W środę miałem okazje uczestniczyć w kiermaszu świątecznym w szkole.
Kilka uwag jeśli chodzi o funkcjonowanie ,budowę mobilnej.
Bez dyskusji kombinować z silnikiem albo potworne przełożenie -czyli duże tarcze z tyłu.
Silnik najlepiej przekładniowy, widziałem takie doczepiane z boku , w miarę duże obroty ale na osi mała zębatka , po przełożeniu będzie wolna jazda ale z duża mocą .
Przy budowie czy kupowaniu trzeba wziąć pod uwagę masę:) przychodzi chwila ze każde 300g się liczy:)
Czyli żadne 3 grupowe ekspresy, ideałem jest jedna grupa, no chyba ze garaż mobilnej jest po drugiej stronie ulicy albo dowozimy kawiarnię przyczepką
Trzeba wziąć pod uwagę szerokość ekspresu, ona określi ile będzie miejsca po bokach, im mniej miejsca koło młynka tym gorzej się pracuje .
Jeśli szeroki ekspres np. 3 grupy to aby było wygodniej pracować trzeba wydłużyć blat po bokach ekspresu co wydłuży cały pojazd, a to zły pomysł.
Wygodny przemyślany dostęp do środka; moje podnoszone blaty się sprawdzają.
Hamulce
dobre i ostrożna jazda, plus czujność że może trzeba będzie zaskoczyć i zaprzeć się nogami:)
Równe rozłożenie masy to podstawa.
Dobre napompowanie opon...ja przesadziłem dzisiaj i trzeba było jeździć po wulkanizatorach i błagać by zakleili dziurę wyrwaną ciśnieniem.
przy okazji doczytałem jakie mam koła .Opona 2.25-19 -komar romet
komplet imbusów,kluczy, żabek, kluczy nastawnych itp. pomijam, to oczywistość.
jak by się dało to wkrętarka akumulatorowa:)
garść wkrętów, śrub, nakrętek, podkładek itp.
zapasowe dętki przód i tył albo łatki,
zapasowa linka hamucowa, plus pancerz i kontry metalowe.
A to sprzęt który by trzeba wozić:
oczywiście lewarek by się przydał ...najlepiej trapezowy , zwykły nie zda egzaminu .
Plandeka duża, z typu tych niebieskich czy zielonych, wzmocniona.
jakieś gumy do mocowania itp.
może się ktoś śmiać ale podnośnik typu żaba plus jakieś cienkie ale mocne płyty.
ręczna wyciągarka plus lina i karabińczyki, taśma .
Brzmi jak sprzęt na wyprawę na rajd dakar, a tak naprawdę to jak walnie dętka , co mi się zdarzyło, to można ją będzie wymienić tylko podnosząc cały majdan a lepiej nie liczyć ze znajdzie się 6 silnych i pieńki albo stos cegieł by podłożyć.
W razie poważniejszego uszkodzenia to od biedy na takiej żabie da się podjechać kilka metrów by wygodniej, bezpieczniej zaparkować pojazd i kombinować co dalej.
Kiedy jechałem pierwszy raz kawiarnią, jeszcze jej nie kupiłem -to była jazda próbna, to udo mi się zjechać ze ścieżki rowerowej/chodnika, prosto w miałki piasek , kawiarnia była pusta, tylko buda, ale tak czy inaczej nie było szans na wyjechanie, na szczęście obok kilku lokalsow konsumowało piwo w parku i widząc wariata z trumną jeżdżącą postanowili pomóc, inaczej bym nie wyjechał z tego piachu. W razie podobnej sytuacji prosta wyciągarka I lina plus płyty, itp. załatwią sprawę.
jak widać na fotce nawet dziecko zrobi ekspresso