Ascaso Steel Uno Prof Pid vs Nuova Simonelli Musica
Przez kilka lat korzystałem równocześnie z dwóch ekspresów, Ascaso Steel Uno Prof Pid i Nuova Simonelli Musica. Do zakupu Steela skłoniło mnie wyposażenie tego modelu w precyzyjny sterownik temperatury w bojlerze czyli Pid. Byłem z niego zadowolony, ekspres się szybko nagrzewał, a espresso było dobre. Cappuccino robiłem rzadko, więc czekanie na parę nie stanowiło problemu. Po roku trafiła mi się Musica, wcześniej korzystałem z niej w górskim pensjonacie i z wyników byłem bardzo zadowolony. Miałem więc dwa ekspresy. Steela używałem głównie rano, kiedy brakowało czasu, bo szybko się nagrzewał. Teoretycznie espresso z obu, powinno być podobnej jakości, ale nie było. I chociaż w Steelu mogłem ustawić żądaną temperaturę w bojlerze, to Musica i tak zawsze zrobiła lepsze espresso, choć czasem gorętsze. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że Pid przydał mi się w przypadku niedobrych ziarenek, nieprzyjemnie kwaśnych albo gorzkich. Wtedy przydawało się ustawienie żądanej temperatury w bojlerze. Musica była górą i nic w tym dziwnego, że droższy ekspres robił lepsze espresso, cudów jednak nie ma. Kontrola temperatury parzenia na nic się zda, jeżeli pozostałe komponenty nie będą odpowiedniej jakości. Dlatego twierdzenie, że ekspres to tylko podgrzewacz wody lub mało istotne ogniwo w parzeniu espresso, można włożyć między bajki. To takie naginanie rzeczywistości do marzeń, wbrew realiom. Dwa ekspresy w kuchni to jednak przydużo, zwłaszcza dla kobiety. Steel nie wytrzymywał konkurencji, więc go w końcu sprzedałem. I tu jedno trzeba przyznać Ascaso. Z powodu niebywałej aktywności dystrybutora na kawowych forach, ekspresy tej marki cieszą się w Polsce dużą popularnością i ze sprzedażą nie ma problemu.