forum.wszystkookawie.pl
Opinie, testy i porównania => Kawa => Wątek zaczęty przez: Evanduril w 27 Marzec 2018, 17:26:02
-
Ktoś wie coś więcej nt ?
https://sklep.kawapluton.com/
Koleżanka z pracy kupiła wczoraj w promocji we Frisco, za 30 zł (500g) kawę Pluton Gold. Ma mi na jutro do pracy przynieść do posmakowania.
Podejrzewam, że do najlepszych kaw z forumowych palarni nie będzie miała startu, ale rozmawiałem przez chwilę na FB z przedstawicielem i jeśli chodzi o GOLD, udało mi się uzyskać info, że jest to:
- specialty
- z regionu Mogiana
- obrabiana na sucho
- wysokość upraw: 800-1200 m n.p.m.
- mix z plantacji (pewnie jakaś kooperatywa)
- bezpośredni import
W cenie 39 zł / 500 g wychodzi bardzo atrakcyjnie, jako kawa dla gości ;)
-
jako kawa dla gości
Kup im forte będzie jeszcze taniej.
-
Evanduril w tej cenie można kupić kawę w Euro Cafe, x-Cafe lub za niewiele (42-43 PLN) więcej w Palarni Prosper. Wszystkie mają pozytywne opinie na forum i to nie tylko jako „kawa dla gości”. 39 PLN za 500 g ziaren z nieznanej szerzej palarni raczej atrakcyjną ceną nie jest...
-
I bardzo dobrze, że powstają nowe palarnie :ok: Na forumowych świat się na szczęście nie kończy, czasem lepiej kupić lokalnie niż płacić za przesyłkę. Chciałbym, żeby w mojej mieścinie wyrosło wreszcie kilka palarni, najlepiej połączonych z kawiarnią. No i jak ktoś nie próbował to niech z góry nie krytykuje.
-
Dla mnie to wszystko jakoś dziwnie wygląda. Oceny w skali do 5, certyfikat ale nie wiadomo na jakiej podstawie przyznawany, w direct trade trochę wątpię...
-
I bardzo dobrze, że powstają nowe palarnie
Pewnie, że dobrze. Ale jak czytam na stronie:
wykwintna kompozycja ręcznie zbieranych ziaren 100% Arabika pochodzących z wiodących plantacji Brazylii
To jedyne co mi przychodzi do głowy to: "Brazylia santos, acha, przewijam dalej"
-
"Brazylijski Kocioł"
-
I jeszcze to speciality o którym wspomniał Evanduril. Taaaaaaaaa.
Przyszedł raz do firmy gość, ktory sprzedawał zwęglony Santos jako single origin, bo to 100% Arabika wiec jedno pochodzenie. Autentyk.
-
Szczympek, jaj sobie nie rób.
A z mojej perspektywy - kawa dla gości to średnio prawdziwe, ale w opcji kawa dla znajomych u mnie to raczej coś mocno średniego. Jak widzę, że się za mleko i cukier łapią, żeby wlać i wsypać do jasno palonego singla to mnie coś strzela po prostu...
-
Jak widzę, że się za mleko i cukier łapią, żeby wlać i wsypać do jasno palonego singla to mnie coś strzela po prostu...
U mnie jest inaczej nie ma cukru i nie ma mleka. Podczas parzenia czy to drip czy chemeks nawijam jak potłuczony o co w tym chodzi. Że trzeba powąchać ziarno że trzeba bez mleka i cukru. Jak przewracają oczami to już nigdy później u mnie się takiej kawy nie napiją. Wysyłam wtedy żonę niech im robi co tam chcą ja siedzę na necie lub oglądam film :-)
-
A skąd przekonanie że to palarnia?
To jest marka Pluton. Wątpię żeby mieli swój piec. Raczej zlecają palenie innej polskiej palarnii. Być może sami kupują ziarenka ale też wątpię.
Pkd: Sprzedaż hurtowa herbaty, kawy, kakao i przypraw 46.37.Z
-
Jak widzę, że się za mleko i cukier łapią, żeby wlać i wsypać do jasno palonego singla to mnie coś strzela po prostu...
