Tutaj sa czekolady z Criollo.
http://www.surovital.pl/pl/c/Czekolada/63
Cześć i czołem. Pozwólcie, że odświeżę nieco wątek. Gdzieś powyżej podano link do współprowadzonego przeze mnie sklepu i kawiarni w której nasza łódzka społeczność ma regularnie czekoladowe degustacje, także czuję się wywołany do odpowiedzi
"Surowa czekolada" od Cocoa ma swój specyficzny smak i zapach. Ich tabliczka z goji i nibsami kakaowymi jest całkiem ciekawa i warto jej spróbować, natomiast nijak nie da się dzięki produktom Cocoa wyrobić sobie zdania na temat czekolady z ziaren aromatycznych.
Na smak czekolady wpływa bardzo wiele czynników, nie chodzi tylko o odmianę ziarna kakao. Na plantacji - jak fermentowano, suszono i przechowywano ziarno. Potem - w jakich warunkach je transportowano, jak długo i w jakiej temperaturze prażono, mielono, konszowano. Na końcu - w jakiej temperaturze próbujemy czekolady, co wcześniej jedliśmy, itp. Ta sama tabliczka z kolejnych zbiorów będzie smakować inaczej, no chyba, że to przemysłowa sieczka z koncernów zrobiona z mieszanki różnych ziaren.
Niewielu producentów bierze się za czekoladę zrobioną w jednym zakładzie od dobrego ziarna do tabliczki, kontrolując cały proces. W Polsce to głównie Cocoa (surowa) i Manufaktura Czekolady (czekolada bez lecytyny ani dodatku masła kakaowego). Z tej drugiej poza gorzkimi można spróbować oddzielnej serii "Czekoladowy Gaj" - są tam dobre mleczne czekolady o wysokiej zawartości kakao. Ja mam słabość do marek włoskich (Amedei, Domori) i francuskich (Valrhona), ale w wielu krajach ostatnio zaczyna się robić bardzo dobrą czekoladę (Stany, Ekwador, Madagaskar). Zaroiło się ostatnio w sieci od sklepów handlujących czekoladami austriackiego Zottera - między szalonymi pomysłami (boczek, pstrąg, orzeszki z keczupem) można tam znaleźć serię Labooko w której są fajne ciemne tabliczki z dobrych ziaren.
Najtańszą opcją jeśli chodzi o spróbowanie w miarę sensownej czekolady jest Rausch kupiony w Kauflandzie, kosztuje wtedy około 5 zł za tabliczkę, czyli jest tańszy niż w Niemczech. Co prawda Rausch jakiś czas temu wywołał w Niemczech mały skandal chwaląc się ziarnem kakao z plantacji które nie istniały, ale jak na produkt masowy to są bardzo przyjemne czekolady. Wystarczą, żeby poczuć jak bardzo
różnią się od siebie ziarna z różnych krajów/plantacji.
Polecam czytać składy. Biały cukier i cukier trzcinowy nie wpływają prawie na smak i aromat czekolady, inaczej jest np. z syropem z palmy kokosowej, którego używa Cocoa. Pamiętajmy, że procent kakao podany na opakowaniu to jest łącznie masa kakaowa i masło kakaowe, czyli jedna 70tka drugiej 70tce nierówna. Moim zdaniem optymalny skład wygląda tak: kakao (lub "masa kakaowa" lub "miazga kakaowa" lub "ziarna kakao"), cukier trzcinowy, ewentualnie jeszcze trochę dodanego masła kakaowego. Jeśli zobaczymy tłuszcz inny niż masło kakaowe - znaczy przyoszczędzili i wiele spodziewać się nie można. Jeśli wanilia - niech będzie prawdziwa, a nie wanilina.
Jakby ktoś chciał, możemy sprowadzić jakieś fajne neapolitanki (małe kwadratowe czekoladki "do kawy") żeby można było popróbować w małych porcjach czekolad z różnych regionów niekoniecznie wydając na to strasznie dużo kasy.
W razie różnych trudnych pytań dotyczących czekolady pozostaję do dyspozycji