ok, a co myślicie o Toperze? Wiem, że piec jest sercem palarni i jest to duży wydatek. Z żoną marzymy żeby otworzyć palarnię, jednak ciężko ze środkami. Na cały sprzęt możemy przeznaczyć 100 tys. ale z racji że będzie to dotacja to w te kwoty nie jest wliczany VAT. I zapłacić 20 tysięcy VATu jest ciężko. Tak wiem że ten VAt będzie do zwrotu po 60 dniach. Chodzi o to że zamawiając piec z Turcji nie zapłacimy ani VATu ani cła. przez co większą część pieniędzy możemy przeznaczyć na zgrzewarkę do opakować i inny sprzęt.
Mam jeszcze jedno pytanie, czy kupione przez Was piece posiadają możliwość zapisania i odtworzenia profilu palenia kawy?
Może znacie jeszcze jakiegoś polskiego producenta piecy, albo firmę robiącą piece zagranicą które nie są tak drogie jak probat. Nie powiem cena 5kg Probata ok 27 tys. euro to trochę dużo.
Zgrzewarka to bardzo mały wydatek w porównaniu z piecem. Panie Andrzeju, pisze pan, że marzą Państwo o otwarciu palarni: skoro tak, to ja zaczęłabym raczej od samplera. Czy mieli Państwo kiedykolwiek do czynienia z procesem palenia kawy: tak praktycznie? Wiedzą Państwo, skąd pozyskacie ziarna i czego będziecie w nich szukać oraz jakimi sposobami? Jakie jest minimum logistyczne u różnych dostawców, ile kosztuje paleta dobrego ziarna? Ile zrobicie próbnych profili palenia, zanim znajdziecie taki, jaki spełni Wasze oczekiwania? Ile ziarna potencjalnie zmarnujecie i jakie to wygeneruje koszty?
Ta praca jest bardzo piękna i jest ciągłą przygodą, pod warunkiem że się pokocha to zajęcie. Myślę, że inaczej przerażą Państwa klęski..np. przy nieudanym wypalaniu ziaren. Jeśli budżet jest tak bardzo ograniczony, czy są gotowi Państwo na naukę metodami prób i błędów? Czy jeśli coś pójdzie nie tak, podniesiecie się i będziecie dalej próbować?
Jesteście poszukiwaczami Przygód czy preferujecie stabilność W tym zawodzie (jak się okazuje po latach) nie piec jest największą inwestycją, ale nauka i ciągłe gromadzenie doświadczeń. Warto mieć trochę wolnych środków, żeby móc zainwwestować w kawy, które stanowić będą warsztat i poligon doświadczalny. Ja nie na wszystkich kawach na początku zarabiałam. Niektóre odmiany botaniczne czy rozmiary ziaren kupowałam w celu nabycia doświadczenia. Antonio zarabiał a ja bawiłam się z różnymi rozmiarami i kształtami ziaren z Indonezji, z dobrej plantacji a więc bardzo drogich. Nie bardzo liczyłam, ile zarobię: chciałam wypalić grade AA, żeby przygotować się do palenia Pacamar. I teraz, po ośmiu latach pracy z 4 rodzajami pieców i (chyba) tysiącami różnych ziaren..kawa wciąż mnie potrafi zaskoczyć. Każda nowa kawa jest dla mnie wyzwaniem.
Czy któreś z Państwa jest dobrym baristą? Jak ocenicie rezultaty swojej pracy? Czy potraficie porozmawiać o piecach? Coś o nich czytaliście? Wiecie, co to jest reakcja Maillarda, retencja cieplna pieca, kondukcja czy konwekcja? Jeśli Wam smakują jakieś kawy, to kto je wypalił i na jakim piecu? Czy ta osoba jest zadowolona ze swego narzędzia pracy?
Ja lubię tradycyjne, ciężkie piece o dużej retencji cieplnej. Bęben mojej palarki musi być wykonany z solidnego tworzywa. Chcę mieć możliwość zmiany obrotów bębna, chcę mieć wpływ na airflow. Praca musi być wygodna: dlatego korzystam z wirtualnej klawiatury Artisana. Muszę mieć proces pod kontrolą: więc pracuję z nawigatorem. Każdą moją komendę wydaną z wirtualnej klawiatury system potwierdza głosem i znakiem na krzywej. Każda zmiana parametrów palenia zostaje zapisana.
Kupując piec, szukałabym solidnej i stabilnej (cieplnie) konstrukcji a jednocześnie łatwości zarządzania procesem.
Kryterium cenowe jest chyba najgorszym z możliwych..