Autor Wątek: Ekspresy La Marzocco - Wasze doświadczenia, koszt utrzymania, jakość.  (Przeczytany 7427 razy)

Offline Andi1978 Mężczyzna

  • Wiadomości: 124
  • Ekspres: Linea Classic.
  • Młynek: Mazzer Kony.
Oczywiście że przestoje nie wchodzą w rachubę. Porównałem te maszyny do Ferrari nie bez powodu. Piękne, drogie i często serwisowane😆. Nie jestem zwolennikiem eksploatowania sprzętu do momentu aż sprzęt się zepsuje, dlatego są serwisy prewencyjne. Uważam jednak że 6mcy czy nawet 12 mcy to tzw. maszynka do robienia pieniędzy a nie prewencyjność i niedopuszczanie do przestoju sprzętu. Czy w Polsce są te same interwały serwisowe? Jedyną przewagą Norwegii jest jakość wody i domyślam się że budowanie osadów dzieje się szybciej w ekspresach używanych w Polsce.

Offline Andi1978 Mężczyzna

  • Wiadomości: 124
  • Ekspres: Linea Classic.
  • Młynek: Mazzer Kony.


Serwis przyjeżdża po zamknięciu kawiarni. Nie wyobrażam sobie, że może być inaczej.
Poza tym pol roku to sporo. Około 100 000 kaw w spokojnej okolicy, drugie tyle flushow, backflush co godzinę itd. Prawie nowe czesci to już stare. Sporo czesci nie pracuje na 100% wiec trzeba je wymienić. Nastawienie „jak się zepsuje to wtedy wymienimy” zostawmy Januszom i latom osiemdziesiątym.

Tu serwis pracuje od 9:00-17:00 więc zawsze jest w godzinach pracy. Nigdy przed otwarciem,nigdy po zamknięciu.

Januszom powiadasz😁. Ja przecież nigdy nie zasugerowałem że czekanie aż się zepsuje to właściwe podejście.
Jakie części nie pracują na 100% po pół roku i jak ten ubytek procentowy wpływa wg.Ciebie na pracę części / podzespołu?

Offline Biff

  • Wiadomości: 328
Czy ktoś zmusza Cię do takich wymian co pół roku? Czy coś stoi na przeszkodzie żebyś wzywał serwis kiedy masz taką potrzebę, albo zajechał ekspres na amen? Dzięki takim prewencyjnym wymianom śpisz spokojnie i masz pewność, że maszyna nie zawiedzie Cię w najgorszym momencie. W każdym razie, musiałeś się na jakimś etapie na to zgodzić, a przecież to Twój sprzęt i możesz z nim zrobić co chcesz.
Oczywiście, że taka koncepcja nie przejdzie w Polsce, bo jesteśmy inaczej wychowani i zwyczajnie mniej zamożnym społeczeństwem, ale czy sama w sobie jest zła? Jeżeli używasz takiego ekspresu zgodnie z jego przeznaczeniem to dzień przestoju, jest wart więcej niż ten serwis. Nie tylko pieniędzy, ale też nerwów.

Serwis przyjeżdża po zamknięciu kawiarni. Nie wyobrażam sobie, że może być inaczej.
Proponuję zatem żebyś założył swój serwis, pomysł na biznes już masz.

Do moderacji:
Może warto ten wątek (po prawej) tu wkleić? https://forum.wszystkookawie.pl/index.php?topic=12374.0

Offline Szczympek Mężczyzna

  • Wiadomości: 2221
  • Ekspres: Rota + alternatywy
  • Młynek: Comandante, E65GBW, X54, Arco w drodze.
?
Tak pracują serwisy w Irlandii. Przyjeżdżają albo w dni wolne, albo po pracy i nikt nie zaprzeczy, że to dobre rozwiązanie.
Tak samo roboty drogowe zaczynaja się o 22 żeby nie utrudniać ruchu.
Po co ta ironia?
WITAM I POZDRAWIAM :)

Offline Biff

  • Wiadomości: 328
Super. Zrób to samo w Polsce skoro to takie świetne rozwiązanie. Rozumiem, że zapłacisz pracownikowi tyle samo co w Norwegii czy też Irlandii? I tak samo klienta wykartkujesz?

