Dobry wieczór!
Przedwczoraj, w urodzinowym prezencie dostałem przepięknego Kazaka Rotę. Rytuał zaparzania i picia kawy uwielbiam, ale nie jestem w tym temacie ekspertem (tym bardziej, jeżeli chodzi o espresso), odrobiłem więc zadanie domowe: przejrzałem filmiki instruktażowe z kanału Walerija, przewertowałem ten forumowy temat i ruszyłem do prób. Po klipie pokazującym najczęstsze błędy czułem, że moja Wilfa nie podoła przemiałowi, i tak się też stało - przy pierwszym podejściu woda przeleciała, wskazówka manometru ani drgnęła. Drugą próbę zrobiłem ze sklepową Lavazzą, zmieloną pod espresso, ale efekt był dokładnie taki sam. Ruszyłem więc do Kahawy, kupiłem u nich Mount Elgon i poprosiłem o jak najdrobniejszy przemiał (jak to pani ujęła - na gwiezdny pył). Przy trzecim podejściu udało mi się osiągnąć 5 barów, ale śruba się na tym skończyła.
Byłbym bardzo wdzięczny za podpowiedź co mogę robić niewłaściwie przy zaparzaniu, albo czy wskazuje to Wam może na jakąś usterkę ekspresu. Prób było łącznie z osiem, zapewne nie są to więc tematy eksploatacyjne. Przy ostatniej zauważyłem, że dźwignia blokująca przepływ wody chodzi z większym oporem, jakby o coś szurała.
Z góry dziękuję za pomoc,
Piotrek