Przepisu Sławka nie znałem, właśnie piję Gwatemalę (przelew miesiąca z Blendu) i jest naprawdę dobrze, całkiem wyraźną kwasowość wyciągnęło. Naprawdę bardzo OK. Jednak ta metoda, jak też kilka innych, które dają rzeczywiście fajny napar ma dla mnie dwa minusy, w tym jeden ogromny. Po pierwsze ratio - idzie sporo kawy. Raz na jakiś czas spoko, ale gdybym miał codziennie wypić tak z 3-4 kawy tym sposobem, to tyle kawy ile przeważnie zamawiam nie starczyłoby mi do końca miesiąca. Dlatego preferuję okolice tych 6, może 6,5/100.
Druga wada, która mnie zniechęca do tej i podobnych metod to stopień skomplikowania. O ile metoda Sławka bardziej skomplikowanie brzmi niż jest w rzeczywistości, tak jest tu jeden element, którego nienawidzę przy AP - mieszadło/łyżka. Generalnie mieszanie. Dodatkowy syf na blacie i więcej elementów do mycia. Niby nic, ale mnie to strasznie wkurza. Wolę jednak prostsze i szybsze metody. Ta a'la slowpresso jest najmniej skomplikowana technicznie (poza mieleniem na drobno, dlatego głównie używam ją jak mi się trafi jakaś mielonka albo jak mam ochotę na coś gęstego), ale nie jest to moja główna metoda (bo główna to V60, którego najbardziej lubię, ale czasami kończą się filtry i trzeba użyć AP:).
Zdecydowanie wolę prostotę i próbowałem propozycji Hoffmana, ale mimo, że niby łatwa, to jakoś nie lubię metod z zakładaniem tłoka. Leniwy jestem.
Na co dzień korzystam z metody zdobywcy 3 miejsca na WAC 2013, którą delikatnie zmodyfikowałem:
Inverted
12gr średnio grube mielenie (na Tm C2 daję 17klik)
Nie patrzę na temperaturę wody, używam od razu po zagotowaniu
1. Zalać ok 50ml wody (mniej więcej, chodzi o to, żeby było jej tyle, by był możliwy kolejny krok)
2. Zakręcic AP, żeby kawa się rozmieszała
3. Dolać wodę do 200ml
4. Założyć zakrętkę z filtrem
5. Usunąć powietrze
6. Nałożyć AP na wiadro i zakręcić AP (coby się upewnić, że wszystko się dobrze zmieszało) i czekać. Czasami dla fanaberii przy 1:30 robię jeszcze swirla, ale to niewiele zmienia.
7. Zacząć przeciskanie przy 2 minucie. Przeciskanie powolne, zazwyczaj celuję w 50 sekund. Czasem wyjdzie mniej, czasem więcej.
Mało ziarna, mało czynności, od startu niecałe 3 minuty przy minimalnym wysiłku. Punkty od 1 do 6 zazwyczaj ogarniam w ok. 25 sekund. W 3:20 mam już gotową kawę, umyty AP i nic więcej nie muszę robić.
Napar wychodzi lekki, czysty i owocowy.
Jedyna wada dla mnie: powolne przeciskanie. Samo się nie zrobi, więc trzeba stać przy AP:)