Offline Andi1978 Mężczyzna

  • Wiadomości: 124
  • Ekspres: Linea Classic.
  • Młynek: Mazzer Kony.
Czy ktoś zmusza Cię do takich wymian co pół roku? Czy coś stoi na przeszkodzie żebyś wzywał serwis kiedy masz taką potrzebę, albo zajechał ekspres na amen? Dzięki takim prewencyjnym wymianom śpisz spokojnie i masz pewność, że maszyna nie zawiedzie Cię w najgorszym momencie. W każdym razie, musiałeś się na jakimś etapie na to zgodzić, a przecież to Twój sprzęt i możesz z nim zrobić co chcesz.
Oczywiście, że taka koncepcja nie przejdzie w Polsce, bo jesteśmy inaczej wychowani i zwyczajnie mniej zamożnym społeczeństwem, ale czy sama w sobie jest zła? Jeżeli używasz takiego ekspresu zgodnie z jego przeznaczeniem to dzień przestoju, jest wart więcej niż ten serwis. Nie tylko pieniędzy, ale też nerwów.

Serwis przyjeżdża po zamknięciu kawiarni. Nie wyobrażam sobie, że może być inaczej.
Proponuję zatem żebyś założył swój serwis, pomysł na biznes już masz.

Do moderacji:
Może warto ten wątek (po prawej) tu wkleić? https://forum.wszystkookawie.pl/index.php?topic=12374.0

Info które widzisz na moim profilowym najwyrazniej wprowadzają Cię w błąd jeśli myślisz że posiadam jakiś biznes.. że godziłem się na umowy..i mam pomysł na biznes. Napisałem tam o Linea Classic i Mazzer Kony z sentymentu do ulubionych maszyn z pracy lecz to jak widać wprowadza Ciebie to w błąd bo takiego zestawu w domu raczej nikt nie posiada i dopisujesz sobie historię że muszę posiadać jakiś biznes.W domu mam przez pomyłkę Ascaso Duo Black i młynek Compak K-10 Fresh M Black.

Piszesz "Czy ktoś zmusza Cię do takich wymian co pół roku? Czy coś stoi na przeszkodzie żebyś wzywał serwis kiedy masz taką potrzebę, albo zajechał ekspres na amen? "
Od samego początku piszę że chcę wymieniać doświadczenia, że jestem zainteresowany jak te sprawy wyglądaja w Polsce i w innych krajach. Nie szukam guza..  Zeby spokojnie znieść Twoje mikro/zaczepki trzeba mieć usposobienie conajmniej mnicha z Shaolin. To ja Ciebie bardzo przepraszam ale ja takiego nie mam. Mnie kompletnie nie interesują potyczki forumowe. Interesuje mnie pasja, wiedza, wymiana doświadczeń.

Może gdybym poświęcił chwilę w przywitalni i napisał o sobie więcej to traktowałbyś mnie w mniej zaczepny sposób. Kieruję się jednak maksymą że krowa która dużo ryczy..Znam dokładnie charakterystykę pracy barista/bar/kuchnia przemysłowa/piekarnia. Wiem co to przestoje w produkcji a konsekwencje ich znam na przykładach większego kalibru niż jednodniowy przestój maszyny do kawy.

Spytałem Szanownych Kolegów jak te sprawy wyglądają w Polsce bo jak wyglądają w Norwegii to juz wiem od 2016. Jak na razie nie przeczytałem żadnej konkretnej odpowiedzi dlaczego serwisy prewencyjne są stosowane w tak krótkich interwałach. Ani jednego argumentu bazującego na choćby jednym przykładzie, choćby jednego podzespołu który przez swoją charakterystykę pracy zostaje poddany znacznemu zużyciu, zagrażającemu ciągłości pracy maszyny i tym samym klasyfikującym się do niezwłocznej wymiany.
« Ostatnia zmiana: 27 Maj 2022, 20:25:01 wysłana przez Andi1978 »

Offline Andi1978 Mężczyzna

  • Wiadomości: 124
  • Ekspres: Linea Classic.
  • Młynek: Mazzer Kony.
?
Tak pracują serwisy w Irlandii. Przyjeżdżają albo w dni wolne, albo po pracy i nikt nie zaprzeczy, że to dobre rozwiązanie.
Tak samo roboty drogowe zaczynaja się o 22 żeby nie utrudniać ruchu.
Po co ta ironia?

