forum.wszystkookawie.pl
Opinie, testy i porównania => Alternatywne urządzenia do parzenia kawy => Wątek zaczęty przez: manfred w 04 Sierpień 2014, 07:07:03
-
Już nie długo wybieram się na szwedaczkę po górach. Oczywiście wyleczony z oszczędzania czyli śpiwór i namiot na plecy postanowiłem pomieszkiwać w górskich schroniskach. Jako że nie mam pięknego uroku ani bogatej muskulatury postanowiłem zrobić furorę na serwowanie kawy przy użyciu własnych narzędzi i środków. Padło na kawiarkę ale mam na 4 filiżanki co w moim przypadku ma tą zaletę że wypijam jednorazowo dwie filiżanki po czym robię sobie dolewkę i znika następna część. Każdy wie że jest to szybka bezbolesna metoda. Kawiarka niestety zajmuje trochę miejsca. Tu na horyzoncie pojawił się wietnamski phin który polecił mi Antonio. Poczytałem trochę o tym kurduplu i powiem tak że jestem zdecydowany na jego zakup. Cena ok 20 zł jest całkowicie do przełknięcia. Tak na marginesie jeśli ktoś zna dobre źródło sprzedaży to proszę o link na PW. Problem mam tylko z transportem mleka ale myślę że oryginalne opakowanie z zakrętką rozwiąże problem choć wolałbym jakieś mocne plastikowe aby czasem czekanem dziurki nie zrobić. Jakie są wasze doświadczenia w parzeniu kawy w warunkach wysokogórskich jaki używacie sprzęt i rozwiązania. Powiem tak bardzo ważna sprawa ciężar oraz masywność i chyba nawet w grę wchodzi szybkość przyrządzania naparu. Za sugestie serdeczne dziękuję.
-
Phin jest dostępny na allegro i chyba większość z nas tam go kupowała. Nie jest on najszybszą metodą przygotowania kawy - raczej jedną z najwolniejszych (nie licząc cold brew) :)
Co do mleka - jeśli lubisz na słodko to może weź mleko skondensowane w tubce - zrobisz w ten sposób większe wrażenie bo w filiżance/szklance kawa układa się w warstwach. :)
-
Co do mleka - jeśli lubisz na słodko to może weź mleko skondensowane w tubce - zrobisz w ten sposób większe wrażenie bo w filiżance/szklance kawa układa się w warstwach. :)
Eureka dzięki zapomniałem o tym najzupełniej a pewnie że może być słodko w zimnych lodowatych rejonach trochę słodyczy nikomu nie zaszkodzi. A zaletą jest to że mogę go spokojnie schować do kawiarki.
-
Z takich kompaktowych urządzeń jest jeszcze grindripper.
-
Olej wszystkie powyższe, szpan zadasz jedynie z HandPresso.
Jak dobrze będziesz miał zmieloną kawę, to fajna namiastka espresso wyjdzie.
-
Jeśli kawa ma mieć i funkcję rozgrzewające, to phin może odpaść. Czas parzenia powoduje, że napar jest przestudzony.
Aeropress jest lekki i mobilny, i łatwy w czyszczeniu. Wymaga tylko ciepłej wody, a do niego można napchać różnych rzeczy, aby zmniejszyć marnotrawienie miejsca.
Mały dripper to też słuszna koncepcja, ale tu trzeba pójść na kompromis z polewaniem. Są i takie z silikonu, nie potłuką się, a i zwinąć można do minimalnej objętości.
Większy problem to młynek.
-
Mój zestaw turystyczny to aeropres + prolex mini, ładnie wchodzi jedno w drugie na czas transportu, nie ma delikatnych części. Zestaw wszechstronni i mało wymagający. :taniec:
-
Padło na kawiarkę do 200ml Chyba przewyższyły względy szybkościowo ekonomiczne. Teraz tylko zakup i można jechać w góry
-
Kawiarka to dobry wybór. Lekka, może staroświecka i nie każdą poderwiesz na wygląd, ale kawiarka ma jedną ważną zaletę: zapach podczas parzenia!
Do tego kompaktowy młynek (np. hario slim).
Gotujesz np. na campingazie.
Kondensaty odpuść. Poproś w schronisku o kubek w ostateczności łaciate wytrzymuje kilka dni bez lodówki.
To na piesze, bo gdybyś samochodem to...
-
Tu Cię zmartwię. Kawiarka na dwie filiżanki. Kawa już zmielona niestety i zakupiona będzie w Italii w jakimś Auchan czy cuś.. Mleko z tuby wczoraj kupiłem i da się wypić. Młynka nie będzie bo nie ma dla niego miejsca na ziemi. Filuje jeszcze tylko za kubkiem składanym z kauczuku ot takie mam fanaberie.
Niestety na wyjazd muszę porzucić artystę kawowego i stać sie ponownie dziadem
-
Tu Cię zmartwię. Kawiarka na dwie filiżanki.
I tu Cię zmartwię, wcale mnie tym nie zmartwiłeś ;)
Zmielenie kawy tez chyba mnie nie martwi zanadto. Sam takie kiedyś piłem i trzymałem ponad normę ludzką i obyczajową w szczególności. Italiańska pewnie mocna wyjdzie, ale to już gust i nie podlega mojej dyskusji. Tubę też przeżyję. Dobrze, że nie jest to śmietanka (np. w proszku).
Problem jest jeszcze w czym pić, bo jak wiadomo kawa najlepiej smakuje w szkle/porcelanie.
