Czas się przywitać, cześć, mieszkam pod Książem, a kupuję kawę w jakich gównianych sklepikach stacjonarnych, gdzie udają sklepy z pasją, a na pytanie jaki stopień wypalenia , pani odpowiada, nie drażni żołądka i to nie sprzedawczyni, bo ta zawołała właścicielkę, by mi pomogła, ta pomagała mi niczym polityk, który odpowiada na niewygodne pytania w innym temacie. Do niedawna mój kolega kawę przynosił, mielił i podawał ile gram na kolbę, ale strzelił focha i czas się usamodzielnić, pierwszy zakup poszedł źle, ale nie chcę o tym pisać, była Etiopia, Columbia, może leżały zbyt długo, bo były w dużych słojach na podłodze, tak trochą po macoszemu, może się komuś coś pomylił, a ludzie tam raczej kupują kawy smakowe i herbatę. Co ja powinienem u was zamówić do kolby? mam blisko, odbiór w kwiaciarni to pewnie z 15 minut od Zamku, zabrał bym jakieś ze 3 po 250g , dodam, że nigdy nie kupowałem kawy świeżo palonej, pozdr. magas