W Norwegii w dni wolne stawka rośnie 100% oraz dodatek weekendowy. Nikt nie pracuje w weekendy ani po pracy bo to nadgodziny też płatne ekstra a technicy preferują poukładane życie od 9:00-17:00
Maszyna kaputt? To szczęście klienta jak zepsuje się godzine lub dwie przed zamknięciem kawiarni, serwis pojawi sie na drugi dzien rano. Jeśli maszyna padnie rano to zwykle kawiarnia sprzedaję tylko czarną kawę bo serwis będzie jutro. Technicy mają każdy dzień zaplanowany, pracuja w promieniu 200km od Oslo, często leci jeden z nich 600 albo 1000km na inny serwis. Tak to wygląda tutaj.

Offline Biff

  • Wiadomości: 328
Absolutnie nie szukam zaczepki i jeśli odniosłeś takie wrażenie to wiedz, że jesteś w błędzie ;) Pytasz o konkretne maszyny, które pracują w konkretnych warunkach i są kupowane w konkretnym celu, stąd moje odpowiedzi. Natomiast co do pytania jak to wygląda w Polsce, w największym skrócie powiem, że prawie żaden właściciel ekspresu w nie zgodziłby się na takie prewencyjne serwisy, bo zostaliśmy wychowani i nadal żyjemy w innej rzeczywistości. Nie ma co tego porównywać. Tu się wzywa serwisanta jak ekspres się zepsuje, a jeśli już trafi się taki klient co sam zadzwoni przed usterką i powie, że "może warto zrobić przegląd" to i tak nie zgodzi się na wymianę działających części. Tyle, nie ma sensu w to dalej brnąć. Oczywiście inaczej sprawa wygląda jeśli ekspres dzierżawisz i godzisz się na jakieś płatne prewencyjne serwisy, ale nikt przecież nikomu pistoletu do głowy nie przystawił przy podpisywaniu umowy, albo Jaworowicz się tym jeszcze nie zajęła ;)

Offline Andi1978 Mężczyzna

  • Wiadomości: 124
  • Ekspres: Linea Classic.
  • Młynek: Mazzer Kony.
Absolutnie nie szukam zaczepki i jeśli odniosłeś takie wrażenie to wiedz, że jesteś w błędzie ;) Pytasz o konkretne maszyny, które pracują w konkretnych warunkach i są kupowane w konkretnym celu, stąd moje odpowiedzi. Natomiast co do pytania jak to wygląda w Polsce, w największym skrócie powiem, że prawie żaden właściciel ekspresu w nie zgodziłby się na takie prewencyjne serwisy, bo zostaliśmy wychowani i nadal żyjemy w innej rzeczywistości. Nie ma co tego porównywać. Tu się wzywa serwisanta jak ekspres się zepsuje, a jeśli już trafi się taki klient co sam zadzwoni przed usterką i powie, że "może warto zrobić przegląd" to i tak nie zgodzi się na wymianę działających części. Tyle, nie ma sensu w to dalej brnąć. Oczywiście inaczej sprawa wygląda jeśli ekspres dzierżawisz i godzisz się na jakieś płatne prewencyjne serwisy, ale nikt przecież nikomu pistoletu do głowy nie przystawił przy podpisywaniu umowy, albo Jaworowicz się tym jeszcze nie zajęła ;)
To spoko, graba i po temacie. Tu też nie wszyscy się na to godzą na półroczne serwisy prewencyjne. Wiele kawiarni gdzie jest doświadczony barista wie że steamer śmiga tyle czasu a vacuumbreaker tyle czasu i wtedy wzywa serwis. Doświadczony barista w mojej nomenklaturze to taki co nie tylko zrobi dobrego shota ale taki co wie ile sprzęt potrafi latać bo np.pozwolił żeby zajechał się jeden steamer do końca bo drugi był uzywany jako backup i gdy pierwszy padł , pośmigał na drugim czekając na serwisanta.

Offline Biff

  • Wiadomości: 328
Ale jak widzisz nie godzą się z innych powodów niż w Polsce. U nas doświadczonych baristów możesz spotkać jedynie w kawiarniach speciality lub jeśli na jakimś etapie otworzą swój lokal. Najczęstszy (choć to się na szczęście zmienia) schemat to albo jakaś pani Helenka wieku przedemerytalnym, która pracuje w cukierni i robi "ekspreso" dla starszych pań w filiżance 150 ml z pojedynczej dozy w 10 sekund, albo pełna rotacja młodzieży co pół roku. Z telefonów jakie codziennie odbieram mógłbym zrobić niezły tomik wierszy.