U mnie jest inaczej nie ma cukru i nie ma mleka. Podczas parzenia czy to drip czy chemeks nawijam jak potłuczony o co w tym chodzi. Że trzeba powąchać ziarno że trzeba bez mleka i cukru. Jak przewracają oczami to już nigdy później u mnie się takiej kawy nie napiją. Wysyłam wtedy żonę niech im robi co tam chcą ja siedzę na necie lub oglądam film :-)
A moi znajomi chcą. Ładnie pachnie, super smakuje, ale i tak dolewają mleka i sypią cukru. Szkoda mi tego marnować z jednej strony, a z drugiej też mi głupio powiedzieć, żeby sobie poszukał jakiegoś badziewia z marketu, bo mi szkoda na niego mojej kawy.
-
Przy okazji dowiedziałem się, że istnieje coś takiego jak "Warsaw School of Coffee"
http://www.warsawschoolofcoffee.pl/pl/trenerzy
Ktoś zna te osoby? Wszak gwarantują jakość kawy z palarni Pluton ;)
-
Ja też się dowiedziałem. Dziwi mnie tam brak organizowania kursów SCA - w końcu powinni móc to bez problemu zorganizować, a przynajmniej mieć takie info na stronie.
A tak swoją drogą, jeśli te ich szkolenia są takie jak pilnowanie jakości kawy w Green Caffe Nero przez jej menedżera(trenera WSOC), to powiem szczerze, że po ostatnio usłyszanych opiniach o wątpliwej jakości tej kawy(z mojego punktu widzenia, znajomi mówili, że nie jest to lepsze niż costa albo starbucks) jakoś niezbyt w nie wierzę...
Chwila googla - to marka zrobiona przez palarnię Coffee Zone. Może Wam to coś powie, bo mi to nic nie mówi...
-
Paweł to kawowy dinozaur, na kawie zjadł zęby już sto lat temu ;) ale też od stu lat nie sędziuje na MPB.
Marcin rok temu był w finale Cup Tasters. Pewnie i w tym roku zobaczymy go na Brewersach.
Niestety żaden z nich nie jest AST. Sama marka Warsaw School of Coffee to czysty zabieg marketingowy, ale Coffee Zone to spora firma i wiele ich kawy na rynku. Są też importerami Nuova Simonelli/Victoria Arduino, Macapa, Bunna itd.
A co do GCN, są ofiarami własnego sukcesu: blisko 50 lokali w Warszawie, dwa w Krakowie i chyba już 4 we Wrocławiu
-
Jak widzę, że się za mleko i cukier łapią, żeby wlać i wsypać do jasno palonego singla to mnie coś strzela po prostu...
U mnie jest inaczej nie ma cukru i nie ma mleka. Podczas parzenia czy to drip czy chemeks nawijam jak potłuczony o co w tym chodzi. Że trzeba powąchać ziarno że trzeba bez mleka i cukru. Jak przewracają oczami to już nigdy później u mnie się takiej kawy nie napiją. Wysyłam wtedy żonę niech im robi co tam chcą ja siedzę na necie lub oglądam film :-)
Podajesz gościom truskawki w mlecznej czekoladzie, albo sok z żółtych owoców, a w podzięce "dobra, dobra... a teraz zrób mi prawdziwą kawę!". Palnąć tylko w durnowatą czuprynę. Ehhh. Jak ja to znam.
-
Szczympek, jaj sobie nie rób.
Przysięgam, ze to autentyk. Pózniej pytałem na fb, jak znajdę rozmowę to wrzucę screena. A to nie jedyny taki przypadek. Teraz wszystko jest speciality, luxury itd
-
A ja miałem okazję próbować Plutona jakiś czas temu :)
Szczerze mówiąc w tej cenie nie mogę powiedzieć żeby była to zła kawa, ale minęło już trochę czasu i nie do końca pamiętam tę przygodę. O drugiej mieszance, która nazywa się black nie mogę się zbyt dobrze wypowiedzieć bo to mieszanka z robustą, a już dawno odzwyczaiłem się od tych smaków :D
-
No cóż, próbowałem dzisiaj tej kawy zarówno z Moccamastera jak i Aeropressu. W Aeropressie nieco większa dawka niż standardowo, ok 12g/100g wyszło, w Moccamasterze standardowo 8/100.
Na mój upośledzony smak - kawa nijaka. Tzn całkowicie neutralna - ledwo wyczuwalna kwasowość, brak goryczy. Ale nic poza tym nie wyczułem. W kawach od Antonio, Gorana czy różnych z Coffee Desku zawsze "coś" wyczuwam, tylko nie umiem tego nazwać albo doprecyzować. Tutaj nie wyczułem nic.
