Tak, pewnie istnieje prosta zależność między średnicą kół i ich prędkością obrotową a prędkością liniową auta. Wyobraźcie sobie, że kupiliście super-elektroniczne auto. Inżynierowie włożyli w to całą masę nowych technologii, między innymi komputer obliczający prędkość i przekazujący obliczone dane w postaci prędkości do panelu na desce rozdzielczej. Popełnili jednak jakiś gruby błąd, albo wg własnego widzimisię uprościli formuły do wyznaczania prędkości; albo może zamiast prostej formuły wzięli do obliczeń algorytmy z cyfrowego przetwarzania sygnałów, wygładzili pomiary prędkości kątowej, uśrednili, opóźnili, zaczarowali... W efekcie, gdy jedziemy z rzeczywistą prędkością 90km/h, prędkościomierz pokazuje nam 80km/h. A gdy przyśpieszamy, różnice między prędkościomierzem a rzeczywistością dochodzą do 50km/h...
Producenta takiego auta należałoby chyba powiesić...