droga hamowania podobna jak w aucie przy tej prędkości i 2x krósza niż w motocyklu.
...
najechania na szyszkę, dziurę, zjazd z krawężnika, przejechania przez korzeń itp. - przy tym rozmiarze koła i opony po prostu przejeżdżasz przeszkodę i jedziesz dalej
hm... naciągane to trochę, a raczej mocno
1. motocykl nie ma 2x dłuższej drogi hamowania niż samochód (kilka/kilkanaście procent, fakt-zalezy mocno od umiejętności hamującego, ale sporo obecnych moto ma ABS)
2. opóźnienie przy hamowaniu awaryjnym (moto, samochód) na czystym, suchym asfalcie/betonie jest rzedu 1g, chciałbym zobaczyć jak ktoś stoi bez trzymania
. Rozumiem, że trzeba się mocno pchylić do tyłu, ale to wydłuża czas rozpoczęcia hamowania...
takie przeszkody jak szyszki, gałązki, kraweżniki to na rolkach sie przejedzie, wiec raczej powinno być OK (na krawężnik już trzeba "wejść"/wskoczyć, więc nie wiem jak taki pojazd sobie radzi, rowerem podrzucam koła)
BTW jako użytkownik motockli (szosowy, enduro), rolek, paralotnii... dziwie się, że ktoś takie zabawki rozpropagowuje. Praktyka pokazuje, że jak będzie ich "za dużo", to koniec zabawy
Jedyne uzasadnienie - reklama jak sie tym handluje
A jeśli już jest taki temat to mam pytanie: czy często sie takie cuś psuje podczas jazdy, tzn. motocykl, samochód, nawet rower niejednokrotnie "stracił napęd", zgasł silnik, urwał się łańcuch (w rowerze
). Domyślam się, że oznacza to 99% wywrotkę?