Postaram się zebrać informację w paru zdaniach.
Na początek organizacyjnie: mój Gene był z pierwszej generacji (kupiony na BellaBarista), coś mi się kojarzy, że później były zmieniane elementy grzewcze. Sprawność elementu można sprawdzić włączając cykl palenia na 250 stopni na pusto i obserwując do jakiej temperatury dojdzie Gene przed upływem 5 minut (u mnie nigdy nie udało się dojść do 250, zazwyczaj było około 230-240 stopni. Wsad, którego używałem to 227g (pół funta, tak mi było wygodnie dzielić kawę ze sweetmaria's). Paliłem w domu, najczęściej używając zwykłego, małego "wydechu" - tylko on pozwala wg mnie w pełni kontrolować rościk
- wąchamy, obserwujemy przejrzystość "dymu", słuchamy.
Samo palenie: moim celem zawsze było uzyskanie pierwszego cracka w okolicy 9 minuty. Gene Cafe użyty w standardowy sposób, w zgodzie z instrukcją i zalecaniami producenta nigdy nie pozwoli tego osiągnąć. Mój cykl palenia wyglądał następująco: nagrzewanie Gene do 250, emergency stop, wsypuję pierwszą partię, ustawiam Gene na 242 stopnie, pierwszy crack w okolicy 9 minuty (w pierwszym paleniu może być bliżej 10 minuty), dajemy rozpędzić się pierwszemu crackowi i obniżamy po około 30 sekundach od jego rozpoczęcia temperaturę do 238 stopni (jeśli crack jest niemrawy to obniżałem tylko do 240). Paląc na City czekałem do końca pierwszego co następowało w okolicach 10:30-11 minuty, City+ dodawałem 30-45 sekund sekund po końcu pierwszego cracka. Palenie na Full City - czekałem aż pojawi się bardziej intensywny i ciemniejszy "dym" - to była 100% pewność, że zaraz zacznie się 2 crack. Po uzyskaniu odpowiedniego palenia znowu emergency stop i wysypywałem kawę (przydają się rękawice ochronne z palcami, zwykłe kuchenne nie nadają się) na metalowy durszlak umieszczony w zlewie, szybko przykrywałem durszlak wiatrakiem i wsypywałem szybko do Gene kolejną partię kawy by powtórzyć cały proces od nowa. W ten sposób można zrobić 3-4 palenia zanim należy opróżnić "wydech" z łupin po kawie.
I na koniec mały disclaimer: powyższe postępowanie nie jest zgodne z instrukcją, sam paliłem tak przez parę lat i nie uważam by mogło spowodować awarie Gene ale nie biorę żadnej odpowiedzialności za ewentualne awarie
.