Popieram wersję co to za różnica skąd. Dziś z tzw. zachodu, bo większość tam spogląda (czy Japonia to jeszcze zachód czy już wschód?), ale równie dobrze może być i z południa. Ja np. pierwszy raz o phinie usłyszałem od czeskiej strony. Dodajmy do tego, że różni ludzie w różnych częściach świata wpadają na podobne pomysły (phin jest tu doskonałym przykładem, oprócz powyższych, oprócz podobnego szklanego zaparzacza bodaj z Niemiec, mamy jeszcze napolitanę i pewnie dziesiątki innych podobnych filtrów po całym świecie) i mamy pełnię sytuacji.
Poza tym, skłaniam się również do wersji, że tzw. alternatywy są pierwotne, a ciśnieniowe maszyny są dla nich alternatywą sprzed chwili. Przecież proście zalać i przefiltrować niż stworzyć ekspres, a prościej zawsze jest wcześniej.
Dzisiejszy rozkwit przelewowego parzenia wiąże się głównie z dostępem do lepszej kawy. Więc jeśli już pytać skąd, to raczej o kawę, a nie o przelewanie. A tu dopatrywałbym się roli SCAA i ogólnie kawowego biznesu, w którym jeszcze wiele $$ tkwi.