Krótkie opinie o kawach

[Ijon]

Kawa: Gwatemala el Peñón
Palarnia: BeMyBean

Z ciekawości kupiłem kawę z działu outlet/eksperymenty, wg opisu na stronie: "Jest to pierwszy wypał naszej Gwatemali  – w porównaniu do finalnej wersji ma więcej goryczki i wyższy poziom kwasowości. "

Zrobiłem jako cold brew 6g / 100 ml wody, mielenie Comandante na 40-tym kliku. W smaku wyczuwam gorzką czekoladę i może jeszcze nuty orzechowe i owoców leśnych, kwasowość jest duża ale nie odrzucająca. Jako cold brew sprawdza się wyśmienicie, zrobiłem pół litra i popijam z kubka termicznego przez cały dzień.

[Koziołek]

RL9 - espresso (czarna)
W ramach koleżeńskiej wymiany ziaren miałem okazję spróbować kawy RL9. No cóż trzeba zobaczyć co tam wypalili dla naszej gwiazdy choć widok spalenizny i olejków na ziarnach nie napawał optymizmem. Aromat suchy bardzo mocno słodko-gorzki aż mdlił. Espresso płaskie i bez wyrazu z bardzo szybkim finishem. Spalenizna z czymś czekolado waniliowo podobnym. Nie jest najgorzej. Piłem gorsze kawy które w nazwach miały marketingowe hasła typu barista czy drum roasted. (a zdjęciu porównanie z Burundi Kayanza i opisem poniżej)



Palarnia To Kawa Burundi Kayanza
Cudowne espresso. Parzone na LaSpaziale doza kawy 16g z uzyskiem na poziomie 30-32g i temperaturze 95*C mamy gęstą gorzką czekoladę ze słodkimi borówkami. Gęste body i lekko cierpki herbaciany finish na języku. W filiżankach piękne afrykańskie cętki praktycznie za każdym razem.
W Rocie też cudnie ale delikatniej. Jest dużo bardziej krągło i słodko. Taka mleczna czekolada z nadzieniem z dżemu borówkowego.

[Antonio]

Ale co to jest RL9?

[baks]

Zapewne chodzi o ten wynalazek:
https://foodsbyann.com/product-pol-386-RL9-Coffee-Espresso-ziarnista-1-kg.html

[Koziołek]

"Oooo to to..." niech on lepiej kopie tą piłkę niż wypala kawę

[pietro]

Dali popis z tym opisem :)Marketingowe pitu-pitu.

[lukasp]

Palarnia: Gorilla Coffee
Kawa: Myanmar Blue mountain Estate
Stopień palenia: średnie

Strzał w dziesiątkę. Żadnej kwaskowatości, sama słodycz. Faktycznie da się wyczuc truskawki, no i przyjemną złożoność. Kawą bawię się w nowej zabawce - dripperze Cafec Flower, który postaram się zrecenzować na forum, bo na to zasługuje. Ale wróćmy do kawy - zachwyca mnie w niej kremowy posmak i bardziej ziemiste nuty. Zdecydowanie będę do niej wracał.

[lukasp]

Palarnia: Euro Cafe
Kawa: Sumatra Manndheling

Pycha. Spore, aromatyczne ziarenka dają kapitalny napar pozbawiony kwaskowatości. Długi i ciekawy posmak. Przeznaczenie pod espresso, ale ja zuzyłem opakowanie w dripie i jestem zachwycony. 

[lukasp]

Palarnia: Gorilla Coffee
Kawa: Costa Rica Finca Las Lajas Black Diamonds
Obróbka: Black Honey
Stopień palenia: jasne

Przeciekawa. Mimo że nie przepadam za kawami kwiatowymi, tę doceniam za złożoność smaku, silny i przyjemny aromat, oraz równowagę między kwaskowatością a słodyczą. Opakowanie nie kłamie i na pierwszym plan wysuwa się hibiskus, czuć troche rodzynek i , może, owocu róży? Zapadnie mi w pamięć, to pewne.

Metody: Kalita 155 i Cafec Flower Dripper, obydwa dają zbliżone napary, choć bardziej wkręciłem się w zabawę Flower Dripperem. Spróbowałem też tej kawy z kawiarki (GAT 2 tz) - nie powiem, wyszła ciekawa - mocna, aromatyczna, ale bardziej kwaskowa niż słodka.

[lukasp]

Palarnia: Tommy Coffee
Kawa: Jemen Mattari
Stopień palenia:

Potężne rozczarowanie. Ale chyba nie kawą, tylko wypałem. Jemen Mattari to moja ulubiona kawa - trudno ją dostać, do tanich nie należy, ale wypieki, które niegdyś kupowałem w Euro Cafe i Good Coffee dawały genialny, złożony i niezapomniany smak. Tymczasem Jemen Mattari z Tommy Coffee to bezpłciowa, kwaśna kawa pozbawiona jakiejkolwiek złożoności. Próbowałem ją ruszyć w dripperze, w Aeropressie i efekty są co najwyżej akceptowalne, ale od Jemen Mannari oczekuję więcej. Dobrze wypieczona jest genialna. Nie wiem czy to kwestia ziarem czy procesu palenia, ale tę partię Jemen Mattari opisałbym jako dno. Przepraszam za mocne słowa, ale nie mówię o lekkiej różnicy smaku/jakości, ale o przepaści dzielącej znane mi palenia i ten wypiek. A i aromat po otwarciu paczji nijaki, podczas gdy dobrze pamiętam silny, wytrawny, winny zapach wypieków z przeszłości. Może staję się zgredem, który wspomina jak to kiedyś było dobrze, ale nic na to nie poradzę.

[Kasper]

Tommy Coffee to wg mojej klasyfikacji pseudo speciality (udaje speciality opakowaniem i ceną) - omijać szerokim łukiem.

[skansen]

Jolly Firenze
Ostatnio byłem z rodziną w rozjazdach u rodziny i znajomych. Na niektóre wyjazdy zabierałem ze sobą ekspres. Kawę dobierałem w ten sposób, by były w miarę świeżo palone i odpowiadały szerokim gustom. Wśród nich znalazła się m.in. Jolly Firenze (70% arabika, 30% robusta). Kawa jest średnio palona, jak na włoską, wręcz jasna Kawa zachwyca bogatą kremą.  Mnie smakiem nie oczarowała, ale zachwyciła mojego szwagra, gustującego w kawach włoskich. Jako "kompromisowa" mieszanka godzącą zwolenników kaw jaśniej palonych i typowo włoskich nadaje się doskonale.

[lukasp]

Tommy Coffee to wg mojej klasyfikacji pseudo speciality (udaje speciality opakowaniem i ceną) - omijać szerokim łukiem.

Taki mam plan

[PiotrekBM]

@skansen
"na niektóre wyjazdy zabierałem ze sobą ekspres..."

widzisz i to jest duża zaleta "Elżbiety" która waży ok 11-12 kg
Z  Lelit Mara  już by było gorzej , nie mówiąc o La Marzocco, Dalla Corte czy innych jeszcze  Slayerach, Faemach , San Marco.  Ważą po kilkadziesiąt kg  jeżdżą tylko na paletach i jeszcze podłączenia do wody chcą 

[skansen]

Tak się złożyło, że nie zabierałem ani razu Elizabeth

Zastanawiałem się ostatnio ze znajomym nad tańszą alternatywą dla Rocket Porta Via, czyli przewoźnego ekspresu kolbowego na wyjazdy, założę nowy watek, żeby w tym nie robić OT.