Nie nastawiałbym się na opinie w internecie. Wino ma smakować. Wiele osób, które "przenoszą się" na wino z innych trunków, po przeczytaniu recenzji i dokonaniu zakupu tylko się zniechęci. Jest jakiś "przymus", by "być fachowcem", co znaczy chwalić wina "wykręcające mordę".
Owszem wyrobiony smak skłania ku najbardziej wytrawnym winom, ale wytrawny nie oznacza cierpki.
To tak tytułem komentarza do powyższych.
W mojej zaś ocenie należy po prostu próbować. Warto poczytać to i owo o znanych szczepach, regionach, etc. To jest pierwsze, co pomoże ustalić, jakie jest wino kategoriach ogólnych (ciężkie, lekkie, mocniejsze itp.). Następnie zapamiętywać wino (nie konkretnego producenta, choć warto mieć go "z tyłu głowy", jak wino przypadło do gustu), tj. pochodzenie i szczep i wedle tego budować swoja własną "bazę danych smakowych".
Porównywać, ale nie tworzyć rankingu (rzecz jasna, pierwsza liga i tak się pojawi), bo z winem jak z kawą: można pijać ulubione, ale warto czasem wypić inne, które lepsze od ulubieńca nie jest, ale jest inne i SMAKUJE.