Witam Wszystkich.
Swoją przygodę z kawą zacząłem 1,5 roku temu od ekspresiku Ascaso Steel Uno i młynka Ascaso I-2 mini. Następnie przyszła kolej na C.M.A. Astoria CKXE, którą to po zakupie rozebrałem w mak. Wkładając dużo serca, odkamieniłem całość, wymieniłem uszczelnienia, wymieniłem serce ekspresu, czyli dostał nową pompę rotacyjną, ociepliłem bojler, rurki do grupy i pary. Obecnie towarzyszem Astori jest młyn Compak K-6. Tydzień temu trafił mi się " rodzynek " dźwigienka Sama Lusso wyprodukowana w 1976 roku (fabrycznie nowa, nigdy nie używana), ekspres wygląda i działa jak nowy, żadne uszczelnienie nie cieknie. I tu moja przygoda z kawą zaczyna się na nowo, dźwigienka to nowe wyzwanie, ale i satysfakcja z udanego espresso o niebo większa
.
Mam nadzieję, że dużo ciekawych i pomocnych rzeczy dowiem się od bardziej doświadczonych Forumowiczów, a i sam też postaram się podzielić własnymi doświadczeniami.
Pozdrawiam Konrad.