@donkiszot:
Te pierwsze też wiele osób pije ze smakiem.
Oj wiem, wiem - moja mam do nich się zalicza, mimo prób perswazji nada pije ten "specyfik" i twierdzi że ja to jestem szalony że jakaś kawę z palarni zamawiam za "taaakie" pieniądze
Toś znalazł odskocznie, ło ho
Wiem że Lavazza na różnych forach kawowych jest "chłopcem do bicia" - ale w porównaniu do kaw 20 zł/Kg to jednak jest niebo i ziemia, a mój żołądek toleruje ją na takim samym poziomie jak kawę z palarni - w przeciwieństwie do tanich marketówek.
I to jest sedno, jakość do ceny, no i jeszcze świeżość. To są właśnie kawy z marketu. Nie warte swej ceny, nie wartę swej daty. A, że czasem coś się znajdzie co się da przełknąć... tylko komu się chce to testować? Bez sensu szukać tostowego chleba gdy piekarnia za rogiem.
Gusta są różne - ile ludzi pija "piwo" "Tyskie", "Żubr" i tym podobne sikacze - skoro można dostać dobre piwo regionalne? Dla mnie np. takie Lubuskie (o piwie z lokalnych mini browarów nie wspominając) jest o niebo lepsze od tych marketówek ale nie każdy podziela to zdanie, nie każdy też chce płacić 5 zł za butelkę dobrego piwa, skoro można mieć za to dwie puszki taniego... W przypadku kaw jest identycznie. Większość z nas "kaw" za 20 zł z marketu nie wzięła by do ust, ale jak samemu zauważyłeś są tacy co piją je ze smakiem. Ja np. uważam że oceny w stylu
"A, że czasem coś się znajdzie co się da przełknąć..." są mocno przesadzone, powiedział bym - w oparciu o własne doświadczenie - że zwykle kawy marketowe ze średniej półki (45-55 zł/Kg) odbiegają smakowo od tych z palarni o 15-30%. I teraz tak: dla 20% pijących jest to tak bardzo wyczuwalne że kawa im nie smakuje, dla kolejnych 20% wyczuwalne, ale kawa i tak im smakuje, a 60% ludzi w ogóle będzie się upierać że różnicy nie czuje, albo że jest tak niewielka że nie warto przepłacać. Stawiam że spora ilość ludzi na tym forum - w tym Ty zaliczasz się do tej pierwszej grupy, ja siebie dał bym do tej drugiej, zaś ludzi wychowanych na Tchibo - zwykle - do trzeciej.
Do tego dochodzi wygoda/dostępność(z punktu widzenia ludzi obeznanych z netem to może się wydawać zabawne, ale sporo osób 40+ po prostu nie potrafi/boi się robić zakupów online, a lokalnie palarni nie mają) ale też cena (jednak 50 zł/kg to nie 70 zł/kg - jak ktoś dużo pija to może być zmuszony iść na kompromisy, bo niestety budżet z gumy nie jest
). Wszystko powyżej składa się na popularność market owych rozwiązań - nie tylko kawowych zresztą.
Oczywiście powyższe to moje skromne zdanie, ale poparte obserwacjami różnych "pijaczy"
Pozdrawiam.
P.S.
Jak ktoś to czytający jeszcze nigdy nie pił piwa z mini browaru - naprawdę polecam odszukać jakiś w swoim mieście i się przejść (z mojej strony mogę polecić Oslo w Częstochowie) różnica pomiędzy "piwem" marketowy a piwem w tamtych miejscach jest jak Tchibo vs kawa z palarni