filozofię parzenia w kawiarce. Na odmienną niż z filmu Dobrze Parzona Kawa, bo do espresso mam Rotę.
Mam Gianninę 1/3. Kawy dość drobno zmielonej tylko 7 g średnio palonej lub 14 dla dużej dozy. Czyli bardzo luźno i nie do pełna. Wbrew obawom nie ma kanałowania, ciastko jest równe, nawet bez filtra papierowego. Temperatura płyty nieduża, przerwanie ekstrakcji przed pełnym prychaniem. Uzysk wychodzi bardzo duży, 63/123 g. Smak naparu pozbawiony mulistości kawiarkowej, przy tym charakterystyczny dla kawiarki, nie przelewowy. Gładki, z niuansami smakowymi. W zasadzie jest pełna powtarzalność procesu.
Dodatkowy plus tego modelu to sitko niezintegrowane z lejkiem, można dobrze czyścić. Wąską część lejka czyszczę grubą sznurówką.a