Ceny kawy w kawiarniach na mieście...

[Bazyl]

Niby dążymy do egalitarności, ale wszyscy chcemy być elitarni. Jedni przez kawy speciality i ich nieziemskie sposoby przygotowywania, inni przez czytanie Ulissesa, jeszcze inni przez wyuzdane kosmetyki do pielęgnacji brody (tak, tak, też przerabiałem - znaczy czytanie o, a nie stosowanie). Cóż pan zrobisz, nic pan nie zrobisz. Ja pewnie pozostanę przy robieniu "kawusi" dla siebie i Pani Żony, ale zaglądam tu, bo po prostu lubię czytać pasjonatów. I to bez względu na dziedzinę

[Coil]

Nie przesadzasz? A może ludzie piją dobra kawę bo im smakuje a nie, że chcą być elitarni 

Co do cen w kawiarni: inną odpowiedź da ktoś jadący na minimalnej krajowej a inna będzie od tych chociażby ze średnią. W każdym razie dobra kawa weszła nawet pod strzechy i to jest dobre. W małej, zanieczyszczonej Skawinie jest przynajmniej 2 miejsca, w których można się napić dobrej kawy - raz lepiej, raz gorzej zrobionej ale dobrej. Niestety, jako, że do średniej dużo mi brakuje nie jestem częstym bywalcem. A szkoda, bo dobry szocik zrobiony cudzymi rękami przez autokrytykanctwo zawsze smakuje mi bardziej.

[Szczympek]

w części macie racje ale i tak nikt mnie nie przekona że sitko metalowe  powinno kosztowac 175zł ,no chyba ze kupiono super hiper prasę specjalnie tylko pod te sitka i w założeniu ma być 10 pośredników itp., by każdy swoje zarobił.

A o zajawkach zachciankach to możemy pisać w nieskończoność:)

175zl to jest raptem €40, dwie godziny pracy bądź godzina dobrej pracy na wyspach, stanach czy Australii. W Europie jest tylko kilka krajów dla których mieszkańców ta kwota to coś więcej niż ot duperele. Aplikacja Coffee extraction kosztuje trzy razy tyle miesięcznie itd.
Patenty, sponsoring, najwyższa jakość (bo to przecież produkt przeznaczony do kawiarni) kosztuje i ma kosztować.

[Kasper]

w części macie racje ale i tak nikt mnie nie przekona że sitko metalowe  powinno kosztowac 175zł

Nabijając prawie 500 postów musiałeś się zetknąć z tym, że to nie "jakieś sitka" tylko VST i o ile ta cena jest i dla mnie przegięta to wydać połowę tego na IMS byłem skłonny i to zrobiłem będąc zadowolonym z efektów. Nikt Cię nie będzie przekonywał - najpierw sprawdź sam.

Zresztą... Chyba nie mamy tutaj po 5 lat i nie jest to nasze pierwsze zetknięcie z drogim batonem w sklepiku szkolnym... Jeśli wkręcasz się w jakiś temat to okazuje się, że cena która początkowo wywoływała u nas wielkie oczy okazuje się "normalna", to na ile coś jest "za drogie" to inna kwestia, we wszystkim można znaleźć złoty środek.

[slusar_o2]

Przecież nikt tych sitek nie wierci wiertłami Ciężko to nawet skomentować

[kuń]

Nie będę się kłóciły sprzeczał bo to nie o to chodzi. Każdy z nas ma swój punkt widzenia.

odnośnie filtrów:
opis pierwszy z brzegu:
Filtr grupy kalibrowany 18g VST Ridgeless
Zapewniają równomierną ekstrakcję dzięki precyzyjnemu rozmieszczeniu otworów z zachowaniem odległości +/- 1 mm. Wszystkie otwory są sprawdzane pod względem kształtu, dobrego rozmieszczenia oraz błędów.

no to chwila za taka cene oczekuje większej dokładności ,jeśli średnica  to 58,3 ( wewnętrzna ) a w najdłuższym szeregu jest jakies 27-30 otworków no to mniej więcej oddalone są od siebie o 2mm to +- 1mm to przepaść to,  50%  błąd rozmieszczenia, to ogromny rozrzut, nie kpie. Dokładność powinna być na poziomie średnicy otworka.
"otworki sprawdzone po względem kształtu" .... jak nie wiertem to flow jetem czy innym cudem, dobrze obstawiam?


Padła kilka postów wyżej  cena roweru-7-10 tys... no tak, można tak  i  tylko z takim  rowerem da się jeździć po czymkolwiek -fakt wygodnie, lekko , można wymienić wszystkie śrubki -te mniejsze -  , na jakieś zamawiane tytanowo cudaczne i zapłacić 2 tys zł, znam takiego  wariata:) co za 2 garście srubek dał takie pieniądze ,no bo rower lżejszy o kilkadziesiąt gram będzie:)  ale można i inaczej.
https://kurierhistoryczny.pl/artykul/polak-ktory-przejechal-afryke-na-rowerze-opowiesc-o-kazimierzu-nowaku,482
ot taki of top.
Jasne-  przekładając to na kawę - można hodować sobie kawę w doniczce i palic ją nad świeczką w puszce po pomidorach a mielić żarnami z 2 wieku przed Chrystusem albo można  i najlepszych młynkach  i super ekspresie ze złotymi kurkami bawić się w domu-co komu pasuje.
Nie ma co ciągnąc dywagacji, fajnie ze się wyjaśniła  sprawa z tanim  ekspresoo:) z tej wrocławskiej miejscówki bo zaczynałem się zastanawiać jak można wyjść na swoje:) przy takiej cenie. 

