Ciekawe wytłumaczenie dlaczego 5-7 lat temu kawy z Kenii były fenomenalne, a teraz są tylko niezłe.
https://christopherferan.com/2021/12/25/kenya-and-the-decline-of-the-worlds-greatest-coffee/
Zadziwiający tekst. Zaczyna się od tego, że international coffee guru Scott Rao wpadł na pomysł (lub ktoś mu go podsunął), że kenijskie kawy straciły na jakości i szuka autora, który sprawnie uzasadni tę tezę. Znalazł, zlecenie przyjął „blogmeister” Chirstopher Feran, ale zamówienia Scotta najwyraźniej dobrze nie wykonał. Choć się starał i to bardzo nie udowodnił (ale czy mógł?), że kenijskie kawy są złe. Napisał natomiast (i poza wstępem reszta tekstu jest tylko o tym), że system produkcji, dystrybucji i eksportu kawy w Kenii jest niedobry, czyli z pewnych względów komuś nie odpowiada. Prawdopodobnie nie podoba się importerom kawy z Europy i USA, w których imieniu guru Scott Rao najwyraźniej występuje. System eksportu kawy z Kenii Feran określił jako neokolonialny, bo kierują nim fachowcy, biali Europejczycy lub biali urodzeni w Kenii, a niżej w hierarchii są miejscowi. Taki brzydki donos trafiający prosto w gusta BLM. No ale przecież liczy się skutek, nie prawda. Prawda to marny interes. O co wiec chodzi guru Scottowi Rao i jego „pisarzowi” Feranowi? Chodzi o kasę, ceny świetnych kaw kenijskich byłyby niższe dla importerów, gdyby mieli oni bezpośredni dostęp do producentów, bez pośrednictwa "biurokracji kenijskiej", która najwyraźniej zna się na rzeczy i nie daje się importerom z Europy i USA robić w bambuko. Pojedynczy producent kawy w starciu z gigantami z Europy lub USA byłby nikim i musiałby wziąć za kawę tyle ile mu dają, a jeszcze zadowolenie swoje wyrazić pocałowaniem w białą dłoń. Oczywiście, ma się rozumieć, kilka plantacji w Kenii importerzy uznaliby dla picu jako mikroloty, żeby mieć legendę, że za dobrą kawę świetnie płacą, no a reszta jest przecież słabsza, dlatego tania. Trudno te zamiary określić inaczej jak marzenie o niekolonialnym rynku kawy kenijskiej. No przecież znamy to z wojny UE vs. PL. Nie podoba nam się wasz system sprzedaży kawy, bo naraża nasze interesy finansowe, to skłamiemy, że wasza kawa jest po prostu niedobra. My international coffee guru Scott Rao poświadczamy to mocą naszego autorytetu, oczywiście nieskażonego powiązaniem z biznesem kawowym: kawy kenijskie są wyraźnie słabsze niż kiedyś. Na szczęście na razie nie zabraniają ich pić.