Offline Andi1978 Mężczyzna

  • Wiadomości: 124
  • Ekspres: Linea Classic.
  • Młynek: Mazzer Kony.
Ekspresso :D, znam znam, zajęło mi chwilę oduczenie tego mojej kobiety, dzis już mówi espresso.
Pracuję w Oslo w sieci piekarni/kawiarni z własną palarnią na Loring Falcon 15. Widziałem już trochę. Mamy niezłą kawę i dobry system szkoleń i utrzymywania jakości jednak od czasu do czasu trafi się student i zaczynają się problemy ze steamerami, nie robią backflusha i inne klocki. Pracuję jako szef techniczny od 2012 a od 2016 pracuję z maszynami La Marzocco i kiedy zaczynałem swoją historię od wymiany steamerów w Linea Classic to miałem wpajane od ludzi dookoła że pracuję z najlepszymi maszynami na świecie. Zrobili niezły marketing panowie z ekipy Bambi. Dziś wiem że nie są to najlepsze maszyny na świecie ale za to jedne z najdroższych. Wpisałem tu na forum słowo klucz i przeczytałem wszystkie posty o La Marzocco. Dziwne że nikt nie wspomina o Kees Van Der Westen a to przecież dobre maszyny, z recenzji kolegów z innych krajów wynika że są solidniejsze niż LaMarzocco.

Offline Antonio Mężczyzna

    • Mastro Antonio
  • Ojciec Chrzestny
  • Wiadomości: 10558
    • Mastro Antonio
  • Ekspres: WEGA Concept
  • Młynek: Ceado E6P/E37S/E8D MGuate/MSJ
Czy maszyny muszą być najlepsze na świecie? Mnie np. odpowiadają prostackie maszyny Wega. Sam je sobie mogę serwisować i konserwować :). Zresztą z maszynami LaMa też nie ma większego kłopotu. Każdy rozgarnięty technik wymieni najbardziej zużywające się części. Nie trzeba tu specjalistycznego serwisu.

Maszyny Keesa są designerskie i nowatorskie, awangardowe. Znacznie chyba droższe niż LaMa...

Offline Biff

  • Wiadomości: 328
Jak wyżej. Inna sprawa, że części możesz jedynie od nich kupić, a to zwyczajnie trwa. Ktoś tu kiedyś pisał o Piece of Cake w Poznaniu i ich czekaniu na części i serwisanta bodajże z Austrii :picardpalm: Ale za to mają Slayera, parafrazując klasyka :D

Offline Szczympek Mężczyzna

  • Wiadomości: 2221
  • Ekspres: Rota + alternatywy
  • Młynek: Comandante, E65GBW, X54, Arco w drodze.
Bawiłem się KVDW Spirit przez kilka dni. Fajna zabawka, jednak prostota LaMa Strada czy Linea PB bardziej mi odpowiada ;)
WITAM I POZDRAWIAM :)

Offline Andi1978 Mężczyzna

  • Wiadomości: 124
  • Ekspres: Linea Classic.
  • Młynek: Mazzer Kony.
Czy maszyny muszą być najlepsze na świecie? Mnie np. odpowiadają prostackie maszyny Wega. Sam je sobie mogę serwisować i konserwować :). Zresztą z maszynami LaMa też nie ma większego kłopotu. Każdy rozgarnięty technik wymieni najbardziej zużywające się części. Nie trzeba tu specjalistycznego serwisu.

Maszyny Keesa są designerskie i nowatorskie, awangardowe. Znacznie chyba droższe niż LaMa...
Kiedyś gdzieś napisałem że nie cena czyni maszyny najlepszymi tylko stosunek niezawodności do ceny eksploatacji. To prawda że to nie teleskop Hubble, to tylko dwubojlerowa maszyna. La Marzocco nadal używa w swoich promocjach określenia "wół roboczy". Jak dla mnie zamknęli tą erę na produkcji Linea PB.
Maszyny od Keesa są piękne i drogie.
Wg. mnie żadna maszyna nie powinna być nazywana wołem roboczym jeśli trzeba do niej zaglądać co 6 czy co 12 mcy.

 


Pokaż nieprzeczytane posty: Nowe / Wszystkie / Odpowiedzi