Pierwsze wekeendowe spotkanie mojej Roty ze sławną Ariadną od
@Antonio.
Od jakiegoś czasu używając Roty zacząłem bardziej celować w poprawne proporcje przygotowując espresso. Efekty są bardzo obiecujące.
Pierwszy shot: 15g kawy, uzysk 32g, czas około 37sek- za długo
Na szczęście ta kawa dużo wybacza. Pojawiły się delikatne kwaski, było trochę cierpko ale według mnie smacznie (chyba przyzwyczaiłem się do tych kwasków po pierwszej kawie jaką testowałem w Rocie, o czym kiedyś pisałem).
Drugi shot: korekta młynka, 15g kawy, uzysk 35g, czas 32 sekundy (w sumie gdybym przestał kręcić w 30 sekundzie, to wyszłoby około 30g kawy, czyli w granicach poprawnych proporcji , niestety patrzyłem na uzysk). Efekty w filiżance: kwaski i cierpkość zniknęły, napar delikatnie słodki, gładki i zbalansowany
.
Stawiając te shoty obok siebie raczej bym nie powiedział, że to ta sama kawa.
Pierwsze spotkanie, jak najbardziej pozytywne zakończyło się na tych dwóch filiżankach. Plany na kolejne pokrzyżował katar
Jak tylko dojdę do siebie Ariadna wróci na warsztat