Tak to wygląda nowe serce gazowego systemu w naszym piecu czyli automat palnikowy Dungs MPA 4111:
Nie wiadomo, czy po 12 latach pracy urządzenie miało prawo "zapętlić się" na zawsze, czy może coś innego sprawiło, że przestało kontrolować pracę pozostałych urządzeń systemu: palnika pilota, elektrod zapalającej i jonizacyjnej, monitorów ciśnienia i zaworów gazowych. System gazowy w piecu do palenia kawy jest dość prosty, jest wydzieloną i autonomiczną "instytucją". Z pozostałą częścią, z systemem automatycznej kontroli silników, wentylatorów i z panelem sterowania łączy się tylko za pomocą paru sygnałów: żądania pracy, informacji o błędzie i za pomocą resetu tegoż błędu.
Stary układ Dungs MPA 4015 przestał w końcu funkcjonować -- procedura jego działania kończyła się w zasadzie na początku, na wysłaniu sygnału do elektrody zapalającej. Widzieliśmy iskrzenie i na tym się to kończyło. Diagnozę o konieczności wymiany automatu palnikowego mieliśmy już na początku. Okazało się, że tych starych układów nikt już nie produkuje i że konieczna będzie adaptacja okablowania do nowego sterownika. Wymianą zajął się przesympatyczny mój były student z odległych czasów, absolwent Wydziału Elektroniki PK. Wykluczyliśmy przedtem hipotezę o awarii zaworów gazowych, monitorów ciśnienia. Instalacja nowego przyrządu zajęła minioną sobotę i zakończyła się konsternacją: nie działa
.
Nowy automat swoją procedurę kończył jednak znacznie dalej: iskrzenie było długie i piękne, na pilocie pojawiał się piękny płomień. I stop. W panice zaczęliśmy podejrzewać, że to wina podukładu detekcji płomienia czyli elektrody jonizacyjnej, umieszczonej w zasięgu palników. Zamówiłem nawet cały układ pilota z elektrodami. Na szczęście wizyta znajomego i dociekliwego gazownika sprowadziła nas na ziemię. Dosłownie.
Dokonując transplantacji nowego automatu, Paweł kierował się schematami i wskazówkami Giesena oraz własnymi pomiarami. Okazało się, że przyczyną niedziałania sterownika był brak uziemienia w uzwojeniu wtórnym transformatora izolującego (tak było na schemacie) a stanowiącego zasilanie sterownika. Wyłączenie transformatora i podłączenie zasilania do jednego z punktów 230V dało natychmiastowy efekt. Tyle pracy i obaw -- a tu przyszedł sobie fachowiec od gazu i tylko wypowiedział magiczne zaklęcia.
Tak to wyglądało, ale Paweł również tę sprawkę uziemienia podejrzewał i zapisał ją sobie na liście do sprawdzenia. Summa summarum, burza mózgów, studia, analizy działania systemu gazowego wielu nowych rzeczy nas nauczyły
. Niesamowite to. Teraz start pieca wydaje się znacznie bardziej przyjemny. W sklepie sporo świeżych paleń w związku z tym się pojawia
.