I u mnie przyszedł czas na zmianę młyna.
Decyzja zapadała parę tygodni (prośby, namowy, petycje do żony) więc pewnie niejeden z was rozumie o czym mowa.
Nad wyborem odpowiedniego dla siebie miałem w sumie sporo czasu. Dużo mi pomogły istniejące już recenzje
i opinie na tym i tamtym forum.
Posiadając od ok. 2 lat MSJ z dozownikiem, wiedziałem, że następny będzie "on demend".
I wcale nie dlatego, że dozownik by mi szczególnie przeszkadzał w życiu.
Poprostu lubię zmiany i nowe doświadczenia.
Na początku moim faworytem był F4E NANO, no ale zamiana na mniejsze żarna (58mm), czas mielenia dłuższy
i jakoś im więcej mu się przyglądałem (również na żywo) tym coraz mniej mi się podobał.
Później przyszedł czas na F64E EVO, pomogła w tym recka na CP, sporo info w sieci i YT,
pochlebne opinie użytkowników na forach.
Na "+" w F64: w mieleniu sprinter, (w domu średnio się przydaje ale cieszy), wygląd fajny, wyświetlacz dotykowy
jako gadżet fajny tylko po co, mam wystarczająco dużo monitorów/wyświetlaczy w domu.
No tak ale dlaczego nie F83, cena niewiele wyższa a żarna 83mm i czas mielenia powalający.
Do F64 i F83 doszedł jeszcze M MINI E, Eureka Zenith 65E, CEADO E6P, Rocket Fausto i Profitrc PRO T64.
Burza trwała kilka dni.
Po przemyśleniach MINI to niższy model, słabszy silnik niż ten co mam teraz, E6P "brzydal" (bez urazy),
wiem, że głównie jest do mielenia kawy ale moje oczy na niego patrzą codziennie i je też ma cieszyć.
Profitrc PRO T64 i Rocket Fausto - ładne, fajne gabarytowo ale 64-65mm i firmy które do tej pory młynków nie produkowały.
F83 jakoś też o nim przestałem myśleć... a poza tym z nawet z najmniejszym hopperem nie zmieściłby się pod szafkę.
No i została Eureka. Moje odczucie co do niej: wygląd bajka, z małym hopperem zmieści się pod szafkę (max 53cm),
regulacja grubości mielenia inna niż w mazzerach i F-kach, dioda podświetlająca sitko kolby podczas mielenia,
regulowany wysyp kawy i to, że mało jest o nich napisane.
I nagłe olśnienie Eureka Olympus 75E, to co napisałem wyżej o 65E tylko doszły żarna 75mm zamiast 65mm, mocniejszy silnik, dostępny w Polsce model
z niższymi obrotami silnika 900RPM. Nowsze modele mają już obroty w granicach 1400RPM i jeszcze mocniejsze silniki.
O ostatecznym wyborze między 65E a 75E zdecydowały wolniejsze obroty i większe żarna...
Kilka danych o Eureka Olympus:
Wysokość 63,7cm (z małym hopperem 48,5cm)
Szerokość 24,0cm
Głębokość 25,9cm
Silnik 575 W/900RPM
Żarna 75mm
Eureka obok ekspresu prezentuje się bardzo dobrze, jest o pare cm szersza od Mazzera SJ co dodaje
jej jeszcze więcej "uroku". Co do ogólnego wykonania i spasowania nie można nic złego napisać.
Lakierowany na czarny matt - powala
Młynek standardowo posiada hopper o pojemności 1,68kg - jest ogromny.
Żeby młynek dobrze wyglądał i zmieścił się pod szafką musiałem dokupić dedykowany hopper o poj ok. 300g
Koszt hoppera to 32E + przesyłka 21E w sklepie "Elektro's".
Po włączeniu na wyświetlaczu przez parę sekund wyświetla się logo EUREKA, potem widoczny jest tylko czas
mielenia na espresso, doppio i ogólny licznik kaw. Silnik uruchamiamy wciskając kolbę. Banalnie prosta jest regulacja czasu mielenia
z dokładnością 0,1s. Czas możemy zaprogramować od 0,5s do 25s
Manualna doza następuje po naciśnięciu "trzech" filiżanek naraz.
Przydatnym udogodnieniem jest zarówno regulowany wysyp kawy zapewniający idealnie centralnie usypany "kopczyk" w sitku
jak dioda oświetlająca sitko kolby. Można również regulować widełki dla lepszej stabilności PF-a.
Wiadomo, można bez tego żyć ale jak jest i działa a do tego spełnia swoje zadanie w 100% to tym bardziej cieszy...
Pierwsze mielenie do sitka zapchało ekspres, za drobno, za duża doza.
Kolejne próby były już całkiem udane, a po ok 0,75kg przemielonej kawy ustawiony czas na doppio oscyluje 3,6-4,0 co daje ok. 17-18g kawy.
W porównaniu z Mazzerem SJ (ok. 11s na 18g (żarna kilka kg przemiału)) to niezły wynik, zważywszy na 900RPM!
Bałem się, o zbrylanie które widziałem na YT. Co prawda filmiki dotyczyły 65E. Tu jednak nie występują,
przynajmniej na kawie Fantino Extra Bar (włoszczyzna, średnio palona). Jak pisałem wcześniej, kawa usypuje się w piękny kopczyk i
żadne drobinki nie wyskakują poza sitko.
Co do regulacji grubości przemiału - pokrętło spore(wygodne i pewne w trzymaniu), zero luzu, obracające się bardzo płynnie, wręcz aksamitnie.
Dwoma palcami można precyzyjnie i delikatnie zmienić wartość. I na tym polu duży "+" w porównaniu z MSJ.
Przed Mazzerem miałem Eurekę Mignon ale tam zmiana grubości mielenia niby na takiej samej zasadzie jak w 75E nie "chodziła" tak płynnie.
Moje zmagania:
Garść fotek: