Ja odnośnie próbek X, Y i Z, różne rzeczy próbowałem i oto co mi wyszło (wybacz że tak późno)
Były próby z AP na bardzo dalekiego kuzyna espresso, wg przepisów Jamesa Hoffmana, oraz stron Javapresse i Homegrounds – wychodzi po prostu mocna, intensywna kawa nadająca się do łączenia z mlekiem, ale na pewno nie espresso. Nawet nie to co kawiarka, jednak filtr zabiera coś fajnego. Przepis Homegrounds dość kłopotliwy, idą tam 2 filtry AP i dodatkowo kawę się ubija, więc przeciśnięcie jest nie tak małym wysiłkiem. Pozostałe 2 przepisy dają niegorszą kawę przy mniejszych stratach energii.
Były próby z FP, i tu wszystkie kawy wypadły świetnie. 24,5/350g, 95C, przemiał nie aż tak gruby, coś jak pod cupping. 4’ przełamanie, 10’ przelanie. Wspólni mianownik dla wszystkich próbek to duża słodycz, fajne body, lekka kwasowość, brak goryczki i czekoladowy aromat. Kawa X najsłodsza, Y nieco niższa słodycz i body, taka lżejsza w odczuciu. Kawa Z miała chyba najwyższą kwasowość, i do aromatu czekolady doszły jeszcze coś jak migdał, może marcepan. Jakbym miał typować to X i Z najlepiej tu wyszły, Y nieco im ustępuje. FP dał naprawdę fajne rezultaty, taka klasyczna słodka kawa, ‘niewydziwiana’, można zrobić dla niewtajemniczonych w kawę gości i z pewnością będzie im smakować.
I były też próby z kawiarką, ale niestety jest to dość kapryśna maszyna, może dać kawę najlepszą z tego zestawienia, i może dać najgorszą…
Przeważnie wychodziły mi tu kawy o dużym body i słodyczy, lekkiej goryczce i stosunkowo wyraźnej kwasowości , takiej przyjemnie drapiącej. Oczywistym posunięciem do zredukowania kwasowości było drobniejsze mielenie, ale nie zawsze to działało. Czasem schodziłem tak drobno że naparu było wyraźnie mniej, czuć że zatyka już, ale kwasowość wcale nie niższa.
Raz udało mi się zrobić niemal idealną dla mnie kawę z kawiarki – z próbką Y – dałem 18g kawy (a sitko mieści 23-24g max), zmieliłem drobno jak nigdy wcześniej, a wyszło z tego 111g naparu (200g wody wlanej). I tu byłem zachwycony smakiem – gęsta, czekoladowo słodka, z minimalną kwasowością i jeszcze niższą goryczką. Tylko niestety ten przepis nie przełożył się na kawy X i Z, naparu wychodziło mniej a kwasowość dużo wyższa. Inne wychodziły lepiej przy grubszym przemiale, trzeba by dużo więcej kawy żeby dla każdej znaleźć idealne ustawienia pod kawiarkę.
I tak to u mnie wyglądało, wiem że wyszło bardzo łopatologicznie, ale niestety nie jestem w stanie jak koledzy wychwycić tych drobnych różnić, raz że nie ta liga jak już pisałem, dwa że pewnie ekspres byłby do tego lepszy.
Niemniej wszystkie kawy mi smakowały i przy wszystkich próbach miałem dobrą zabawę. Wytypowałbym kawy X i Z jako najlepsze, ale ten jeden przebłysk geniuszu przy Y mnie przed tym powstrzymuje.
Dzięki!