Tzn, niezupełnie - już po zaparzeniu w Aeropressie i wylaniu do kubka w samym zapachu miałem dziwne wrażenie zapachu warzyw. Po wypiciu już nie.
Tak więc jest to idealna kawa dla 90% ludzi :P Nie jest gorzka, nie jest kwaśna - da się ją wypić bez problemu. I pewnie każdy wypije.
-
Coffee Zone
Serio ich nie znasz? Istnieją od dawien dawna. Odnośnie kawy się nie wypowiem.
-
Na mój upośledzony smak - kawa nijaka. Tzn całkowicie neutralna - ledwo wyczuwalna kwasowość, brak goryczy. Ale nic poza tym nie wyczułem.
Zwykłaśną Brazylię Mogianę piłem kiedyś z innej firmy i dokładnie tak samo bym ją opisał. Jakby wykastrowana ze wszelkiego smaku. Nigdy więcej czegoś takiego nie kupię ale przynajmniej zrozumiałem dlaczego takie brazylijskie kawy są wypełniaczem w mieszankach ;)
-
Coffee Zone
Serio ich nie znasz? Istnieją od dawien dawna. Odnośnie kawy się nie wypowiem.
Serio. Ale może dlatego, że chyba nie sprzedają kawy pod tą nazwą, a przynajmniej nie jest popularna ;)
-
A co do GCN, są ofiarami własnego sukcesu: blisko 50 lokali w Warszawie, dwa w Krakowie i chyba już 4 we Wrocławiu
Lepiej tego bym nie ujął. Gdy jeszcze kiedyś nie mieli umowy z Cafe Nero, będąc po prostu Green Coffee i mieli 7 kawiarni w Warszawie to i kawa była super, i bariści wyszkoleni, i się fajnie tam siedziało. Teraz już się tylko fajnie siedzi. Kawa w ramach franszyzy z Anglii, z baristami jest tak, że bardzo często się trafia na swieżaka, który zupełnie sobie nie radzi. Ale fakt - rozrosło się to skali Costy i podobnych, przynajmniej w Warszawie.
-
Nie no, aż tyle to tego nie ma ;) Jak bym miał porównywać we Wrocławiu to Etno jest ilością placówek dużo bliżej Costy. Ciekaw jestem czy taka sieć z porządnym baristami byłaby w stanie się utrzymać na rynku. Wyszkolenie ludzi i potem zapłacenie im odpowiedniej wypłaty mogło by zająć sporą część przychodów...
-
Serio. Ale może dlatego, że chyba nie sprzedają kawy pod tą nazwą, a przynajmniej nie jest popularna
Swoje mieszanki sprzedają pod marką Superiore, tylko single wysokiej jakości sprzedają pod szyldem CoffeeZone.
Nie no, aż tyle to tego nie ma ;) Jak bym miał porównywać we Wrocławiu to Etno jest ilością placówek dużo bliżej Costy. Ciekaw jestem czy taka sieć z porządnym baristami byłaby w stanie się utrzymać na rynku. Wyszkolenie ludzi i potem zapłacenie im odpowiedniej wypłaty mogło by zająć sporą część przychodów...
Czego nie ma?
Właśnie o tych porządnych baristów się rozchodzi -- nie ma ich zbyt wielu. Nadal jest to praca sezonowa, na chwilę, bo tak wyszło. Stąd rotacja, stąd baki szkoleniowe, stąd wkrada się bylejakość. Stawki w sieciach są całkiem ok, do tego umowy, świadczenia, stabilność. Tylko nie można zbijać ani piątek z ziomeczkami, ani bąków po kątach.
-
Zapomniałem wspomnieć że ja próbowałem kawę jako espresso z ekspresu kolbowego
-
Czego nie ma?
4 GCN we Wrocławiu ;) 3 są, ale jak pisałem to nie widziałem tej we Wroclavii więc myślałem, że są 2.
-
No to czwarte będzie ;)
-
Ale fakt - rozrosło się to skali Costy i podobnych, przynajmniej w Warszawie.
Nie no, aż tyle to tego nie ma ;)
Naliczyłem 77 kawiarni Costy i 51 GCN. Moim zadaniem to ta sama skala ;-).