[rapoh]

Co do cen w kawiarni: inną odpowiedź da ktoś jadący na minimalnej krajowej a inna będzie od tych chociażby ze średnią.

A niby dlaczego to ma być kryterium podejścia? Mylisz to, czy kogoś na coś stać, z tym, czy to coś jest drogie (za drogie). Nie można też kierować się strefą EUR/$/£ i mówić, że coś za 175 PLN, to "tylko" 40 EUR. I owszem, jeżeli zjesz we Włoszech carne salada plus deser, z całą butelką wina i zapłacisz za to 45 EUR, to pomyśl, jakby to było, gdybyś w Polsce za 50PLN to zjadł i wypił? Wiadomo, że to jak na razie (i długo), niemożliwe, póki nie dorównamy do Zachodu. Ale przecież nie wszystko jest w cenach porównywalnych (przeliczonych 1 : 4,35), np. koszt pracy, czynsze, etc. Co więcej, jest u nas nawet drożej. Co bowiem z tego, że kogoś powyżej średniej w Polsce stać np. na 1000 espresso w kofiszopie, jak we Włoszech w kawiarniach za to samo kupiłby 1500? Drogo to drogo.

[Fux]

Fajnie się czyta.
Wiecie, ile operacji potrzeba i przyrządów do zrobienia jednego sitka?
Znajdźcie gdzieś filmik z produkcji a później pogadamy.
 

[Bazyl]

Nie przesadzasz? A może ludzie piją dobra kawę bo im smakuje a nie, że chcą być elitarni 

Może. Ale skoro to picie dla przyjemności picia, to po kiego grzybka obudowywać to taką legendą, ceremoniałami i tym całym och i ach? I nie piszę tu tylko o kawie Wszędzie tam, gdzie pojawia się nowa moda ludzie ciągną, bo chcą się poczuć choć trochę wyjątkowi I bronią tej swojej wyjątkowości prowadząc piętrowe dysputy

[WS]

skoro to picie dla przyjemności picia, to po kiego grzybka obudowywać to taką legendą, ceremoniałami

Może właśnie dlatego, dla przyjemności picia, żeby mieć smaczną i powtarzalaną kawę. No i nie jest to legenda czy ceremoniały, tylko powtarzanie sprawdzonych parametrów gwarantujących dobry efekt..

[Pawcio]

Otóż to. No bo przecież gotowania zupy nikt nie nazywa ceremoniałem. Nikogo nie dziwi wrzucanie do garnka kolejnych składników w określonej kolejności, czasie, ilości. Wszystko po to, żeby uzyskać odpowiedni efekt. A przecież można zalać surowe warzywa zimną wodą i zjeść To samo z pieczeniem ciasta itp.
Natomiast w przypadku przygotowania kawy ( z dripa itp) ludzie mają wgrane do głowy jakieś błędne oprogramowanie...

[Bazyl]

No i nie jest to legenda czy ceremoniały, tylko powtarzanie sprawdzonych parametrów gwarantujących dobry efekt..

Być może jest to podejście części kawoszy, najczęściej tych którzy kawowym rzemiosłem parają się od lat, ale nawet podczytując to forum, stwierdzam, że pozostałej części, a zwłaszcza neofitom, na pewno nie chodzi tylko o dobrą kawę
Mnie tam np. rozkładanie kawowego bałaganu i jego ponowne składanie po stworzeniu naszych dwóch domowych "kaw", uspokaja. Może dlatego nazwałem to per ceremoniał, bo brzmi lepiej niż rozgardiasz

[krystians]

Mnie tam np. rozkładanie kawowego bałaganu i jego ponowne składanie po stworzeniu naszych dwóch domowych "kaw", uspokaja. Może dlatego nazwałem to per ceremoniał, bo brzmi lepiej niż rozgardiasz

To zupełnie normalne i pożądane. Wykonywanie takich rytuałów / ceremoniałów przełącza nasz mózg w inny tryb i pozwala się zrelaksować. W naszym skomplikowanym, zaganianym świecie jak najbardziej potrzebujemy takich wyciszających czynności.

[Bazyl]

W naszym skomplikowanym, zaganianym świecie jak najbardziej potrzebujemy takich wyciszających czynności.

Nie wiem czy nie narażę się na lincz, ale ja to chyba nawet bardziej niż finalnej kawy

[Szczympek]

Mam tak samo. Częściej robię kawę żonie czy gościom niż sobie. Lubię rytuał bardziej niż kawę