Wszelkie kauczuki, melaminy i inne pomysły zwłaszcza do gorących płynów nie są polecane.
Przy pewnej dozie pomysłowości można w metalowym kubku czy naczyniach turystycznych przechowywać coś szklanego nietłukącego. Na wyjazdach choćby emalia, smak dziwny, ale w kauczuku...
Kubki mają dziwny zapach, po umyciu znika ale świadomość zostaje i jeszcze wygląd taki galaretowaty. Sam ich nie stosowałem. Kiedyś jeden z drugim pili zdrowie Pań z ich bucików. To może spróbowałbyś kawy z kaloszka?
Pisałeś, że chcesz zrobić wrażenie, przecież! ;)
-
Ten kubek to jakiś hit skubany nie przyjmuje zapachu ani nie oddaje taki zimny drań.Ale masz rację i chyba zabieram filiżankę 220 ml Muszę zachować choć trochu kawowego człowieczeństwa.
Wczoraj zakupiłem taką małą kawiarkę na 2 filiżanki. Oczywiście w domu od razu test urządzenia. Kawa jak kawa. Tu tak na marginesie w głowie porównuje FP z tą kawiarką że z tego drugiego jednak mam więcej naparu do siorbania. Jest gdzieś porównanie tylko i wyłącznie tych dwóch urządzeń?
-
No i do kawiarki na dwie filiżanki na 99% dołączy aeropress jako alternatywa w wysokie góry. Kawiarka musi się zadowolić zaspokojeniem w napar na nizinach gdy Pan i Władca będzie odpoczywał.
-
Masz ty pojęcie ile potrafią zaważyć filtry do aeropressa?
Chyba, że przewidujesz dźwiganie góra jednego filtra, to nie było tematu. I już wiem czemu wypadł z planów ten kubek składany. ;)
Czy ktokolwiek z tutejszych próbował cokolwiek grzać na lumostarze (campingaz), tak się zastanawiam, gdyby połączyć dwa w jednym?
-
Wezne sobie z 20 filtrów
-
Też mam zamiar w góry zabrać jakiś sprzęcik i pierwsza myśl to Aeropress :brawa:
Manfred wróciłeś już? jakie szczyty zaliczone?
-
Dopiero dziś wyjeżdżam z miejscowości Brusson. Wszedłem na dwa wierzchołki Breithorn, następnie jednego dnia na Castor i Polux ze schroniska Ayes . Następnie przeszedłem do schroniska Sella i ponownie wszedłem na Castora. na Castorze czyli 4200 zrobiłem zdjęcie aeopressowi.
Ps siedzę własnie w cafejce pije pyszne capucino z maszynki Lumar i zajadam sie pysznymi ciastkami. Jutro ląduje w kraju .
Aeropres i ja już w kraju. Jednak na następny wyjazd będę szukał stalowy FP.
Zabawki na Castor 4228 m n.p.m.
(https://dl.dropboxusercontent.com/u/146172764/kawa/DSC_0812.jpg)
Oraz w akcji na wysokości 3420 m n.p.m
(https://dl.dropboxusercontent.com/u/146172764/kawa/DSC_0143.jpg)
(https://dl.dropboxusercontent.com/u/146172764/kawa/DSC_0144.jpg)
-
Jedno wiem że aeropress jest snobistycznym sposobem zaparzenia kawy. Ja jako połykacz kawy 200 mł łykam na raz a że było nas czterech musiałem się uwijać z myciem i zaparzaniem. W górskich warunkach jednak chyba FP byłby lepszy. Gdy będę sam spacerował aeropress może być dobrym sposobem na górską kawę.
-
Super widoczki :)
-
Widoczki, rzeczywiście urocze.
Jeśli chcesz więcej i szybciej to jeszcze ciekawą opcją zbliżoną do FP jest zaparzacz Sowdena.
http://www.sowdenathome.com/sowden-softbrew-coffee/ (http://www.sowdenathome.com/sowden-softbrew-coffee/)
-
Aeropres jest lekki no to ma przewagę. Jednak na 4500 coś wynieść to jednak musi być lekkie. Nie mniej dzięki.
-
Tak, AP to 234g, a Sowden 774g....
-
Ale kawa którą dostałem z aero to jednak w góry się nie nadaje. Tu prym wiódł siet z mlekiem
-
Pół kg jak masz do przejścia długi dystans to uwierz mi jest ogromna różnica, którą się czuje.. mimo, że jestem dość wytrenowaną osobą to przy dłuższych trasach ( o górach nawet nie wspominając ) szuka się tego żeby bagaż był jak najlżejszy.. i te 200-300 gram to już jest różnica.. a w tym wypadku mamy 500g różnicy a to już mnóstwo
-
Przejrzyj ofertę producentów sprzętu turystycznego. Tu np. masz kilka kawowych wynalazków. (http://gsioutdoors.com/products/cat/coffee/) (Swoją drogą ich młynek zapowiada się ciekawie.) Niestety nie podają objętości, ale możesz przedzwonić do polarsportu, powinni powiedzieć.
Poza tym, możesz następnym razem aero potraktować na modłę americano. Robisz jeden mocny napar i rozlewasz wszystkim do kubków pełnych gorącej wody.
-
Nie które świetne rozwiązania. Ale chyba jest problem z wysyłką do Polandii.
-
Link dałem do źródła, ale większość jest dostępna w polarsporcie. Kraków, Zakopane, Internet, wybór należy do Ciebie ;)