-
Ja nie wiem jak to w Warszawie wygląda, o Wrocław mi chodziło ;)
-
Że trzeba powąchać ziarno że trzeba bez mleka i cukru. Jak przewracają oczami to już nigdy później u mnie się takiej kawy nie napiją
U mnie raz była szwagierka, w młynie coś od Antonia. Wychodząc rzuciła nt kawy: "dało się wypić" (chodziło jej, chyba ze za mocna była..).
Normalnie szlag mnie trafił. Teraz jak przyjdzie kupię Tchibo, postawię mleko i cukier i pójdę do innego pokoju :)
-
Po co kogoś uszczęśliwiać na siłę? Zmiana przyzwyczajeń społeczeństwa nie jest taka prosta. Zresztą ja tam ludzi nawet rozumiem.
Wyobraź sobie, że kupiłeś w sklepie sok jabłkowy, otwierasz, próbujesz a on smakuje jak mleko. Nie chodzi o to, że nie lubisz mleka. Po prostu się go w tym momencie nie spodziewałeś i na co innego miałeś ochotę.
-
No właśnie z sokiem jabłkowym problem jest odwrotny niż w przypadku kawy. Przeciętny Polak nie wie jak smakuje owoc czy pestka kawowca, więc skąd ma kojarzyć to z kawą. Natomiast to jak smakoawać mogą różne odmiany jabłek wiemy, podejrzewam że smak jabłkowej pestki też dość dobrze jest znany. U nas smak kawy kojarzy się z goryczą spalenizny, aromatami piekarniczymi i ewentualnie drzewnymi, czekoladowymi. Dlatego kawy specialty moim zdaniem łatwiej mogą trafić do osób które za kawą nie przepadają.
-
Dlatego kawy specialty moim zdaniem łatwiej mogą trafić do osób które za kawą nie przepadają.
Dokładnie tak było ze mną. Traktowałem ją jako zło konieczne. "...aby tylko przetrwać kolejną godzinę, dwie". Wstrętny, wykręcający gębę napój.
A teraz? Gdy jestem w pełni świadom? Zaopatrzony w "parzydełka", dobre ziarno i bagaż odpowiedniej wiedzy... kładę się do łóżka z przyjemną myślą o kubku pysznej kawy kolejnego poranka ;D
-
Dlatego kawy specialty moim zdaniem łatwiej mogą trafić do osób które za kawą nie przepadają.
Coś w tym jest. Mój własny współspacz nie pił kawy wcale, przez długie lata (pomijam to, że sklepowe mielonki robiły mu zwyczajnie krzywdę w żołądek), nie znosił jej smaku i w ogóle.
W momencie jak zaczęłam przechodzić na ciemną stronę mocy kawowej (albo raczej właśnie tą jasną ;) ) i w końcu namówiłam go, żeby spróbował czegoś innego, to teraz sam z siebie często prosi mnie, żebym mu zrobiła "tej mojej kawy" :).
Pomijam fakt, że za zapachem kawy nadal nie przepada (i tutaj nasuwa się pytanie: to tak można?? :wow2: )
-
Zaparzylem znajomemu Geishe i Kenię. Spróbował, zamknął oczy. Po chwili je otworzył i robiąc takie długie mmmm cmokajac od czasu do czasu stwierdził "jeśli tak smakuje kawa, to co oni k.... A sprzedają w kawiarniach? Co ja piłem do tej pory?".
Więc uznanie starań bywa wynagrodzone.
-
Dlatego kawy specialty moim zdaniem łatwiej mogą trafić do osób które za kawą nie przepadają.
Ostatnio jak byłem w Gdyni w Black and White Coffee a następnego dnia w rodzinie, gdzie zachwycaliśmy się kawą z B&W, wujek przyznał że kawa tam podana średnio mu smakowała ale dodał że to wynik tego co pił przez lata, przyzwyczajeń i gdyby dopiero teraz zaczął pić kawę to pewnie wrażenia byłyby zupełnie inne.
-
W takim przypadku lepiej próbować przekonać kogoś do speciality od razu. Chyba będzie lepiej...
-
@siewcu Na pewno będzie łatwiej.
-
Ja liczyłbym na to, że powie ludziom, że kawa wcale nie jest gorzka i nie wykręca gęby ;)