Właśnie dlatego nie możesz przekroczyć 6-7 barów. Robisz kanał, kawa leci bokiem. Normalnie ubij, lekko oprzyj się na tamperze i już.
Nic nie leci bokiem - mam lusterko powiększające i wszystko dokładnie widzę. Ekstrakcja równa z wszystkich stron sitka, a ciastka zawsze bez śladów kanałowania.
Ale spróbowałem ubić znacznie lżej - 13-15 kg - jeszcze gorzej - ciśnienie w porywach 3 bary.
Może coś masz z młynkiem nie halo. Ja też dopiero zaczynam z Rotą i wykręcenie "szkolnego", pojedynczego espresso (7g, 30 sekund, 30 ml) nie jest żadnym problemem na oryginalnym sitku.
Niestety, mnie się nie udało...
Ale problem już nieaktualny. Wbrew radzie
@Valerii nie oparłem się chęci wypróbowania pojedynczego sitka. Teraz wykręcenie pojedynczego espresso to żaden problem.
Ciśnienie 9 barów (a można by dużo więcej) da się trzymać bardzo precyzyjnie, precyzyjniej niż na sitku podwójnym i przy wolniejszym kręceniu. Mam też wrażenie, że łatwiejsze jest cyzelowanie smaku naparu - na pojedynczym sitku Rota wydaje mi się precyzyjniejsza, przy tym łatwiej utrzymać w ryzach kwas i gorycz, ale to tylko pierwsze spostrzeżenia.
Zatem najpierw będę ćwiczył na sitku pojedynczym. Po paru próbach taki schemat podstawowy się sprawdza:
Espresso - 8 gramów - ok. 4 klik - ok. 30 gramów uzysku.
Lungo - 8 gramów - 4-5 klik -ok. 45 gramów uzysku.
Trzymam się na razie proporcji, które najczęściej się pojawiają w tekstach normatywnych:
https://en.wikipedia.org/wiki/Lungo#Brewing7 gramów - co ma dać uncję uzysku - czyli 28 gramów - co daje ok. 30 ml z małą cremą.
Choć stare włoskie źródła często podają 7 gramów - które mają dać 30 ml (gramatura różna w zależności od ziaren).
W tym sitku - zdaje mi się - Rota lepiej sobie radzi z 8 gramami, więc ja sobie zaokrągliłem do: 8 gramów - uzysk 30 gramów.
Na współczesne ratia (diametralnie inne) przyjdzie czas
Odprężająca i smaczna zabawa